publicystyka: Pouczenia moralne świętego Maksyma Greka

Pouczenia moralne świętego Maksyma Greka

tłum. Michał Diemianiuk, 03 lutego 2020

21 stycznia/3 lutego Cerkiew wspomina pamięć świętego mnicha Maksyma Greka (zm. 1556) - ascety, kaznodziei, tłumacza, duchowego pisarza. I dzisiaj jego słowa i pouczenia wybrzmiewają poprzez stulecia, nie tracąc dla nas swojej aktualności i siły.
 
Samolubstwo
 
Straszną, bardzo straszną wadą, o duszo, jest samolubstwo, i ten zły obyczaj, umocniwszy się przez długi czas w naszych duszach, wymaga wielkich trudów i wysiłków, póki nie będzie odegnany od nas.
 
O wielkoduszności i radzie
 
Ze wszystkich ptaków najwspanialszy jest orzeł - przez to, że szczególną siłą swoich skrzydeł wzbija się na niedoścignioną wysokość. Zaś ze wszystkich władających na ziemi najbardziej szanowanym królem jest ten, który rządzi swoim królestwem za pośrednictwem mądrych doradców i wielkodusznych wojewodów, i z nimi zbroi się wobec przeciwników.
 
O chciwości
 
Unikaj zła ohydnego Bogu lichwiarstwa, za którym następuje straszne złamanie Bożego przykazania i Jego sprawiedliwości; zuchwały zaś występek, i złoczyństwo, i pochlebstwo stale okrążają mury miasta, przez co narody rozproszone bywają (Ps 54, 10), będąc z góry porażone boskim mieczem. Unikaj zła chciwości, czynionej przez antychrysta, czyli przeciwnika ewangelicznych przykazań; każdego, kto się nim pociesza. Bowiem Chrystus Pan, jak napisano, przyszedł uwolnić dusze ubogich, związanych niesprawiedliwą lichwą (Ps 71, 14; Łk 4, 18); lichwiarz zaś, opętany szaleństwem umiłowania złota, znowu związuje ich okowami procentów. Unikaj zła lichwiarstwa, które przemienia swojego naśladowcę w niewiernego i sługę idoli ohydnych Bogu (Ef 5, 5). Jeśli zaś łapówkarstwo jest pełnym służeniem idolom, jak słyszymy od boskiego kaznodziei, to ze wszystkich sił uciekaj od zła łapówkarstwa. Jeśli pragniesz wiecznie osiedlić się na bożej wyżynie razem ze świętymi, którzy spodobali się Bogu, i z nimi wiecznie weselić się w światłości, to unikaj tej ohydy…
 
***
 
Karmiąc się krwią biednie żyjących i radując się zgubną lichwą, ty upodabniasz się do jakiejś bestii-krwiopijcy, i z suchych kości starasz się wyssać szpik, niczym psy i kruki. Tobie nakazano, o nierozumna, abyś swoimi trudami karmiła ubogich, a nie piła krew innych poprzez lichwiarstwo - służyć innym, a nie władać nad innymi. Po co ostrzyż nóż na swoje serce? Chrystus Pan do końca umiłował skrajne ubóstwo, tak że nie miał gdzie położyć Swojej świętej głowy. Ty zaś, nieszczęsna, nie lękasz się nieustannego uciskania biednych wieśniaków zgubną lichwą. O, jaki straszny obłęd!
 
***

Czy myślisz, że twoimi niewielkimi kęsami, które czasem dajesz ubogim, podchodzącym pod twoje wrota, uratujesz się po śmierci od kary i męki w płomieniach, zasłużonej za twoją nieludzkość? Szalejesz, oszukujesz siebie; stoisz daleko od drogi, prowadzącej sprawiedliwych do Królestwa Niebieskiego. Bowiem chciwiec nie odziedziczy Królestwa Niebieskiego - głosi boski Paweł, te niekłamliwe usta Chrystusa (Ef 5, 5). Jeśli nie upodobnisz się gorliwie do tego, kto czterokrotnie oddał tym, których skrzywdził, i nie rozdasz, niczym on, pół majątku swojego dla ubogich [mowa o celniku Zacheuszu - przyp. tłum.], to i do domu swego nie przyjmiesz Chrystusa Króla, i nie miej nadziei usłyszeć od Niego: Dziś jest zbawienie dla tego domu (Łk 19, 9).

***

A złoto, otaczając ciebie zewsząd bardzo zgubnymi troskami, dzierży ciebie niczym straszny wąż, przez co umysł stopniowo oddziela się od niebiańskiego i anielskiego widoku, i boskich pragnień. Bowiem ciało, stale tuczone smacznymi pokarmami, pogrąża się w długi sen, tworząc nieczyste żądze cielesne i nieczystości, często, niestety, nie tylko we śnie, ale i w czasie czuwania; oczy takowego patrzą z wysoka, bowiem serce jego bardzo wynosi się marnymi nadziejami na bogactwo i zdobycze, i on już uważa się za kogoś wielkiego, a nie tak jak dawniej uważał się za ostatniego ze wszystkich. Dlatego każde jego dzieło jest skierowane na to, żeby otrzymać ziemskie pochwały. Następnie, gdy osiągnął upragnione, nawet jeśli dawniej pokazywał się w nim jakiś ślad obłudnej pokory, to odrzuca go do tyłu i bezwstydnie ujawnia ukrytą dawniej w nim pychę.

