publicystyka: Prawosławne pojmowanie postu

Prawosławne pojmowanie postu

Gabriel Szymczak, 29 listopada 2019

„Chodźcie ludzie dzisiaj, przyjmijmy dar postu jako czas pokuty podarowany przez Boga, w którym przebłagajmy Zbawcę”

Te słowa kanonu jutrzni poniedziałku pierwszego tygodnia Wielkiego Postu przywołał arcybiskup Jakub podczas ubiegłorocznego kazania, wygłoszonego na wieczerni z czynem przebaczenia win.
Zarówno w trakcie tego kazania, jak i w trakcie wykładu o poście Filipowym, skierowanego do młodzieży w grudniu 2018r., władyka przybliżył znaczenie i rolę postu w życiu chrześcijanina oraz Cerkwi Prawosławnej. Oba wystąpienia to źródło zarówno cennej wiedzy, jak i inspiracji do bardziej świadomego przeżywania okresu postu - niniejszy tekst jest próbą przedstawienia najważniejszych punktów z rozważań władyki. 


Post jako powstrzymanie się od spożywania pokarmów lub też ich ograniczenie ilościowe, czy też zmiana rodzaju potraw, praktykowany był od zarania dziejów. Ojcowie Kościoła, a wśród nich św. Bazyli Wielki, twierdzili, że post został ustanowiony dla ludzi jeszcze w raju – to zakaz spożywania owoców drzewa poznania dobra i zła, wydany przez Stwórcę pierwszym ludziom, co jako powstrzymywanie się od czegoś (w tym wypadku spożywania pokarmu) może być rozumiane jako post. Na kartach Starego Testamentu widzimy poszczącego przez 40 dni Mojżesza, który rozmawiał na górze z Bogiem, otrzymując od Niego przykazania dla ludu Izraela i wykuwając na kamiennych tablicach słowa Dekalogu (Wj 34, 28). Surowym postem król Dawid próbuje przebłagać Boga za swój grzech, mając nadzieję na Jego zlitowanie się nad swoim chorym synem (2 Sm 12, 15 – 20), a mieszkańcy Niniwy, ostrzeżeni przez proroka Jonasza o gniewie Pańskim za ich nieprawość, aby uniknąć zburzenia miasta, przywdziewają wory zamiast odzieży i podejmują post, pozbawiając paszy i wody także swoje zwierzęta. Te przebłagalne działania przynoszą oczekiwany przez nich efekt - widząc ich pokutę, Bóg lituje się nad miastem (Jon 3, 1 – 10).

Okresy postu były również narzucane całemu narodowi żydowskiemu, jako narzędzie przebłagania Boga, widzialny obraz skruchy przed Nim. Powstrzymywano się wówczas od posiłków, zamiast zwykłych strojów zakładano skromne, ascetyczne odzienie, posypywano głowy popiołem – wszystko to miało podkreślać i uzewnętrzniać żal za grzechy, a także wzmacniać prośbę o łaskę.

Podczas postu nie spożywano potraw ani wody przez cały dzień – biorąc pod uwagę rodzaj ówczesnej diety, której podstawą był chleb i woda, a sporadycznie inne produkty (owoce, mięso, mleko – zależnie od miejsca zamieszkania i stopnia zamożności), post mógł jedynie oznaczać całkowite powstrzymanie się od jedzenia czegokolwiek.

Analizując post starotestamentowy pod kątem duchowym, możemy go nazwać postem o charakterze jurydycznym – był podejmowany jako zadośćuczynienie za popełnione grzechy lub w intencji otrzymania jakiegoś daru czy też łaski.

Nowy Testament wprowadza odmienne rozumienie postu – istotne stają się inne jego aspekty, niż tylko jurydyczne. Przykład postu daje nam sam Jezus Chrystus, który poszcząc przez 40 dni przygotowuje się do rozpoczęcia głoszenia Ewangelii (Mt 4, 1 – 11). Nie jest w tym przypadku możliwe traktowanie postu jako działania przebłagalnego – Chrystus przecież jako Bogo-człowiek był bez grzechu, nie miał więc żadnego powodu do zadośćuczynienia. Jednocześnie jako równy Ojcu, ma to wszystko, co jest w posiadaniu Ojca – nie ma więc również zastosowania rozumienie postu jako działania w intencji otrzymania daru lub łaski.

Post Chrystusa powinniśmy zatem traktować jako wzór postępowania, dany nam do naśladowania – wysiłek postu jest narzędziem doskonalenia się, sposobem skupienia na kontakcie z Bogiem, zwłaszcza przed ważnym dziełem, które zamierzamy rozpocząć. Tak właśnie postępują Apostołowie, którzy przed wysłaniem Pawła i Barnaby na misję na Cypr, modlą się i poszczą (Dz 13, 3), ukazując w ten sposób kluczowy związek pomiędzy tymi dwoma działaniami - związek, który dodatkowo wzmacnia każde z nich. Połączenie postu i modlitwy pomaga przezwyciężyć wszelkie przeszkody, utrudniające pojednanie z Bogiem. Post nie jest daniną dla Boga ale działaniem, które pozwala prawdziwie zaskarbić łaskę Bożą, przemieniającą i przebóstwiającą człowieka i jego naturę, a także zbliżyć go do Boga.

