publicystyka: Synaksarion II Niedzieli Wielkiego Postu. Świętego Grzegorza Palamasa, Arcybiskupa Tesaloniki

Synaksarion II Niedzieli Wielkiego Postu. Świętego Grzegorza Palamasa, Arcybiskupa Tesaloniki

tłum. ks. Henryk Paprocki, 11 marca 2017

Stichos:
Teraz wielkiego zaiste głosiciela Światłości oświeconego,
do Światłości Niezachodzącej doprowadza Światłości Źródło.

Syn Bożej i Niezachodzącej Światłości, zaiste prawdziwy człowiek Boży i przedziwny sługa Boży, pochodził z Konstantynopola oraz miał szlachetnych i pobożnych rodziców [1]. Starał się ozdobić cnotą i nauką nie tylko zewnętrznego i zmysłowego człowieka, ale przede wszystkim wewnętrznego i niewidzialnego. Gdy był jeszcze bardzo młodym, umarł jego ojciec, a matka i jego, i wszystkich jego braci i siostry wychowywała surowo, i uczyła przykazań oraz Pisma Świętego, a także posyłała do nauczycieli, aby dobrze nauczył się od nich także świeckiej mądrości. Dzięki wrodzonym talentom i gorliwej nauce szybko opanował wszystkie nauki filozoficzne. 

Gdy Grzegorz skończył dwadzieścia lat, uznając wszystko co ziemskie za gorsze od snów, pragnął skierować się do Boga, Źródła i Dawcy wszelkiej mądrości, i przez doskonałe życie całego siebie poświęcić Bogu. Kiedy wyjawił matce swoje pobożne zamiary, wielką miłość do Boga i płomienne pragnienie, to dowiedział się, że ona też od dłuższego już czasu o tym marzyła i w równym stopniu z nim jest z tego zadowolona. Matka od razu zgromadziła u siebie wszystkie dzieci i radośnie powiedziała: „Oto ja i dzieci, które dał mi Bóg” [2]. Znając ich dobre zamiary, powiedziała im, co zamierza wielki Grzegorz. On zaś zwrócił się do nich ze słowami pouczenia, szybko przekonał wszystkich, żeby zgodzili się i gorliwie naśladowali ucieczkę od świata, skłaniając się do podobnej jemu miłości. Następnie zgodnie z przykazaniem Ewangelii rozdał cały majątek ubogim, wielkodusznie pogardził łaską cesarza, chwałą i tytułami dworskimi, i poszedł za Chrystusem. 

Matkę i siostry umieścił w żeńskim monasterze, braci zaś poprowadził ze sobą na Świętą Górę Atos [3] . Tam przekonał braci, żeby ćwiczyli się w ascezie w różnych monasterach, ponieważ to nie jest czas, żeby być razem, ale prowadzić życie przyjemne Bogu. Sam udał się do pewnego przedziwnego starca o imieniu Nikodem, który żył w milczeniu tylko dla Boga. Z pokorą ducha nauczył się od niego praktykowania wszystkich przykazań, wszystkich cnót, tam też – poza tym wszystkim – dzięki orędownictwu Przeczystej Bogurodzicy otrzymał w tajemnym widzeniu niezwyciężoną pomoc od Apostoła i Ewangelisty Jana Teologa. 