***

Prawosławni chrześcijanie, obfitujący w bogactwo i wszelki majątek, i do tego otrzymawszy na pewien czas władzę, którą należałoby im spożytkować, gdyby była w nich iskra bojaźni Bożej, na to, żeby uzyskać dla siebie za pośrednictwem wszelkiej sprawiedliwości i miłosierdzia niewyczerpane bogactwo na niebie, oni zaś, będąc objętymi największym obłędem nienasyconego umiłowania pieniądza, obrażają, uprawiają lichwę, zagrabiają własność i majątek wdów i sierot, wymyślając wszelkie oskarżenia na niewinnych, nie bojąc się Boga, tego strasznego mściciela skrzywdzonych, osądzającego lichwiarzy na nieskończone męki, i nie wstydząc się ludzi, żyjących dookoła nich…

O modlitwie niekajających się grzeszników

Niech będzie wiadome nam, pobożnym, że póki przebywamy w grzechu, czyli w przekraczaniu boskich przykazań Chrystusa Boga, to, choćbyśmy wszystkie modlitwy świętych ascetów, i tropariony, i kondakiony, i kanony molebne codziennie i o każdej porze czytali - nic przez to nie osiągniemy. Bowiem Sam Władca Chrystus, jakby karcąc nas i krytykując, mówi nam: Dlaczego mnie wołacie: Panie, Panie, a nie czynicie tego, co wam mówię? (Łk 6, 46), czyli: dopóki żyjecie w przekraczaniu Moich przykazań, dopóty daremnie wzywacie Mnie licznymi i przedłużającymi się modlitwami. Jedna tylko jest przyjemna Bogu i podobająca się modlitwa, to modlitwa czynna, zawierająca się w tym, żeby całą duszą odejść na zawsze od wszelkiego naruszania świętych Jego przykazań i umacniać się w bojaźni Jego, czyniąc wszelką sprawiedliwość, z radością duchową i nieobłudną miłością.

O astrologii

Przedstawicieli wszelkiego biesowskiego i astrologicznego złudzenia bardzo posłusznie słuchali i retorzy, i filozofowie, i silni królowie. Uczniami ich są wszelcy czarodzieje, i magowie, i śledzący lot ptaków, i stawiający los człowieka pod zależność od urodzenia pod wpływem tej czy innej gwiazdy, którzy niczym wąż wlewają w dusze ludzkie jad swojej złości i ułudę kłaniania się gwiazdom. Nad nimi wszystkimi w ogóle my otrzymamy władzę, jeśli pobożnie służymy Stwórcy wszystkich, Królowi i Bogu, wypełniając zawsze uczynkiem wszystkie Jego święte przykazania. Jeśli zaś przestąpimy je, to wpadniemy w niezliczone napaści, ale to zdarza się nam z woli Bożej, a nie z działania ślepego szczęścia i nie pod wpływem gwiazd, jak fałszywie tłumaczy astrologiczne szaleństwo.

O oddających się grzechom sodomskim

I jeśli w tym życiu Bóg oddał ich namiętności bezwstydu i nieczystości, to jasne jest, że i w przyszłym On zamknie ich w męki wieczne i w nieznośne cierpienie razem z dawnymi ich wspólnikami-sodomitami. O, jakie przekleństwo, jakie szalone i bezprzykładne zdemoralizowanie! Poznajcie siebie, potępieni, jakiej nieczystej uciesze się oddajecie! Szybko porzućcie to, póki niewyczerpana dobroć Boża daje wam czas na pokajanie! Dobrowolnie przebywając w bezwstydzie, czyż nie rozumiecie, że rozgrzebujecie jamę gnojową, bierzecie pochodzący stamtąd śmierdzący kał, jecie i połykacie go?

***

Czyniąc na sobie nawzajem taką gnuśną nieprawość, jakiej nie ma i wśród bezmyślnych zwierząt, staliście się bardziej bezmyślni od bezmyślnych. Poznajcie siebie, potępieni, poznajcie, że byliście stworzeni na obraz i podobieństwo Boże ku dobrym czynom, żeby Bóg, Który was stworzył, wysławił się wami, i żebyście także wzajemnie wysławili się Nim poprzez otrzymywane od Niego dary duchowe. Wy zaś, oślepiając się i łudząc waszą ohydną Bogu żądzą ciała, nie tylko pozbawiacie się tej godności i piękna obrazu Bożego, którym byliście zaszczyceni, ale i stajecie się bardziej nierozumni i bardziej bezmyślni niż same nierozumnie zwierzęta, ośmielając się czynić bezwstydnie przed przeczystymi oczami Stwórcy waszego ohydną Bogu nieczystość, jakiej nie ma wśród bezmyślnych zwierząt. Wydaje mi się, że ośmielający się bezwstydnie na taką ohydną nieczystośćbędą oddani na cięższe męki, niż dawni sodomici; bowiem oni jeszcze byli przed Prawem, i zanim zostało wydane przykazanie, zabraniające tej gnuśnej nieczystości, plugawili się przed Bogiem z niewiedzy. A ci, którzy współcześnie, podobnie do nich, czynią te gnuśne uczynki, ci grzeszą nie z niewiedzy, ale z powodu największej ich nieczułości i głupoty, przy pełnej świadomości mającego nastąpić strasznego sądu Bożego.

Święty mnich Maksym Grek

za: pravoslavie.ru