publicystyka: Dla zbawienia duszy

Dla zbawienia duszy

tłum. Anna Kindziuk, 08 marca 2017

O Panie, Królu, pozwól mi widzieć moje grzechy! (z modlitwy św. Efrema Syryjczyka)

Wciąż i wciąż przemawia do nas słowo Boże – na wszelkie sposoby działa Bóg. Nie pozostawia człowieka w spokoju, dlatego że w tym swoim spokoju człowiek czerstwieje i jego serce, zasuszone i stwardniałe, może nie być w stanie przyjąć słowa Bożego. Jak mówi przypowieść o siewcy, dotknie ono jedynie powierzchni i przepadnie, dlatego, że gleba nie przyjmie go wgłąb siebie. Dlatego należy składać Bogu podziękowania za wszystko, co On czyni, aby przemienić tę twardą ziemię, uczynić ją żyzną i miękką, otworzyć w niej miejsca dla Słowa Bożego! Biedy, choroby, zmartwienia, sytuacje bez wyjścia – wszystko to, co ukazuje nam naszą bezsilność i ubogość to Boży pług, który orze ziemię, to Boskie odwiedziny. Chce On wyżłobić głębokie bruzdy w tej pozbawionej życia niepokornej glebie, aby uczynić ją gotową do przyjęcia żywego nasienia.

Głębokie bruzdy skruchy i uświadomienia sobie swego grzechu - oto sprzyjające podwaliny do przyjęcia Słowa Bożego, oto znaczenie i owoc postu, do którego przystępujemy aby upamiętnić i uczcić post Jezusa Chrystusa, któremu poddał się za nasze grzechy. Wiele jest przykładów w Starym Testamencie, kiedy post zaczyna się dla opamiętania ludzi, aby nabrali oni pokory i uświadomili swoją grzeszność, przystąpili do sakramentu spowiedzi i pozbyli się grzechu. To właśnie dlatego wypowiadamy słowa modlitwy: "O Panie, Królu, pozwól mi widzieć moje grzechy".

Powtarzamy te słowa, czyniąc  wiele razy pokłon, ale jak i po co? Czy jedynie dlatego, aby ustami wyrazić chęć ujrzenia swoich grzechów, a duszą nawet na nie spojrzeć, albo zobaczyć je w całej okazałości i jeszcze bliżej przytulić do serca i nie rozstawać się z nimi już na zawsze? Jak najszybciej przykryć swoje rany, ukryć je przed swoimi i obcymi oczyma, i pozostawić je nie tylko przykrytymi, lecz także śmierdzącymi i gnijącymi w naszym sercu?

Po co mamy "widzieć swoje grzechy"? Czy po to by dalej je skryć w swoim sercu i jeszcze mocniej zżyć się ze swoimi śmiertelnymi wadami? Diabeł skwapliwie zakrywa je przed nami, zalepia je brudnymi szmatami, pod którymi gniją i coraz mocniej, silniej toczą duszę. Bóg rozkrywa rany, ponieważ jest Lekarzem Duszy, ujawnia i zrywa szmaty, aby nas uleczyć! O to właśnie prosimy, wzywając: pozwól mi widzieć moje grzechy! Abyśmy tylko wołali szczerze, nie patrzyli lekko na grzech, który ukrzyżował Syna Bożego! Pozwól mi zobaczyć moje grzechy, zawładnąć nimi, znienawidzić i odrzucić na zawsze!

za: Каждый день - подарок Божий. День за днем. Дневник православного священника. Москва Сибирская Благозвонница 2014

zdjęcie: Aleksander Wasyluk (za orthphoto.net)