Po odejściu starca do Boga, Grzegorz przeszedł do Wielkiej Ławry św. Atanazego [4] i żył tam szereg lat, praktykując z wielką gorliwością i doskonałą rozwagą ascezę. Z umiłowania milczenia opuścił ławrę i zamieszkał na pustelni. Ciągle wzrastając w miłości i pragnąc zawsze być z Bogiem, oddał się najsurowszym ćwiczeniom, trzeźwą uwagą zawsze tłumiąc żądze, a umysł kierując ku Bogu, nieustannie modląc się i ucząc spraw Bożych, niezwykle się rozwinął. Z pomocą Bożą zwyciężył wszystkie pokusy biesów i oczyściwszy duszę potokami łez podczas czuwań całonocnych, stał się wybranym naczyniem darów Ducha Świętego i często w cudowny sposób kontemplował Boga. Z powodu napaści Turków przeniósł się do Tesaloniki, do pustelni Weria, i był zmuszony rozmawiać z niektórymi mieszkańcami miasta. Potem, gorliwie idąc drogą życia, doskonale oczyściwszy ciało i duszę, już w starszym wieku, Grzegorz z woli Bożej przyjął święcenia kapłańskie i jakby był bezcielesnym, będąc jakby nieprzytomnym, odprawiał Boską Liturgię, tak iż wszyscy, którzy tylko go widzieli, rozrzewniali się w duszy. On był rzeczywiście wielki, a żyjący pobożnie mieli objawienia, że jest teoforycznym, dla widzących sprawy duchowe było to jawne. Mając władzę nad biesami, on ratował opętanych z ich oczarowania i knowań, bezowocnym drzewom przywracał rodzenie owoców, a także był przyozdobiony innymi owocami i darami Ducha Świętego. 

Skoro jednak praktykowanie cnót jest w naszej władzy, a wpadanie w pokusy nie zależy od nas, ale bez pokus nie można stać się doskonałym i okazać wiarę w Boga, bowiem towarzyszące cnocie cierpienie, jak mówi apostoł, czyni człowieka z Bożą pomocą doskonałym w dobru [5], dlatego też było dopuszczonym także świętemu Grzegorzowi wpadać w rozliczne i częste pokusy, aby przez to stał się on rzeczywiście doskonałym.

Jakiż umysł pozna i jakie słowo będzie mogło wyrazić przychodzące ze wszystkich stron, większe od dotychczasowych knowania okrutnego wroga, ataki i oskarżenia ze strony nowych heretyków, a on bronił Prawosławia przez całe dwadzieścia trzy lata, cierpiąc od wrogów rozliczne smutki i napaści. Oto zwierz z Italii, mnich Barlaam z Kalabrii [6], błyszcząc pozorną uczonością i uważając, że wszystko może poznać swoim ziemskim rozumem, zaczął okrutną walkę z Kościołem Chrystusowym i naszą świętą wiarą prawosławną oraz z wszystkimi, którzy jej ściśle przestrzegają. W swoim szaleństwie uważał za stworzoną wspólną łaskę Ojca i Syna i Ducha Świętego, a światłość, którą zajaśnieją sprawiedliwi jak słońce w przyszłym wieku, co nieco uchylił Chrystus, zajaśniawszy na Górze Tabor, jednym słowem wszelką moc i energię Trójosobowego Boga oraz wszystko różne od natury Bożej, a ortodoksyjnie uważających tę Światłość Bożą i wszelką moc oraz energię za niestworzone, bowiem nie ma niczego w Bogu, co byłoby stworzone, w swoich mowach i obszernych dziełach nazywał duoteistami i politeistami, jak nas nazywają Żydzi i Sabeliusz [7] z Ariuszem [8].

Z tego powodu święty Grzegorz jako obrońca Prawosławia i głosiciel Światłości Taboru, przede wszystkim o nią walczący i oczerniany, został przez Kościół posłany do Konstantynopola, gdzie i przybył, kiedy pobożny cesarz Andronik [9], czwarty z Paleologów, dla obrony Prawosławia zwołał sobór [10], na którym zjawił się też Barlaam ze swoją nikczemną nauką i niegodnym
oskarżaniem Prawosławia. Wtedy wielki Grzegorz, pełen Ducha Bożego i przyobleczony z wysoka w niezwyciężoną moc, zamknął usta Barlaamowi, otwarte przeciwko Bogu, i całkowicie zawstydził heretyka, a swymi przenikniętymi ogniem natchnionymi słowami i pismami spalił jego herezję jak chrust. Przeciwnik Prawosławia, nie mogąc znieść hańby uciekł do Łacinników, skąd i przyszedł. Wkrótce po tych rozlicznych nieszczęściach Grzegorz na nowym soborze znowu zdemaskował i odrzucił jego pisma swoimi dowodami. Ci zaś, którzy mieli wspólnotę z tą zgubną herezją, tak i nie przestali napadać na Kościół Boży.

