publicystyka: O wybawienie nas z wszelkiego (...) niebezpieczeństwa

O wybawienie nas z wszelkiego (...) niebezpieczeństwa

metropolita Limassol Atanazy (tłum. Justyna Pikutin), 17 lutego 2024

przeczytaj poprzednie rozważania

Prosimy Boga także, aby wybawił nas od wszelkiego niebezpieczeństwa. Ta prośba jest szczególnie istotna w dzisiejszych czasach, kiedy jesteśmy narażeni na niebezpieczeństwa na każdym kroku. Na przykład, tak długo, jak docierasz stąd do domu, będziesz narażony na sto niebezpieczeństw, przynajmniej ze strony samochodów na drodze. Jak powiedział święty mnich Paisjusz, kiedyś Bóg chronił świat jedną ręką, ale teraz chroni go dwiema. Rzeczywiście, często jedziemy gdzieś i widzimy inny samochód wyprzedzający nas z zawrotną prędkością. Pojawia się pytanie - "Dokąd tak pędzisz?", a w ślad za nim - ups - gdzieś z boku wylatuje kolejny samochód, również z zawrotną prędkością. Gdyby wyleciał dwie lub trzy sekundy wcześniej, oba samochody zderzyłyby się i roztrzaskały na kawałki. I wtedy zdajesz sobie sprawę, że uratowała ich Opatrzność Boża. Dlaczego kierowcy jechali tak szybko? Może wsiedli za kierownicę pijani, albo nie byli w tym momencie sobą, albo, jak to się mówi, puściły im nerwy, albo nie mogli dłużej czekać, albo coś się stało. Tego nie wiemy. Faktem jest, że wyprzedzają inne samochody z dużą prędkością i nie interesują ich ewentualne konsekwencje.

Za wszystkim stoi Opatrzność Boża, ocalająca człowieka przed niebezpieczeństwem. Niebezpieczeństwa nieuchronnie spotykają nas w życiu. I gdyby Bóg nas nie chronił, te nieszczęścia byłyby o wiele liczniejsze. Dlatego w modlitwie anafory w liturgii Cerkiew dziękuje Bogu "za wszystko, co wiemy i za wszystko, czego nie wiemy" - to znaczy za wszystkie łaski, którymi On nas obdarzył, które znamy i których nie znamy. Jak wiele razy po prostu nie zauważyliśmy niebezpieczeństwa, które nam zagrażało, podczas gdy Bóg, który widzi wszystko, wybawił nas z nieszczęścia. Bóg chroni nas przed cierpieniem, gniewem, niebezpieczeństwem i potrzebą.

Pewien nasz duchowny odwiedził czcigodnego arcybiskupa Chrystodulosa [Chrystodulos (Paraskevaidis) ur.1939 - zm. 2008, arcybiskup Aten i całej Hellady, zwierzchnik Greckiego Kościoła Prawosławnego. Zmarł na raka. Krótko przed śmiercią przeszedł przeszczep wątroby] na kilka dni przed jego śmiercią. Zwrócił się do ciężko chorego arcybiskupa ze słowami zachęty:
- Wytrzymaj, Władyko, wszystko będzie dobrze.
Arcybiskup odpowiedział:
- Ojcze, posłuchaj. Wiem, na co choruję i ile czasu mi zostało. Przed tą chorobą moje życie było czasem słów. Zawsze mówiłem: głosiłem kazania, nauczałem. Teraz muszę wypełnić wszystko, czego nauczałem innych. Teraz jest czas działania. Pozostałe dni mojego życia muszę spędzić na znoszeniu bólu i cierpienia, dopóki Bóg nie wezwie mnie do siebie.

Taka jest droga naszego życia. Żaden człowiek nie może powiedzieć, że spędził swoje życie bez bólu, cierpienia, niebezpieczeństwa, zagrożenia, niedostatku, smutku, żalu, utrapienia. Spójrzmy na przykład na tych, “co się mają za władców narodów" (Mk 10,42). Powiedzmy - Kaddafi, który jeszcze wczoraj panował w swoim pałacu (Muammar Kaddafi został zamordowany 20 października 2011 r.).

Tym właśnie jest ludzkie życie - obracającym się kołem. Dziś jesteś w najniższym punkcie koła, jutro idziesz w górę, a pojutrze znów jesteś na dnie. Musimy nauczyć się mówić jak św. Jan Chryzostom: "Chwała Bogu za wszystko!". I wykorzystywać wszystkie okoliczności - zarówno dobre, jak i złe - dla naszego zbawienia, tak aby nasze życie ostatecznie miało jeden cel - zbawienie duszy. Jak mówił Chrystus: "Co za pożytek miałby człowiek, gdyby cały świat zdobył, lecz duszę swoją stracił?" (Mt 16,26) Możesz osiągnąć w życiu wszystko, czego pragniesz, ale jeśli zniszczysz swą duszę, ostatecznie nie osiągniesz nic. I odwrotnie: możesz nie osiągnąć niczego na tym świecie, a jednocześnie osiągnąć jedyną rzecz, której potrzebujesz - zbawienie swej duszy. Zbawienie duszy można osiągnąć poprzez pokorę, tak jak osiągnął je łotr na krzyżu. On uniżył się, okazał skruchę i poprosił Chrystusa: "Wspomnij mnie, Panie, kiedy przyjdziesz do swego Królestwa!" (Łk 23, 42) i został zbawiony. Dlatego możemy powiedzieć, że łotr w swoim życiu odniósł sukces. Dlatego Bóg uczy nas, abyśmy byli rozważni w naszych relacjach z innymi i zabrania nam osądzania kogokolwiek. Nie wiemy, co dzieje się w duszy naszego bliźniego, nie wiemy, co stanie się z nim i z nami w ostatniej chwili życia. Ty, który jesteś tak dobry, cnotliwy i święty, w ostatnich chwilach swego życia możesz upaść i zginąć, podczas gdy ten, którego dziś potępiasz i uważasz za niegodziwca, przestępcę, kłamcę, oszusta, może się nawrócić i znaleźć zbawienie w Chrystusie.

metropolita Limassol Atanazy (tłum. Justyna Pikutin)

za: pravoslavie.ru

fotografia: jarek /orthphoto.net/