polska: Festiwal Vidovdan po raz kolejny zagości w Białymstoku

Festiwal Vidovdan po raz kolejny zagości w Białymstoku

Katarzyna Jaworowska, 22 czerwca 2016

W najbliższy weekend Białystok przenosi się do Serbii za sprawą festiwalu Vidovdan. Co czeka uczestników podczas tej edycji?
o. Michał Czykwin: Każdego roku staramy się zaproponować coś nowego, tak aby wszyscy zainteresowani mogli poszerzać swoją wiedzę o Serbii, o Bałkanach i rozwijać się w tym kierunku. Chcemy też, żeby każda edycja festiwalu miała konkretny wkład w życie naszego miasta i naszej Cerkwi. Tegoroczny festiwal poświęciliśmy w dużej mierze historii i znaczeniu supraskich fresków. Chyba wszyscy już wiedzą, że rozpoczął się proces rekonstrukcji fresków w cerkwi Zwiastowania Bogarodzicy w Supraślu. Ponad 500 lat temu Nektariusz Serb rozpisał tą wspaniałą świątynię. Niestety cerkiew została zburzona a na barkach naszego pokolenia spoczywa jej odbudowa. W Supraślu freski znów stworzą Serbowie i nie wyobrażałem sobie aby Festiwal Vidovdan nie włączył się w proces rekonstrukcji. Stąd międzynarodowa konferencja naukowa „Śladami Nektariusza”, która poświęcona jest właśnie zagadnieniu możliwie wiernego odtworzenia fresków. W sobotę 25 czerwca spotkamy się w Akademii Supraskiej aby rozmawiać o przeszłości i przyszłości supraskich fresków. Liczę, że nasz festiwal poprzez organizowanie tej konferencji wniesie swój skromny wkład w historyczne dzieło rekonstrukcji supraskiej cerkwi. Jako dodatek, uzupełnienie konferencji, przygotowaliśmy trzy wystawy fotografii, obrazów i szkiców, które mają pomóc uczestnikom w zrozumieniu czym jest fresk w ogóle oraz uzmysłowić fakt, iż pochodzenie Nektariusza ma zasadnicze znaczenie dla stylu i koncepcji supraskiej polichromii.
Mówiłem już, że festiwal Vidovdan z założenia chce pozostawiać po każdej edycji coś konkretnego, materialnego. W tym roku przygotowaliśmy album poświęcony powstawaniu polichromii w cerkwi św. Mikołaja Serbskiego na Baciaczkach. To również dodatek do konferencji, który ciekawie wpisuje się w koncepcję i tematykę tegorocznego Vidovdanu. Książka zostanie zaprezentowana 27 czerwca o godzinie 17:00 w cerkwi świętego Mikołaja na Bacieczkach. Wszyscy, którzy przyjdą na promocję otrzymają egzemplarz tego wydania.
Jak co roku przygotowaliśmy też koncert. W tym roku będzie to koncert kameralny w wykonaniu artystów z Belgradzkiej Opery Narodowej. 28 czerwca zapraszamy na godzinę 19:00 do naszej białostockiej Opery. Wstęp jest wolny.

Jak co roku festiwal oferuje jego uczestnikom coś dla duszy, ale też dla ciała…
M. Cz.:Przynajmniej stara się połączyć wszystkie sfery potrzeb człowieka. Vidovdan to święto religijne ku czci św. Wielkiego Męczennika Łazarza. Jest to też wspomnienie wydarzeń historycznych,a dokładnie bitwy na Kosowym Polu w 1389 roku. W Serbii to święto narodowe. Za sprawą relikwii świętego Łazarza, których cząstka znajduje się w cerkwi św. Jana Teologa, jest to swego rodzaju święto parafialne na białostockich Bacieczkach. Wiele dróg i spraw krzyżuje się właśnie tego dnia. Myśląc o tych wszystkich aspektach udało się nam stworzyć cały festiwal na kanwie obchodów święta parafialnego. To naprawdę wyjątkowe osiągnięcie.
W tym roku zapusty przed postem piotrowym wypadają 26 czerwca w niedzielę. Postanowiliśmy przygotować imprezę z serbską muzyką w klubie Fama. Wiem, że wielu młodych ludzi spędza ten czas w klubach, na dyskotekach czy w pubach. Dlaczego nie mielibyśmy zaproponować im wspólnej rozrywki w ramach naszego Festiwalu? Stąd pomysł na „Zapusty na serbską nutę”. Będzie muzyka na żywo, przyjeżdża zespół z Serbii. Mam nadzieję, że pomysł się spodoba i młodzi ludzie spędzą miło czas razem przy bałkańskiej muzyce.
Kolejnym ważnym wydarzeniem w czasie festiwalu będzie uroczyste otwarcie Bulwarów św. Jana Teologa. To niejako uwieńczenie starań parafii i wielu ludzi dobrej woli, którzy przyczynili się do powstania tego wyjątkowego miejsca.

Bulwary św. Jana Teologa powstały w ramach budżetu obywatelskiego miasta Białystok. Można powiedzieć, że festiwal jest swego rodzaju podziękowaniem mieszkańcom?
M. Cz.:
Festiwal i Bulwary to efekt wspólnej pracy wielu ludzi. Pracy bezinteresownej i szczerej. Oba wydarzenia łączy wspólny mianownik - parafia św. Jana Teologa. A parafia to ludzie. Tak więc festiwal jest oczywiście podziękowaniem ale również dowodem na to, że razem możemy robić rzeczy wielkie.