Dlatego Grzegorz, bardzo przynaglany przez sobór i przez samego cesarza Jana Kantakuzena [11], a poprzednio przekonany przez nakaz Boży, został wprowadzony na tron biskupi i ustanowiony pasterzem Kościoła Tesaloniki. Tam mężnie i cierpliwie czynił wysiłki w obronie wiary prawosławnej, większe jeszcze od poprzednich. Pojawili się bowiem liczni i pełni zła następcy Barlaama i Akindynosa [12], okrutne płody dzikich zwierząt, których nauki i dzieła Grzegorz gromił w różny sposób i całkowicie zwyciężał swoimi mowami oraz Boskim Pismem, przy czym nie jeden raz, nie dwa lub trzy razy, ale wiele razy, i nie za rządów jednego cesarza lub patriarchy, ale trzech cesarzy, który następowali kolejno po sobie, przy tyluż patriarchach i na licznych soborach. Niektórzy oporni, którzy za nic mają najwyższy sąd, tak i pozostali przy swoim, a ostatki wszystkich heretyków, dalej bezwstydnie napadały na świętych, którzy ich zwyciężyli, nie mówiąc już o samym rodzie żydowskim, który do dzisiaj nienawidzi Chrystusa. 

Takie były pokrótce zwycięstwa wielkiego Grzegorza nad niegodziwcami.

Bóg zaś w cudowny sposób posłał go jako nauczyciela na Wschód [13]. Grzegorz jako przełożony został skierowany z Tesaloniki do Konstantynopola, aby pogodzić skłóconych cesarzy [14]. W drodze został schwytany przez Hagarytów [15] i cały rok spędził w niewoli, w znoju przechodząc z miejsca na miejsce, z miasta do miasta, głosząc bez lęku Ewangelię Chrystusową, jednych umacniając w wierze, pouczając i przekonując, aby jej przestrzegali, mądrze w Bogu umacniając wątpiących i zadających pewne dziwne pytania na temat tego, co się wtedy działo i dając we wszystkich przedmiotach rozmowy wyczerpujące wyjaśnienia. Innym zaś, innowiercom i nieszczęsnym chrześcijanom, którzy do nich przeszli wyrzekając się naszej wiary i wyśmiewając ją, często bez lęku mówił o wcielonej ekonomii Pana i Boga naszego, o kulcie czcigodnego Krzyża i świętych ikon. Oni także spierali się z nim na temat Mahometa [16] i wielu innych spraw, i jedni zachwycali się nim, a inni w gniewie bili go, i przyszłoby mu cierpieć aż do korony męczeńskiej, gdyby z Opatrzności Bożej Hagaryci nie oszczędzili go, mając nadzieję otrzymania za niego okupu. Po pewnym czasie chrześcijanie wykupili świętego i męczennik bez przelania krwi znowu radośnie powrócił do swojej owczarni. Poza wieloma innymi wielkimi darami i zaletami, które on posiadał, ozdobił się także ranami Chrystusowymi, nosząc na sobie – jak powiedział Paweł – rany Chrystusowe [17].

