publicystyka: Być miłym i cierpliwym w kontakcie z innymi

Być miłym i cierpliwym w kontakcie z innymi

o. Peter Olsen (tłum. Gabriel Szymczak), 26 listopada 2023

W rozległej mądrości pana Rogersa (prowadzącego amerykański program dla dzieci, który uznawany był za jeden z najlepszych w swej kategorii dzięki wyczuleniu na dziecięce potrzeby i emocje, szczególnie w trudnych sytuacjach) najważniejszym tematem było to, jak być dobrym bliźnim. Proszę pozwolić mi podzielić się kilkoma budującymi przemyśleniami:

„Od czasu, gdy byłeś bardzo mały, miałeś wokół siebie ludzi, których uśmiech powodował twój uśmiech, ludzi, których słowa ciebie zachęcały do mówienia, śpiew - do śpiewania, i miłość - do kochania”.

„Miłość zaczyna się od słuchania; najpierw słuchania siebie, a potem naszych bliźnich”.

„Prawdziwa siła bierze się z pomagania innym”.

„W chwilach stresu najlepszym, co możemy dla siebie zrobić, jest słuchanie uszami i sercem oraz bycie pewnym, że nasze pytania są tak samo ważne jak nasze odpowiedzi”.

„Mam nadzieję, że jesteś z siebie dumny, że powiedziałeś tak, kiedy oznaczało to dla ciebie dodatkową pracę i pozornie pomagało tylko komuś innemu”.

„Relacje oparte na wzajemnej trosce wymagają życzliwości i cierpliwości, tolerancji, optymizmu, radości z osiągnięć innych, pewności siebie i umiejętności dawania bez zbędnej myśli o zysku”.

„Każdy z nas w takim czy innym czasie potrzebuje pomocy. Niezależnie od tego, czy pomagamy, czy otrzymujemy pomoc, każdy z nas ma coś wartościowego do wniesienia na ten świat. To jedna z rzeczy, która łączy nas jako bliźnich – na swój sposób każdy z nas jest dawcą i odbiorcą”.

„Dzieci należy szanować i ja bardzo je szanuję. Bardzo dużo mnie nauczyły.”

Dzieci są czyste, niewinne i szczere. Wiele możemy się nauczyć od dzieci. Nasz Zbawiciel powiedział: „Jeśli nie nawrócicie się i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios. Kto więc uczyni siebie małym jak to dziecko, ten jest największy w Królestwie Niebios” (Mt 18, 3-4). W wierze chrześcijańskiej nie ma miejsca na nienawiść – tylko na miłość, wyrozumiałość, cierpliwość i przebaczenie. Nigdy nie powinniśmy osądzać nikogo poza sobą. Nikt nigdy nie powinien mówić ani robić niczego złego wobec innej osoby. Bóg jest miłością. „Po tym poznają wszyscy, że Moimi uczniami jesteście, iż miłość będziecie mieć jedni do drugich” (J 13, 35). „Nikt nie ma większej miłości ponad tę, że ktoś duszę swoją oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13).

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii wg św. Łukasza (10, 25-37) czytamy o człowieku, który został pobity przez zbójców, leżał krwawiąc i potrzebował pomocy. Ewangelia nie mówi nam, jaki miał kolor skóry, jaką wyznawał religię, w jakiej żył kulturze ani skąd pochodził. To nie miało znaczenia. Był po prostu bliźnim potrzebującym pomocy. Kapłan i lewita przechodzą obok i odmawiają mu pomocy. Zgodnie z Torą zabroniono im dotykania lub kontaktu z każdym, kto krwawi. Chociaż zachowanie naszych tradycji i praktyk jest godne pochwały, absurdem jest, gdy praktyki te powodują, że odmawiamy pomocy bliźniemu, który jest zraniony i zagrożony utratą życia.

