publicystyka: O ile lepiej jest uczyć życiem, niż słowami - pouczenia serbskiego starca Tadeja

O ile lepiej jest uczyć życiem, niż słowami - pouczenia serbskiego starca Tadeja

tłum. Anna Jawdosiuk-Małek, 07 listopada 2016

 Starzec wspominał: „Od dzieciństwa rozumiałem, że istnieje coś takiego jak służba: rodzice służą dzieciom, dzieci służą rodzicom; i wówczas przyszła mi do głowy myśl, że jeśli jeden człowiek służy drugiemu, to ja chciałabym służyć Bogu, dlatego że On jest nad wszystkim. W ten sposób już od najmłodszych lat wezwał mnie Bóg. Od wczesnej mej młodości wyruszyłem służyć Bogu. Miałem słabe zdrowie, więc myślałem, że koniec mojego życia spędzę tak, jak tego oczekuje Pan.”

Starzec Tadej całe swoje życie starał się ofiarnie wypełniać zadanie służenia Liturgii Św. każdego dnia, nawet wówczas, gdy ciężko chorował. Lubił powtarzać słowa świętego Jana z Kronsztadu: „Gdy nie odprawiam Św. Liturgii - nie żyję!”.

Od 1981 roku właściwie do końca swego życia ojciec Tadej niósł posługę w monasterze w Witownicy (w Serbii). Sława o duchowej roztropności (umiejętności odróżniania dobra od zła), mądrości i duchowym darze widzenia przyszłości przez Starca rozeszła się szerokim echem wśród wiernych. Sam pokorny Starzec o swym darze „dalekowzroczności” żartobliwie powiadał tymi słowami: „ Tak, staję sobie na parapet i widzę daleeeeko…”

Mówił jeszcze tak: „Ludzie przychodzą do mnie z niewypowiedzianymi pytaniami, ale Bóg wie, czego im trzeba. Nie ja. Oni myślą, że to ja odpowiadam na ich myśli. Bóg odpowiada, nie ja, nie ja….”

Ojciec Tadej często przyjmował ludzi i latami cierpiał z powodu wycieńczenia nerwowego, spowodowanego ciężkim duchowym brzemieniem, które niósł. Czasem wspominał: „Gdy modlimy się za innych, to przyjmujemy część ich cierpienia na siebie”. Ojciec Tadej wyznaczył sobie wyjątkową formę poświęcenia – nigdy nie kładł się spać.

Starzec zostawił nam jako pouczenie duchowe porady i przestrogi. Owe porady i pouczenia są proste, ale też pełne ewangelicznej mądrości i Bożej łaski. Jego nauki były przekazywane z ust do ust:

„Jakie są nasze myśli, takie życie”.

***
„Nasze myśli wpływają nie tylko na nas, ale również na otaczający nas świat zwierząt i roślin; mało tego, one wpływają na wieczność, nie tylko niszcząc ziemię, ale również pomnażając zło we Wszechświecie.”

***
„O ile lepiej jest uczyć życiem, niż słowami.”

***
„Dlaczego Bóg przykazuje nam miłować naszych nieprzyjaciół? To nie dla nich [to czyni], ale dla nas. Do momentu póki nosimy w sobie myśl o krzywdzie, której doświadczyliśmy od naszych nieprzyjaciół, przyjaciół, bliskich czy rodziny nie czujemy spokoju i żyjemy w piekielnym stanie ducha. Koniecznie musimy wyzwolić się od tego zła, wyrzucić je, jak gdyby nic się nie stało, wybaczyć wszystko.”

***
„Nie warto dużo myśleć o sobie, ponieważ myśląc o swoich potrzebach sami sobie przeszkadzamy. Stanowimy dla siebie samych największą przeszkodę. Myślimy o złu, które jest wokół nas, które nas rani, ale jeśliby nie było zła w nas samych, ono by nas nie dotykało i nie raniło.”

***
„Surowość w kontaktach z bliźnimi jest niebezpieczna. Surowi ludzie wzrastają [doskonalą się] tylko do pewnego stopnia i zatrzymują się na etapie cielesnego poświęcenia. W relacjach z ludźmi należy być dobrym, łagodnym, wyrozumiałym.”