Prawosławie nadaje postowi ogromne znaczenie – jest on ważny dla prawidłowego wzrostu w wierze; jest środkiem - narzędziem niezbędnym człowiekowi w procesie jego doskonalenia się, w procesie niejako „uprawiania” duszy, aby była bardziej otwarta na Stwórcę i sprawy duchowe, a w konsekwencji skoncentrowana na tym, co jest celem ziemskiego życia człowieka – na zbawieniu.

Człowiek powołany jest do stałego rozwijania swojej relacji z Bogiem – ustanawiając posty, Cerkiew przypomina nam o tej konieczności. Powinniśmy pościć w środy i piątki (na pamiątkę wydania oraz ukrzyżowania Chrystusa), a także 4 razy w roku podejmować posty dłuższe. Te posty odzwierciedlają rytm roku, towarzysząc każdej jego porze i przygotowując nas do ważnych wydarzeń liturgicznych.

Ojcowie Kościoła mówili, że prawdziwa wiara nie może obyć się bez modlitwy i postu, które ze sobą współdziałają. Porównywali je do ptaka o dwóch skrzydłach – jedynie dwuskrzydły ptak jest w stanie wzbić się w powietrze. Tak jest i z uniesieniem duchowym – modlitwa będzie bezsilną, jeśli nie jest oparta na poście, post zaś bez modlitwy nie przyniesie owoców, jak mówił św. Ignacy Brianczaninow.

Św. Jan Chryzostom pisał, że ten, kto łączy post z modlitwą, ma podwójne skrzydła, lżejsze nawet od wiatru, dlatego jest największym nieprzyjacielem złych duchów. Nawiązywał w ten sposób do słów Jezusa skierowanych do Apostołów, którzy nie byli w stanie wypędzić demona z chłopca, przyprowadzonego do nich przez ojca. Na pytanie Apostołów: „Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?”, Jezus odpowiada: „Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem” (Mk, 9, 17 – 29).

Związek pomiędzy postem i modlitwą wynika między innymi z nadrzędnego celu postu – poskromienia naszego ciała i wygaszenia naszych namiętności. Post powinien uczynić nasze ciało spokojniejszym, wręcz bezsilnym, tak by brak żądz sprzyjał większemu skupieniu, zatopieniu się w modlitwie. Podobną rolę pełnią pokłony, również będące jednym z działań ascetycznych, przybliżających człowieka do Boga.

Post pomaga pokonać ludzką obojętność na sprawy duchowe – zwłaszcza we współczesnym świecie, kiedy ludzie mają do swojej dyspozycji niemalże wszystko; kiedy może im się wydawać, że wszystko osiągnęli dzięki sobie i swojemu wysiłkowi. Coraz częściej widoczna jest obojętność wobec Boga i życia duchowego, ludzie nie widzą w nim sensu, przydatności dla siebie, wolą skoncentrować się na tym, co ich zdaniem tu i teraz przynosi oczekiwane rezultaty.

O tym, że człowiek syty nie jest w stanie właściwie czcić Boga, traci swoje uduchowienie, a przez to przestaje być zdolny do poznania i służenia Bogu, wspominał św. Ignacy Brianczaninow. Post polegający na ograniczeniu spożywania pokarmów pozbawia nas tylko jedzenia czy też jego części; jednocześnie, pokarm jest darem Bożym, pozbawienie którego ukazuje nam jego prawdziwą wartość, uwrażliwia nań i buduje skromność przed Bogiem jako Dawcą daru. Sprzyja to również przyjęciu postawy pełnej pokory, pozwalającej otworzyć się na obecność i działanie Boga, ale też na spojrzenie na siebie od innej strony – naszej słabości.

Pozbawieni darów Bożych, pozbawieni pokarmu, widzimy naszą nikłość, naszą grzeszność. Post nie powoduje, że grzeszymy więcej – staje się natomiast jakby reflektorem, w świetle którego nasze złe czyny, myśli, słowa stają się wyraźniejsze, bardziej uświadomione. Poznajemy podczas postu naszego przeciwnika – własny grzech, a widząc go – możemy zacząć walkę z nim, mając jako oręż łaskę Bożą.

