publicystyka: Metropolita Sawa (Esber) o kinie religijnym

Metropolita Sawa (Esber) o kinie religijnym

tłum. Dominika Kovačević, 15 stycznia 2017

Przedstawiamy tekst jednego z prawosławnych syryjskich hierarchów – metropolity Bosry, Huran i Dżabal Al-Arab Sawy (Esbera) – który mówi o filmach religijnych, głównie biblijnych i przedstawiających żywoty świętych, gdyż są one bardzo popularne wśród bliskowschodnich chrześcijan, a zarazem ze względu na zróżnicowanie religijne tego regionu często powodują wiele kontrowersji. Jednak, jak zauważymy czytając ten tekst, metropolita Sawa zwraca tu uwagę na pewne problemy i niebezpieczeństwa, które dotykają nie tylko mieszkańców Bliskiego Wschodu, ale nas wszystkich w zakresie każdego rodzaju sztuki czy reklamy, które poruszają sprawy religijne. W nawiasach podane dodatkowe niuanse znaczeniowe niektórych arabskich słów.


Wraz z pojawieniem się kina i rozpowszechnieniem się seriali telewizyjnych nastało zjawisko produkcji filmów religijnych. Ekranizacje wydarzeń religijnych różnią się podejściem i sposobem produkcji na różnych jej etapach. Wraz z rozwojem siódmej sztuki, kinematografia osiągnęła taki techniczny rozwój, który doprowadził do granic tworzenia. A z racji tego, że sprawy religijne – różne ich odłamy i doktryny – kształtują jedną z najważniejszych dziedzin w życiu człowieka, to naturalnym jest, że sztuka aktorska tworzy na różne tematy religijne, z różnych motywów.

Tak jak każda inna sztuka, sztuka religijna jest wykorzystywana w celach ewangelizacyjnych, edukacyjnych, rejestracji oraz popularyzacji przekonań strony, która stoi za produkcją. Neutralność jest rzadkością, szczególnie na tym polu. W naszych czasach dotarliśmy do takiego obrotu spraw, że instytucje, zwłaszcza publiczne czy oficjalne, rywalizują ze sobą w „świadczeniu” tego rodzaju sztuki, bowiem ona przyciąga i cieszy rzesze widzów, a także łechce (pobudza) uczucia ludzi religijnych. Zatem, rzadko kiedy ekran jest pozbawiony tego rodzaju dotykania spraw religijnych, szczególnie w tych chorych dniach, w których na szeroką skalę następuje odwoływanie się do populistycznych uczuć religijnych.

Tak długo jak istnieją chrześcijaństwo i islam, są one ostrożne zwłaszcza przed widzami religijnymi, kiedy portretują one założyciela religii oraz jej czołowe osobistości. Filmowane są motywy historyczne, myślicielskie i artystyczne, na zasadzie przyjęcia tego, co najlepsze. Obraz ma teraz w ogólności przewagę w sztuce współczesnej, a produkcja jest łatwa ze względu na postęp technologiczny, ten zaś przejmuje sztukę. Religia powraca jako rozwiązanie dla wielu cierpiących obecnie ludzi, więc prywatne spółki artystyczne inwestują w motywy religijne, a wolność je wspiera. Ze względu na to, że ludzie z Bliskiego Wschodu chwytają za obcą produkcję taką, jaką jest, bez sprawdzenia lub zważania na detale, pojawiają się kwestie oraz sytuacje problematyczne i wzbudzające emocje, a czasem wręcz niebezpieczne, zwłaszcza w społeczeństwach religijnych, które są przy tym multireligijne lub też wielowyznaniowe.

Obraz bardzo osłabia ducha pobożności i pokory, któremu wierni nadają wielką wagę. Zatem, kiedy wierny ogląda osobowości, które czci i które przyzywa, w osobie aktora – lub aktorki – ubranego w cechy fizyczne i psychiczne tej osobowości, to nawet gdy ten jest wspaniały w wypełnianiu swojej roli, wierny na pierwszy rzut oka jest jednak, bez wątpienia, narażony na rozczarowanie. Nie wspominając już o obrazie towarzyszącym przedstawieniu jego wyobrażenia, który wpływa na czystość modlitwy wiernego.

Z całą pewnością można przyznać, że środek artystyczny, jakim jest aktorstwo, nie pozwala na wewnętrzne, głębokie i dokładne przedstawienie jakiejkolwiek osobowości proroka czy apostoła (posłańca), włącznie z jego nauczaniem. Różnica pomiędzy identyfikacją powszechnie znanej opowieści wypływającej z Księgi a tą z filmu jest bardzo przepastna. Przedstawienie uczuć, postaw, analizy ludzkiej duszy – jej motywów i działań – nie może być podsumowane w przeciągu dwóch godzin czy też nieco ponad ten czas. I nie może być przekazane w całym swym bogactwie, jak to zostało uczynione poprzez pióro pisarza lub autora.

