publicystyka: O adoracji Krzyża

O adoracji Krzyża

tłum. Michał Diemianiuk, 20 marca 2017

W czasie nabożeństw niedzieli Krestopokłonnej Cerkiew wysławia Święty Krzyż i owoce krzyżowej śmierci Zbawiciela. Na środek Cerkwi wynoszony jest Święty Krzyż dla oddania mu czci i dlatego ta niedziela nazywana jest niedzielą adoracji Krzyża Świętego.
W piątek, po godzinach kanonicznych i po oddaniu pokłonu, Krzyż pobożnie i uroczyście wnoszony jest do ołtarza.

Cerkiew proponuje Święty Krzyż dla duchowego wsparcia tych, którzy przechodzą duchowy wysiłek postu, podobnie jak pożywienie, picie i odpoczynek służą do cielesnego wzmocnienia. Niczym wędrowiec, zmęczony daleką drogą, odpoczywa pod rozłożystym drzewem, tak i prawosławni chrześcijanie, trwając w duchowej wędrówce do Niebiańskego Jeruzalem – ku Passze Chrystusowej, znajdują w połowie drogi „Drzewo Krzyża”, żeby w jego cieniu nabrać sił dla dalszej drogi.

Skupiwszy w nabożeństwach poprzednich tygodni, szczególnie w pierwszym, wszystko co najsurowsze i najsmutniejsze, co może przestraszyć grzesznika i wzruszyć jak się wydaje najbardziej zatwardziałe serce człowieka – teraz, w połowie Wielkiego Postu Cerkiew przedkłada pocieszenie i zachętę – Święty Krzyż, gdyż nic nie może tak pocieszyć i ośmielić osłabionego duchem chrześcijanina, jak przedstawienie nieskończonej Bożej miłości Zbawiciela, który oddał siebie na mękę krzyżową dla naszego zbawienia. Żeby zachęcić nas do wytrwałości w duchowych wysiłkach pobożności, Cerkiew w ten dzień przypomina nam o zbliżającej się Passze, opiewając w troparionach kanonu Święty Krzyż, cierpienia Zbawiciela na nim, i radosne Jego zmartwychwstanie.
Zakon Boży
 
O adoracji krzyża

„Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia” (1 Kor 1, 18). „Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha (…). Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko” (1 Kor 2, 14-15). Jest to głupstwem dla tych, którzy nie przyjmują z wiarą i nie rozmyślają o Dobroci i Wszechmocy Bożej, ale boskie sprawy badają za pomocą ludzkich i naturalnych dociekań, gdyż wszystko, co przynależy Bogu, jest wyżej i natury, i rozumu, i myśli.

Jeśli ktoś zacznie rozważać, w jaki sposób Bóg wszystko przeprowadził z niebytu do bytu i dlaczego, jeśli zechciałby osiągnąć to za pomocą naturalnych rozważań, to na pewno tego nie osiągnie. Jest to wiedza zmysłowa i diabelska. Jeśli zaś ktoś kierując się wiarą weźmie pod uwagę, że Bóstwo – jest dobre i wszechmocne, i prawdziwe i mądre, i sprawiedliwe to odkryje, że wszystko jest gładkie i równe, a droga – prosta. Poza wiarą niemożliwe jest zbawienie, dlatego że wszystko, tak ludzkie jak i duchowe, oparte jest na wierze. Przez wiarę rozumiemy, że wszystko przywiedzione jest z niebytu do bytu przez potęgę Bożą; przez wiarę prawidłowo dokonujemy wszystkich uczynków – tak boskich jak i ludzkich. Dalej - wiara jest „nie - ciekawską” akceptacją.

Każde, oczywiście, działanie i cudotwórstwo Chrystusowe – jest bardzo wielkie, i boskie, i zadziwiające, ale najbardziej zadziwiający jest Jego Czcigodny Krzyż. Ponieważ śmierć jest zniweczona, grzech prarodziców zniszczony, piekło ograbione, darowane jest Zmartwychwstanie, dana jest nam siła wzgardzić tym, co doczesne i nawet samą śmiercią, przywrócone jest początkowe błogosławieństwo. Otwarte są bramy raju, nasze jestestwo zasiadło po prawicy Boga, staliśmy się dziećmi Bożymi i dziedzicami, nie przez coś innego, a przez Krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa. Gdyż wszystko to uczynione jest przez Krzyż: „my wszyscy, którzy ochrzciliśmy się w imię Jezusa Chrystusa – mówi apostoł – ochrzciliśmy się w jego śmierć”. I dalej: „Chrystus jest Bożą siłą i Bożą mądrością”. Oto śmierć Chrystusa albo Krzyż, odziały nas w osobową Bożą mądrość i siłę. Siła zaś Boża jest słowem krzyżowym albo dlatego, że przez nie otwarła się potęga Boża, czyli zwycięstwo nad śmiercią; albo dlatego że podobnie do tego jak cztery końce Krzyża łączą się w środku - trwale łączą się i wysokość i głębokość i długość i szerokość, czyli całe widzialne i niewidzialne stworzenie.