W celu zdobycia pewnego wyobrażenia o nim wymieńmy, jakie były jego cechy: niezwykła łagodność i pokora (ale nie wtedy, gdy mówił o Bogu i sprawach Bożych, bowiem w tym był bardzo gorliwy); całkowita niepamiętliwość i dobroć, tak że on starał się odpłacać dobrem tym, którzy uczynili mu jakiekolwiek zło; nie atakował bliźnich, był cierpliwym i wielkodusznym w nieustannie zdarzających się utrapieniach, był ponad wszelkim umiłowaniem rozkoszy i próżnej chwały, ciągle żył w ubóstwie i nie zwracał uwagi na wszelkie potrzeby cielesne, tak iż w ciągu tak długiego czasu opadł z sił w biedzie, był milczącym i cichym w cierpliwości, a łaska była mu zawsze dawana w takiej obfitości, że i zewnętrznie była jawna wszystkim, którzy go widywali, zawsze był rozważny, uważny i skoncentrowany, a skutkiem tego jego oczy nigdy nie były bez łez, lecz rodziły źródła łez. Tak od początku do samego swego końca bez wytchnienia walczył z żądzami i biesami, odpędził heretyków daleko od Kościoła Chrystusowego, wyjaśnił wiarę prawosławną w swoich mowach i dziełach, odbiwszy w nich jak pieczęć całe Pismo Święte, bowiem jego życie i słowo było jak pewne streszczenie lub odbicie słów i żywotów świętych.

Poza tym po apostolsku i przyjemnie Bogu pasł trzydzieści lat swoją owczarnię, poprawiając ją pouczeniami i kierując ku pastwiskom niebieskim. Można powiedzieć, że okazawszy się kaznodzieją zarazem dla współczesnych jemu, jak i przyszłych prawosławnych, przeszedł on do innego świata przeżywszy sześćdziesiąt trzy lata. Swego ducha oddał w ręce Boże, a ciało, pod koniec życia szczególnie oświecone i wysławione, pozostawił owczarni jako pewne dziedzictwo i drogocenny skarb, bowiem przez nie Chrystus każdego dnia okazuje łaski tym, którzy przychodzą z wiarą, i daje cudowne uzdrowienia z różnych chorób, co obszernie opisuje jego żywot.

Boże, dla Jego wstawiennictwa zmiłuj się nad nami. Amen.

Przypisy: 

[1] Św. Grzegorz Palamas (1296-1359), teolog i filozof bizantyjski, autor dzieła Triady (fragmenty w języku polskim: Filokalia. Teksty o modlitwie serca, przeł. J. Naumowicz, Kraków, 20022, s. 305-314), ważna postać doktryny hezychazmu. Twierdził, że Bóg jest całkowicie transcendentny wobec świata i niepoznawalny dla człowieka, któremu jednak dostępne są Jego energie o ile dostąpi przebóstwienia. Wspomnienie liturgiczne 14 XI oraz w II Niedzielę Wielkiego Postu.

[2] Iz 8,18; Hbr 2,13.

[3] Autonomiczna Republika Góry Atos, Atos, Święta Góra (gr. “Agion ”Oroj), część górzystego półwyspu w Grecji o długości 60 km, szerokości 7-12 km i powierzchni 390 km2 , posiadająca status okręgu autonomicznego, zamieszkałego wyłącznie przez mnichów prawosławnych w 20 klasztorach oraz należących do tych klasztorów skitach (skit), chatach (kaliwi), celach (kelia), domkach (katisma) i pustelniach (hezychasteria). Każdy z monasterów jest kierowany przez przełożonego, którego w tajnym głosowaniu wybiera cała wspólnota mnichów. Urząd ten zwyczajowo pełniony jest dożywotnio. W zarządzaniu klasztorem przełożonemu pomaga rada starców (gerontia). Centralny zarząd Atosu jest sprawowany przez Świętą Wspólnotę (Iera Koinotis). Jej siedzibą jest Karies. Święta Wspólnota liczy 20 przedstawicieli klasztorów Atosu i spotyka się na posiedzeniach dwa razy w tygodniu. Decyzje dotyczące całej społeczności podejmowane są większością głosów.