Post możemy traktować jako naszą ofiarę – ofiarę składaną dla samych siebie, aby przybliżyć się do Stwórcy, a nie ofiarę dla Niego. Post powinien dać nam wyciszenie, nauczyć dyscypliny, umiejętności powstrzymywania się – i to nie tylko od jedzenia. Sednem postu nie jest bowiem tylko powstrzymanie się od jedzenia lub zmiana rodzaju spożywanych potraw – powinna to być zmiana stylu życia; odrzucenie tego, co w okresie postu zbędne i co rozprasza wysiłki duchowe; koncentracja na kontakcie z Bogiem, na modlitwie oraz na aktywnym czynieniu dobra dla innych. Post to nie czas zamknięcia się w sobie, stagnacji i „cierpiętnictwa”, ale czas aktywności, działania. Działam, jeśli spędzam więcej czasu na modlitwie, czytam Pismo Święte, uczestniczę w nabożeństwach i przystępuję do sakramentów – spowiedzi i Eucharystii; jeśli jestem skupiony na analizie własnego zachowania, czynów i myśli, ale i podejmuję wysiłki, aby korygować to, co niewłaściwe; jeśli czynię dobro dla innych ludzi; jeśli rezygnuję z rozrywek czy przyjemności, które osłabiają mój kontakt z Bogiem.

Głód, który człowiek powinien odczuwać w poście, nie jest tylko głodem fizycznym – owszem, sama zmiana rodzaju pożywienia (rezygnacja z mięsa czy produktów mlecznych) jest ważna i powinno jej towarzyszyć ograniczenie ilościowe, skutkujące odczuciem niedosytu. Jednak człowiek powinien też odczuwać głód metafizyczny – głód odnowy osobowej więzi z Bogiem i innymi ludźmi, głód odnowy modlitwy, jak o sensie postu mówi metropolita Kallistos Ware.

Odczuwanie głodu, rezygnacja z przyjemności, wewnętrzne wyciszenie, koncentracja na własnej grzeszności i słabości - można powiedzieć, że to dość ponury obraz okresu postu… Jednak prawosławie nazywa ten czas radosnym okresem, znajdując w nim przede wszystkim moment oczyszczania się z grzechu, pracy nad sobą, doskonalenia się, aby przybliżyć się do Boga, co dla chrześcijanina powinno być największą radością.

Szczególne miejsce zajmuje w życiu Cerkwi Wielki Post – czas oczekiwania, przygotowywania się do Paschy, Zmartwychwstania Chrystusa, będącego dla nas potwierdzeniem nadziei na odkupienie i życie wieczne z Bogiem. Ten post wręcz jest nazywany „Wiosną Duchową” lub „Świetlistym Smutkiem” - tak pięknie określił go o. Aleksander Schmemann. Smutek – gdyż jesteśmy grzeszni i tę stronę naszej natury widzimy podczas Wielkiego Postu szczególnie wyraźnie; świetlisty – gdyż kiedy pościmy i doskonalimy się, przybliżamy się do Boga, a to daje nam światło, rozświetla nas.

Czy post może być niewłaściwie rozumiany i realizowany? Niestety, tak. Jeśli potraktujemy go tylko jako zmianę stylu odżywiania się, bez modlitwy i rozwoju duchowego, będzie innym rodzajem diety, ale nie postem chrześcijańskim. Jeśli tak bardzo skoncentruję się na odmawianiu sobie pokarmu, że aż doprowadzę swój organizm do stanu wyniszczenia – to również nie będzie post, a wręcz działanie przeciwko świątyni Ducha Świętego, którą jest ciało człowieka i o które powinien on rozsądnie dbać (1 Kor 6, 19 – 20).

Paradoksalnie - ten, kto wydaje się pościć zgodnie z zasadami, może też wpaść w duchowe złudzenie. Dzieje się tak, gdy do serca człowieka wkrada się pycha – ja przestrzegam postu, inni wokół mnie – nie, mogę więc myśleć, że jestem od nich lepszy, bardziej godny przed Bogiem… Najbardziej skrajnym przypadkiem jest przystąpienie do postu głównie z zamysłem, aby się wyróżnić, aby świat widział, że przestrzegam postu… Tymczasem Chrystus mówi: „Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6, 16 – 18).

Jest jeszcze jeden ważny warunek skutecznego i owocnego postu – przebaczenie. Poszcząc, prosimy Boga o zmiłowanie i przebaczenie naszych grzechów; nie uzyskamy go, jeśli sami nie przebaczymy innym i nie pojednamy się z naszymi bliźnimi. Cerkiew daje nam na to szansę w niedzielę poprzedzającą rozpoczęcie Wielkiego Postu, poprzez nabożeństwo wielkiej wieczerni z czynem przebaczenia win. Tego wzajemnego przebaczenia nie możemy jednak ograniczyć tylko do jednego nabożeństwa i jednego postu w roku - powinno ono nam towarzyszyć stale.

A więc – nadszedł post, matka cnoty, oskarżyciel grzechów, głosiciel pokuty, życie aniołów i zbawienie ludzi, zawołajmy, wierni: Boże, zmiłuj się nad nami!

Teksty źródłowe materiału (kazania z wieczerni z czynem przebaczenia win oraz wykładu dla młodzieży) są dostępne do odsłuchania w Radiu Orthodoxia.

Fotografia: sheep1389 / orthphoto.net /