Krzyż dany jest nam jako znak na czole, tak jak obrzezanie dla Izraela. Gdyż przez niego my, wierni, odróżniamy się od niewiernych i rozpoznajemy się. Krzyż – to tarcza i broń, na pamiątkę zwycięstwa nad diabłem. Krzyż – to pieczęć, dla tego aby nie dotknął nas Zabijający, jak mówi Pismo (Wj 12, 12; 29). Krzyż – to podniesienie dla leżących, oparcie dla stojących, kostur dla słabych, laska dla pasących się, przewodnictwo dla powracających, droga do doskonałości dla rozwijających się, zbawienie duszy i ciała, odłączenie od wszelkiego zła, sprawca wszelkiego dobra, zniszczenie grzechu, zalążek zmartwychwstania, drzewo Życia Wiecznego.

I tak, samemu drzewu, drogocennemu zaprawdę i godnemu czci, na którym Chrystus przyniósł Samego Siebie w ofierze za nas, jako oświęconemu przez dotknięcie i Świętego Ciała i Świętej Krwi, rzeczywiście należy się kłaniać. W podobny sposób – i gwoździom, włóczni, odzieży i świętym Jego mieszkaniom – żłobkowi, grocie, Golgocie, zbawczemu i życiodajnemu grobowi. Jak mówi Bogoojciec Dawid: „Pójdźmy do mieszkania Jego, pokłońmy się podnóżkowi nóg Jego”. A że on rozumie to jako Krzyż, pokazuje to, co powiedziane: „Stań, Panie na miejscu odpocznienia Twego” (Ps 131, 7-8), gdyż za Krzyżem następuje Zmartwychwstanie. Jeśli pożądane są dom i łoże i odzież tych, których kochamy, to o ileż bardziej – to, co należy do Boga i Zbawiciela, przez pośrednictwo czego my jesteśmy zbawieni!

Kłaniamy się też i obrazowi Czcigodnego i Życiodajnego Krzyża, chociażby był zrobiony i z innego materiału; kłaniamy się adorując nie materię (w żadnym wypadku!), ale obraz, jako symbol Chrystusa. Dając przykazanie Swoim uczniom, mówił On: „wtedy ujrzycie znak Syna Człowieczego na niebie” (Mt 24, 30). Przez ten znak rozumie się Krzyż. Dlatego też i Anioł zmartwychwstania mówił niewiastom: „Jezusa szukacie Nazarejczyka, ukrzyżowanego” (1 Kor 1, 23). Chociaż wielu jest chrystusów i jezusów, ale tylko jeden – Ukrzyżowany. On nie powiedział: „przebitego włócznią”, ale: „ukrzyżowanego”. Dlatego należy kłaniać się znakowi Chrystusa. Ponieważ gdzie będzie znak, tam będzie i On Sam. Materii zaś, z której zbudowany jest obraz Krzyża, choćby to było złoto lub drogie kamienie, po zniszczeniu obrazu, gdyby takie coś się stało, nie należy się kłaniać. I tak, wszystkiemu temu, co poświęcone Bogu kłaniamy się, odnosząc cześć do Niego Samego.

Drzewo życia zasadzone przez Boga w raju było praobrazem tego Czcigodnego Krzyża. Gdyż tak jak śmierć weszła poprzez drzewo, to należało, aby przez drzewo też było darowane Życie i Zmartwychwstanie. Pierwszy Jakub, który pokłonił się na koniec lasce Józefa za pośrednictwem obrazu zaznaczył Krzyż, także błogosławiąc swoich synów skrzyżowanymi rękoma (Rdz 48, 14) bardzo jasno zaznaczył znak Krzyża. To samo znaczyła laska Mojżesza, który na obraz krzyża uderzył morze i uratował Izraela, a faraona zatopił. Ręce wyciągnięte na obraz krzyża i zmuszające do ucieczki Amalekitę. Gorzka woda osłodzona drzewem, i skała rozerwana i wydająca źródła wody. Laska, która przysposobiła Aaronowi godność arcykapłana. Wąż na drzewie, wzniesiony jak trofeum, jakby był on uśmiercony, kiedy drzewo uzdrawiało tych, którzy z wiarą patrzyli na martwego wroga, podobnie do tego, jak i Chrystus ciałem, nieznający grzechu, był ukrzyżowany za grzech.

Wielki Mojżesz mówi: zobaczycie, że życie wasze będzie wisieć na drzewie przed wami (Pwt 28, 66). Izajasz: „Przez cały dzień wyciągałem moje ręce do ludu opornego, który, kierując się własnymi zamysłami, kroczy niedobrą drogą” (Iz 65, 2). O, gdybyśmy my, kłaniający się jemu (to jest Krzyżowi), otrzymywali uczestnictwo w Chrystusie, Który był ukrzyżowany!

Święty mnich Jan Damasceński, „Dokładny wykład wiary prawosławnej”


za: https://azbyka.ru/otechnik/prochee/chtenie-na-kazhdyj-den-velikogo-posta/29

zdjęcie: Adrian Kazimiruk, za: orthphoto.net