[4] Wielka Ławra (gr. Mon» Meg…sthj LaÚraj), pierwszy monaster na Górze Atos, położony w południowowschodniej części półwyspu, zbudowany w 963 r. przez mnicha Atanazego z Atosu, zwanego też Atanazym z Trebizondu, dzięki funduszom bizantyjskiego cesarza Nicefora II Fokasa, który zamierzał abdykować i zostać mnichem, zanim został zamordowany w 969 r. Wielka Ławra jest najstarszym i największym klasztorem na Atosie, znajduje się tu 37 kaplic. Biblioteka Wielkiej Ławry zawiera 2 046 greckich rękopisów, 165 kodeksów, ponad 20 000 ksiąg drukowanych i około 100 rękopisów w innych językach.

[5] Syr 2,1-5; Jak 1,2-4; 1 P 1,7.

[6] Barlaam z Kalabrii (ok. 1290-1348), Grek z południowej Italii, włoski uczony i scholastyk, humanista, filolog i teolog, oskarżył hezychastów o herezję. Potępiony przez trzy synody konstantynopolitańskie (w czerwcu i sierpniu 1341 oraz w 1351 roku), powrócił do Italii i przeszedł na katolicyzm.

[7] Sabeliusz (?-?), teolog z III wieku i kapłan, zwolennik modalizmu. Modalizm był herezją, głoszącą że Ojciec, Syn i Duch Święty są po prostu odmiennymi przejawami Boga, a nie odrębnymi Osobami w Bogu. Nie wiadomo wiele o samym Sabeliuszu, który został ekskomunikowany w 220 roku, ale nauczanie, które określone zostało jego imieniem, jest znane do dziś.

[8] Ariusz (256-336), wczesnochrześcijański prezbiter, teolog i poeta z Aleksandrii. Jego nauka na temat relacji Boga Ojca i Syna Bożego oraz natury Bóstwa zyskała dużą popularność wśród ówczesnych chrześcijan. Została ona jednak uznana za sprzeczną z nauką Kościoła Powszwchnego wyznającego współistotność Ojca i Syna. Ariusz nie uznawał współistotności Ojca i Syna, ich bycia w tej samej boskiej naturze jako jeden Bóg w Trzech Osobach, która to współistotność stanowi najważniejszy element dogmatu trynitarnego (rozszerzonego również o Ducha Świętego). Ariusz został potępiony przez Sobór w Nicei w 325 roku.

[9] Andronik III Paleolog (ok. 1296-1341), cesarz bizantyjski, syn Michała, syna Andronika II.

[10] Mowa o synodzie z czerwca 1341 roku.

[11] Jan VI Kantakuzen (ok. 1294-1383), cesarz bizantyjski w latach 1347–1354. 4 grudnia 1354 roku abdykował i wstąpił do klasztoru w Konstantynopolu, gdzie przyjął imię Joazaf.

[12] Grzegorz Akindynos (ok. 1300-1348), teolog bizantyjski. Był zaangażowany w dyskusje teologiczne wokół doktryny hezychazmu. Ekskomunikowany na soborze konstantynopolitańskim w 1347 roku i zmarł na wygnaniu, prawdopodobnie w czasie zarazy dżumy.

[13] Czyli do Azji.

[14] Między Mateuszem Kantakuzenem i Janem V Paleologiem.

[15] Czyli Arabowie. Nazwa utworzona od imienia Hagar, niewolnicy Abrahama i matki Izmaela.

[16] Mahomet (570-632), założyciel islamu, twórca kalifatu arabsko-muzułmańskiego. Według doktryny islamu Mahomet jest ostatnim prorokiem jedynego Boga, a jego misja jest odnowieniem i kontynuacją przesłania przynoszonego przez wieki przez innych Bożych wysłanników — proroków Starego Testamentu i Jezusa Chrystusa. Życie Mahometa dzieli się zasadniczo na dwa etapy: przed objawieniem Koranu (do 610 roku) i po objawieniu; ten drugi z kolei dzieli się na okres mekkański (610–622) i medyński (622–632).

[17] Ga 6,17


za: liturgia.cerkiew.pl