publicystyka: Poprzez posłuszeństwo

Poprzez posłuszeństwo

tłum. Anna Kindziuk, 09 maja 2017

"Eliasz zaś jej powiedział: «Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i twemu synowi zrobisz potem. "(1 Krl 17,13)

Cóż za niezwykły obraz! Prorok Eliasz zwraca się do głodującej kobiety i nakazuje jej by ta, w oczekiwaniu przyszłych łask, używała ich już teraz. Pierwszym jej działaniem ma być dobroczynność i miłosierdzie, a nie gromadzenie. Miała ona przede wszystkim trudzić się dla innych, w tym dla proroka: „najpierw zrób podpłomyk dla mnie!”. Nie dziwmy się temu i nie starajmy się znaleźć w słowach proroka obojętności względem cudzej biedy oraz braku atencji wobec cierpienia innych.

Wręcz przeciwnie, powyższe było przejawem dogłębnego rozumienia potrzeb człowieka. Wyrzeczenie się samego siebie powinno być naszą główną potrzebą, zarówno w sferze duchowej jak i materialnej. Wszystkie nasze cierpienia biorą się ze zbytniej troski o siebie samych, rzeczy doczesne. Skupiając się na osobistych trudnościach i niedogodnościach nie uzyskujemy upragnionej ulgi. A kiedy poświęcamy się innym, staramy się uczynić lżejszymi ich niedogodności, sami również znajdujemy ukojenie. Pomagając w bezsilności innym znajdujemy ulgę we własnym cierpieniu. Zawsze i w każdych warunkach powinniśmy pamiętać, że rany innych są tak samo otwarte jak i nasze, że ciemne chmury, które zawisły nad naszymi głowami rzucają cień także i na osoby nas otaczające, że nasi bracia tak samo jak my potrzebują wytchnienia, wsparcia, miłości i delikatności.

Ból także przynosi nam wielki dar – współczucie, współodczuwanie. Oddajmy ten prezent innym, obdarzmy szczodrze nas otaczających, a dzięki temu wzmocni się nasza duchowa siła. Zapomnijmy najpierw o sobie i następnie, wróciwszy do swojej duchowej celi, ujrzymy ją rozświetloną nowym blaskiem, upiększoną światłem Ducha Bożego, światłem Miłości Bożej.

Prorokowi, który był silną i niezależną osobą, prawdopodobnie nie było łatwo poprosić o chleb od biednej wdowy, jej również niełatwo było zapomnieć o swojej potrzebie i służyć drugiemu. Jednakże obie te osoby podporządkowały się Bożej woli, i obu tym osobom przyniosło to dużo korzyści. Posłuszny i pokorny prorok stał się narzędziem wielkiego cudu, a biedna, bezbronna kobieta ujrzała w tym cudzie miłość i ochronę Samego Boga. Dzieje się tak zawsze wtedy, gdy dusza podąża drogą posłuszeństwa.

za: Каждый день - подарок Божий. День за днем. Дневник православного священника. Москва Сибирская Благозвонница 2014