Sztuka aktorska, dekoracji, kostiumów, muzyki, gestykulacji i emocji urzekają widza, przyciągając go do siebie. Kiedy to służy poglądom producenta lub reżysera, to może być to nieodpowiednie, nieprawdziwe – może to być sfałszowane i spreparowane wiele razy. Widz filmu nie jest taki, jak czytelnik Księgi. Obraz pozostaje wyryty w umyśle widza, jest on niejako oblężony w trakcie ograniczonego pokazu, obraz igra sobie w jego wyobraźni, co czasem może zranić jego wiarę i duchową postawę. Zatem błędny (grzeszny) obraz transmituje fałszywą koncepcję doktryny, którą porusza film.

Obydwie dziedziny – kino i telewizja – wprowadzają myśli, które producent chce wypromować za pomocą swej produkcji. Nie wszyscy widzowie są w stanie to prześledzić czy też dostrzec, albo rozpoznać fałszywość danej produkcji. Tak trwa dalej to wprowadzanie [myśli producenta] w umysł widzów, a oni im wierzą, uważają je za prawdziwe, podczas gdy jest zupełnie na odwrót.

Dam taki przykład. Amerykański film [Solomon and Sheba, przyp. tłum.] o wizycie królowej Saby u Salomona Mądrego kończy się pożegnaniem królowej, w trakcie którego Salomon ochrania ją i ich syna w jej łonie. A informacja ta nie pojawia się w Opowieści Biblijnej. Osoba inteligentna i obeznana wraz z tą aluzją rozumie znaczenie (morał).

Kanały telewizyjne naszego regionu pokazywały swego czasu irański serial o Chrystusie, Jego słowach i nauczaniu, po prostu opowieść o Nim. A ta była swoistą zbieraniną, do tego przesadzoną, z punktu widzenia tradycji islamskiej, w perspektywie perskiej. Jakby nie było, nie zawierała ona tego, co jest w czterech księgach ewangelicznych, które uznaje chrześcijaństwo. To po prostu islamskie odczytanie osoby Chrystusa.

We włoskim filmie o Dziewicy Marii transmitowanym niedawno na pewnym kanale religijnym, Starzec [po arabsku dosłownie „Szejk”, przyp. tłum.] Józef jest wyobrażony jako przystojny młodzieniec, podczas gdy tradycja chrześcijańska uznaje go za zaawansowanego w latach. Następnie film przedstawia Władczynię Bogurodzicę tańczącą z nim na uroczystości ich zaręczyn!
Podobnych przykładów można przytoczyć wiele.

Uznaje się, że produkcja filmowa to szeroki środek propagowania i rozpowszechniania prywatnych (szczególnych) i grzesznych (błędnych) myśli, które kształtują fałszywe i odtwórcze wrażenia, i kierują opinią publiczną w każdym temacie, nie tylko religii, lecz również w polityce, historii, etyce i wielu innych dziedzinach życia. Przypomnijmy sobie film Ostatnie kuszenie Chrystusa i rumor, jaki wywołał. Film ten jest ekranizacją książki pod tym samym tytułem słynnego w XX wieku autora, który zastanawia się nad konfliktem (walką) pomiędzy człowiekiem pożądliwym i duchowym, pomiędzy ciałem i duchem. Przepycha on prywatne koncepcje, czego głównym rezultatem są kontrowersje dotyczące osoby Chrystusa oraz wyrażenie, że jest On tylko człowiekiem. A przecież setki milionów ludzi wierzy, że jest On wcielonym Bogiem.

Na Zachodzie produkcja kinematograficzna zadomowiła się – tak jak reszta sztuk – wśród naczelnych środków wyrazu wolności wypowiedzi, jednak często jedna strona w niej przeważa, a czasem producenci są ateistami, którzy wysuwają na pierwszy plan swoje poglądy i stanowiska odnośnie religii. Zatem, jeśli ktoś chciałby zniekształcić jakąś religię, lub wezwać do jakiegoś przekonania, to mógłby wprowadzić cokolwiek, co by odpowiadało jego celowi – za pomocą obrazu, słowa, muzyki itd. – w kontekst filmu. I wielu się nie powstrzymuje od wykorzystywania kłamliwych, pozbawionych prawdziwości technik, za pomocą których publikują i propagują swoje myśli.

W tych czasach przytłaczającej propagandy (reklamy), w których teraz żyjemy, wierni potrzebują być czujnymi, ostrożnymi i krytycznymi wobec wszystkiego, co widzą; być wręcz wolnymi od przewagi i wpływu obrazu kinematograficznego, który może obdzierać ich z własnych przekonań. Gdybyśmy wiedzieli, jaką rolę może osiągnąć obraz, który niesie ze sobą propagandę, a także jego wielką wagę dzisiaj, to byśmy z trudem rozpoznali rozróżnienie prawidłowości od kłamstw, zwłaszcza w zakresie propagandy informacyjnej. Dlatego wymóg świadomości jest obecnie bardzo potrzebny.

Podsumowując powyższe słowa, jeśli obraz naśladowniczy (aktorski) kwestii religijnych często jest skalany błędnymi wywodami, zamierzonymi lub nie, to należy podjąć się rzetelnej oceny i krytyki. Nie należy oglądać filmów ot tak po prostu, i naiwnie. Nie możesz ochronić się przed błędnymi wywodami w ciszy, przy zabraniu głosu przez kogoś innego. Rozwijaj swoją wiedzę, zawsze w poszukiwaniu Prawdy.


Tekst oryginalny