publicystyka: Z perspektywy duszy: poezja Władysława Grabana

Z perspektywy duszy: poezja Władysława Grabana

Magdalena Nazaruk, 05 grudnia 2016

Gdzie właściwie jest ta sztuka? Niektórym może wydawać się, że znajdziemy ją w zakurzonym muzeum albo patetycznej operze, ale obcujemy z nią w każdym zwyczajnym dniu, często nawet uczestnicząc w jej tworzeniu. Na ścianach w naszych domach wiszą ikony, a więc formy dzieł sztuki. W świątyniach podobnie - otacza nas barwna polichromia, współgrające ze światłem mozaiki i witraże, połyskują ozdobne, złote świeczniki, w centrum widzimy kunsztowny ikonostas. Akustyka wnętrza podkreśla piękne teksty liturgiczne i muzykę chóralną, której mamy okazję słuchać w cerkwi. Zbudowana atmosfera pomaga oderwać się od rzeczywistości i skupić się na duchowych refleksjach. W ten sposób kształtuje się ludzka wrażliwość, która decyduje czy będziemy doceniać to, co twórcze i wartościowe. Owo wyczulenie otwiera nas na różne możliwości przekazu, dalekie od źródeł masowych.

I właśnie taką poetycką wrażliwość prezentujemy dzisiaj w wierszach Władysława Grabana, które trafnie ujmują płaszczyznę relacji człowiek-Bóg. Ponadto poeta porusza tematykę rodzinną, jego twórczość często wyraża także afirmację urody górskiego krajobrazu. Zawiera elementy ludowości oraz pojawiający się równolegle motyw wsi. Graban akcentuje swoje łemkowskie pochodzenie, odwołuje się również do rodzimych artystów Beskidu, oddając w ten sposób hołd twórcom związanym z Cerkwią. Jego poezja podejmuje problematykę przemijania i śmierci z perspektywy prawosławnego chrześcijanina.

Władysław Graban - poeta, prozaik, fotografik, działacz, tłumacz, plastyk. Urodził się w 1955 roku w Kostomłotach k/ Wrocławia, dokąd jego rodzice zostali wysiedleni podczas Akcji „Wisła”. Po powrocie z wysiedlenia mieszkał w Gładyszowie, obecnie w Krynicy, gdzie angażuje się w działalność na rzecz zachowania łemkowskiej kultury. Był inicjatorem "Łemkowskiej Watry" i "Łemkowskiej Poetyckiej Jesieni", ponadto założył i redagował kwartalnik "Zahoroda", w którym publikował utwory współczesnych łemkowskich twórców. Tłumaczy także poezję twórców ukraińskich, zebrał i wydał tomy opowiadań łemkowskich. Debiutował w 1984 tomikiem "Twarz pośród cieni". Jego wiersze znalazły się w wielu antologiach w Polsce, Serbii, Ukrainie, USA, na Słowacji, Węgrzech. Uhonorowany przez Ministra Kultury i Sztuki złotą odznaką „Zasłużony działacz kultury”.



Jego sługa


W białą przepaść zamglonej połoniny
gdzie ocean puszystych śniegów
otula rozpadliny
i kępy drzew
odległych od ludzkich sadyb
pulsujących podskórnie strumieni
pochylił się w zamyśleniu
Bóg

Może szuka odpowiedzi
na nietrwałość materii
z której zbudował świątynię
jego sługa
człowiek


Odejść bez rozpiski


Kiedy lody odeszły niewidzialne
babuszka Kuźmowa umarła
było to na jesieni
albo wiosną wczesną

Przyodziano ją przednio
w gorset zapaskę tybetową chustę
a do tego korale czerwone
przy zgaszonych ustach

Panachidę wniesiono
w kilku gardłach spiętych latami
ludzi było niewiele może troje
bo Kuźmowa sąsiadów nie miała
syn na wschodzie już nie żył
córka też się sprzedała

Dźwignął Wasyl trumnę
na furce posadził staruszkę
powiózł matkę łemkowską
dróżką za cerkiew
na składowisko ludzkie
do rodziny i do sąsiadów

Oni tam wieki leżą
Paraski cudne i Oleny młode
zmarłe Daniły i dziarskie Iwany
bez gwerów bez noży
i bez rozpisek

Bielą się ich kości
jak kanie na Hrycowej łące
butami zdeptane
- babuszce wcale to nie wadzi
tu spotyka swoich
i nawet dymu jej nie żal
co do nieba uchodzi

Może jeszcze nań spojrzy
i niebieskie oczy
barwinkom zielonym zostawi
wśród grobów kretowisk
niech spoglądają wiecznie

Wasyla jej szkoda
bo tylko jedno oko
od Jaworzna zostało
i ramiona
długie do kolan
I kostura szkoda
bez którego tutaj
trudniej będzie wędrować


Drowniak*
                                                   w 20 rocznicę śmierci
 
 
Nikifor zwany Krynickim
już nie maluje pejzaży
cerkiewek chat
ani małomiasteczkowych domostw

Tylko jesień
zagląda zazdrośnie do jego akwarel
obiega cicho koloryt ikonostasu
otula drżące dłonie świętych
w pajęczynowy zachwyt

W słonecznym chłodzie pusty murek
na którym siadywał mistrz
porzucone kartoniki

Nie zakwitną na nowo
barwami Beskidów
szachownicą pól
ani krzyżowym lasem jodeł
są nieprzydatne w sporze
bezimiennych Drowniaków

*właściwe nazwisko Nikifora


Cerkiew II  (w dzień śmierci prof. J. Nowosielskiego)

Nowosielski
Z pustynnego obrazu ikony
Zdmuchnął nadmiar ochry
Zostały tylko
Czerwone bramy cerkwi
Czarne jak otchłań
Okno
I krzyże gotowe by odlecieć
Z ptakami


Cantabile**

Niech wam zagrają wszystkie dzwony
z pękniętym sercem
z wyszydzonym
niech echo leśne dźwięk ten niesie
po lesie po lesie

Z pieśni bezsłownej utrapionej
ulepić ciszę upragnioną
niech echo leśne chłonie dźwięki
piękniej i piękniej

Nakreślisz z światła kuli białej
obłok nad lasem
nad wałałem
i będziesz szukać swych korzeni
w tej ziemi
w tej ziemi
w ziemi

**śpiewny, śpiewnie, piosenka


Zapraszamy czytelników do nadsyłania redakcji swojej twórczości poetyckiej na adres news@cerkiew.pl. Zastrzegamy sobie wybór tekstów do publikacji.


źródło: www.graban.com.pl
fot. Anna W., za: orthphoto.net