***
„Wobec bliźnich należy odnosić się jednakowo. Nie śmiejmy dzielić ludzi: tego uważam za sympatycznego, a tego za antypatycznego. Ponieważ wówczas obwieszczacie wojnę drugiej osobie. I ta osoba będzie wobec was nieprzyjaźnie nastawiona. I chociaż zewnętrznie nie daliście ku temu powodu, ni słowem, ni ruchem, ale wewnętrznie, swymi myślami doprowadziliście do tego.”

***
„Przestańcie źle myśleć o waszym przełożonym, czy koledze z pracy, przemieńcie złe myśli na dobre, a zobaczycie jak zmieni się zachowanie waszych dotychczasowych «nieprzyjaciół»”.

***
„Ludzie są zmienni jak wiatr. Dziś są z tobą, jutro przeciwko tobie. Kto może zatrzymać wiatr? Kto może dogodzić całemu światu? Jeśli starasz się dogodzić każdemu, oczywiście wpadniesz w opały. Ewangelia mówi: mądrość – prostaczkom. Bądźmy przed całym światem niczym, by przed Bogiem stać się czymś.”

***
„Gdy znajdziecie jakąś bliską, rodzoną duszę, zostańcie z nią, ponieważ jest to wielka radość – przyjaźnić się z kimś, kto podobnie jak my odczuwa świat.”

***
„Kluczowa cecha naszego charakteru to podstawa przy przechodzeniu do wieczności. Jeśli jesteśmy spokojni i cisi – zmierzamy ku świętym i aniołom.”

***
„Jeśli twoi rodzice są ateistami, a ty wierzący, nie wypominaj im tego i nie drażnij ich swą wiarą, lecz módl się za nich i bądź wobec nich dobry.”

***
„Starca zapytano: «Jak należy się modlić do Boga?» Odpowiedział: «Modlić się należy tak, jak modlił się Jan z Kronsztadu. On uważnie czytał modlitwy, przy jakimś słowie czuł, że jego serce się rozgrzało, a w duszy rozlał się pokój i radość, a potem już modlił się z uczuciem. Słowa modlitwy należy wypowiadać z wiarą, że Bóg patrzy na was i słucha was. A gdy w czasie modlitwy w sercu coś się rodzi, «uchwyćcie» to, zatrzymajcie się na tym momencie i «trwajcie» w nim.”

***
„Świat wciąż bardziej grzęźnie w grzechu i złu, mieszając miłość i namiętności, a miłość i namiętności nie mają ze sobą niczego wspólnego. Miłość to Bóg, a namiętności pochodzą od duchów zła.”

***
„Bóg będzie nas uczyć pokory przy pomocy otaczających ludzi. Ktoś będzie nas irytować, kto inny wywoływać w nas gniew – i tak będzie to trwało do tej pory, póki nie przyswoimy sobie tej lekcji.”

***
„Bóg, który cały jest Miłością, wiedział, że wszystkie rozumne stworzenia nie będą mogły znieść swego położenia i dał czas od stworzenia świata do Strasznego Sądu, by odzyskały świadomość i wróciły w objęcia swego Stworzyciela. By zjednoczyły się z Absolutnym Dobrem, z Absolutną Miłością… Ale ludziom milsze stało się zło niż dobro. Upadła natura! Lżej jest pomyśleć coś złego niż dobrego. Ale jeśli człowiek pomyśli coś niedobrego, to nie może znaleźć spokoju przez takie myśli. Jak wielki jest nasz upadek...! Straszne. Nie możemy odzyskać świadomości [odzyskać pierwotnego stanu dobra i miłości]. I niczego nie zrobimy sami.”

***
„Całe życie męczyła mnie myśl o celu tego życia, stawiałem przed sobą pytanie, po co potrzebne jest to życie. Człowiek pracuje i trudzi się by osiągnąć materialne bogactwo, by jeść i pić, ale to niemożliwe, że to wszystko czego człowiek potrzebuje? Sława Bogu, w żywocie świętego Serafina z Sarowa jest powiedziane, że cel naszego życia to powrót w objęcia naszego Ojca Niebieskiego, byśmy my ludzie na ziemi byli jak Anioły na niebie, którymi kieruje Duch Święty.”


za: pravoslavie.ru