Celem naszych tradycji i zasad jest ratowanie życia, a przede wszystkim ratowanie dusz. Kiedy te zasady działają wbrew tym celom, wówczas tracą na znaczeniu. Jezus dużo mówił na ten temat w odniesieniu do przepisów dotyczących szabatu. Powiedział: „Sobota jest dla człowieka, a nie człowiek dla soboty” (Mk 2, 27). Jezus nie potępiał Tory i Prawa Mojżeszowego, ale potępiał nadużycia w ich stosowaniu: „Biada wam, znawcy ksiąg i faryzeusze obłudnicy, bo dajecie dziesięcinę z mięty, anyżu i kminku, a pomijacie to, co ważniejsze w Prawie: sąd, miłosierdzie i wiarę” (Mt 23, 23).

Kanon 102 soboru w Trullo stwierdza: „Wypada tym, którzy otrzymali od Boga moc rozwiązania i związania, aby rozważali jakość grzechu i gotowość grzesznika do nawrócenia oraz stosowali lekarstwo odpowiednie do choroby, aby będąc nierozsądnym, w którymkolwiek z tych aspektów, nie zaniechać uzdrowienia chorego”. Nasza chrześcijańska tradycja prawa kanonicznego może być tak samo nadużywana, jak starożytne Prawo Mojżeszowe Starego Testamentu. Nasze kanony i tradycje nie powinny być rozumiane jako rodzaj Prawa Mojżeszowego chrześcijan lub Nowego Testamentu. Mają być przewodnikiem, który pomoże nam w praktycznym zastosowaniu Ewangelii w codziennym życiu. Chociaż dobrze i przykładnie jest dla nas podążać, na ile to możliwe, w rozsądny sposób, za zasadami świętych kanonów, to jednak musimy unikać prelesti (złudzenia), pokusy i niebezpieczeństwa faryzejskiej hipokryzji oraz postępowania wyłącznie zgodnie z literą prawa, lekceważąc jego cel i intencję. To jest dokładnie to, co Jezus potępia w przypowieści o dobrym Samarytaninie i w wielu innych miejscach Nowego Testamentu.

Kapłan i lewita z racji zajmowanych stanowisk powinni byli być pierwszymi ludźmi, którzy udzielą pomocy rannemu nieznajomemu, a jednak ignorują go i przechodzą drugą stroną drogi. Wreszcie przechodzi Samarytanin. Samarytanie byli uważani za schizmatyków. Kiedy Fotynia, kobieta przy studni, zapytała Jezusa, czy w porządku jest oddawać cześć w świątyni Samarytan, Jezus odpowiada jej, że „od Żydów jest zbawienie” (J 4, 22). Ku hańbie żydowskiego kapłana i lewity, to schizmatycki Samarytanin jest tym, który w końcu pomaga nieznajomemu. Oczyszcza i opatruje rany, kładzie go na swoim osiołku i zabiera do gospody, gdzie płaci karczmarzowi, aby się nim zaopiekował.

Dobry Samarytanin to przede wszystkim ikona, obraz samego Jezusa Chrystusa. Wszyscy jesteśmy zranieni i potrzebujemy duchowego uzdrowienia, a nasz Zbawiciel wiąże i oczyszcza nasze rany poprzez Święte Tajemnice Kościoła. Karczmą jest Kościół, a oberżystą biskupi i księża, będący sługami Chrystusa, których zadaniem jest asystowanie naszemu Zbawicielowi w trosce o nasze duchowe, fizyczne i emocjonalne uzdrowienie. Wszyscy chrześcijanie są wezwani do naśladowania naszego Zbawiciela, więc dobry Samarytanin jest także ikoną tego, do czego każdy z nas jest powołany. Bądźmy dla siebie życzliwi, bądźmy cierpliwi i kochajmy się nawzajem, a będziemy naśladować samego naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.

o. Peter Olsen (tłum. Gabriel Szymczak)

za: St. Basil's Russian Orthodox Church

fotografia: szuwary /orthphoto.net/