Festiwal Vidovdan w niepowtarzalny sposób łączy kulturę wysoką z tą mniej wymagającą, naukę i sztukę z zabawa. To duże osiągniecie wymaga dużego zaangażowania. Kto na co dzień pomaga w przygotowaniach?
M. Cz.
: Vidovdan powstał na Bacieczkach i to właśnie parafia jest głównym organizatorem tego wydarzenia. Przygotowania do kolejnej edycji festiwalu zaczynamy już w listopadzie. Mamy z tą organizacją ogrom pracy i gdyby nie wielu ludzi, którzy nam pomagają nie byłoby festiwalu. Przez pięć lat współpracowaliśmy chyba ze wszystkimi instytucjami kulturalnymi w naszym mieście. Robiliśmy koncerty, konferencje, wykłady czy przedstawienia, pokazywaliśmy filmy i wystawy. Malowaliśmy freski a nawet gotowaliśmy serbskie potrawy. Festiwal to też ogromne przedsięwzięcie logistyczne. Wystarczy powiedzieć, że zdarzały się edycje kiedy nasza parafia przyjmowała ponad 80 gości z Serbii. Sami nie moglibyśmy tego ogarnąć, dlatego opieramy się na pracy zespołowej i potrzebujemy pomocy. Zapraszamy wszystkich do włączenia się w organizację festiwalu. Czekamy na nowe pomysły. Każdy może coś wnieść i zrobić coś dobrego.

Przypomnijmy jeszcze naszym Czytelnikom skąd się wzięła nazwa festiwalu i do jakich wydarzeń nawiązuje?
M. Cz.: Vidovdan to święto przypadające 28 czerwca. Nazwa nawiązuje do świętego Wita, którego w tym dniu wspomina Cerkiew. Jest to też dzień, w którym w 1389 roku miała miejsce wielka bitwa na Kosowym Polu - jedno z najważniejszych wydarzeń dla Serbów i dla całej Europy. Jest to też dzień męczeńskiej śmierci św. Łazarza serbskiego cara. Od wieków to dzień wyjątkowy w życiu serbskiego narodu.

Skąd się wzięło takie powiązanie parafii św. Jana Teologa z kulturą serbską i Serbią w ogóle?
M. Cz.: Serbia jest krajem słowiańskim, wbrew pozorom bardzo wiele łączy nasze narody. Za sprawą woli Bożej i splotu różnych wydarzeń nasza parafia utrzymuje żywe więzi z Serbią i tamtejszą Cerkwią prawosławną. Prawie 16 lat temu nasz metropolita Sawa wysłał mnie na studia do Belgradu. Dlaczego właśnie tam? To pytanie słyszę bardzo często i właściwie nie znam na nie dobrej odpowiedzi poza Wolą Bożą. Pamiętam, ze Władyka miał inny plan, chciał mnie wysłać na studia do innego kraju. Nie umiem wyjaśnić dlaczego jako młody seminarzysta uparłem się na Serbię. Metropolicie pomysł nie spodobał się, a może budził strach, bo wtedy w Jugosławii trwała wojna. Ja nigdy wcześniej nie byłem w Serbii i mało o niej wiedziałem, ale nie wiedzieć czemu uparcie prosiłem Władykę, żeby posłał mnie właśnie tam. Nasz Metropolita ma szczególne związki z Serbią, bo przecież też kiedyś tam studiował i w końcu uległ mojej prośbie. Pamiętam, że powiedział mi „napiszę prośbę do patriarchy Pawła, ale nic z tego nie będzie”. Ku naszemu zaskoczeniu patriarcha Paweł odpowiedział pozytywnie i dostałem zaproszenie na studia w Belgradzie. Nie było już wyjścia i choć wtedy zdałem sobie sprawę, że właściwie to sam nie wiem w co się pakuję, trzeba było jechać. Lata spędzone w Serbii zaowocowały nie tylko ukończeniem studiów i znajomością języka, ale również wieloma przyjaźniami, które trwają do dziś. Pokochałem Serbię jak swój drugi dom a serbski naród stał się dla mnie szczególnie bliski. Serbia, i to co określiłbym jako „serbskość”, zajmują szczególne miejsce w moim sercu i chyba w znaczącym stopniu definiują mnie jako człowieka. Moje doświadczenia naturalnie przełożyły się na moją służbę duszpasterską i pracę w parafii świętego Jana Teologa.

Parafia jest w trakcie budowy nowej cerkwi. Czy tam również możemy się spodziewać serbskich akcentów?
M. Cz.: Na obecnym etapie budowy ciężko jest mówić o takich rzeczach, ale z pewnością nie wykluczyłbym tego. Od roku w naszej parafii funkcjonuje cerkiew domowa św. Mikołaja Serbskiego. Polichromię w tej świątyni wykonali serbscy malarze. Być może i w dużej cerkwi będziemy myśleli o takim rozwiązaniu, ale to kwestia przyszłości.

To już piąte jubileuszowe wydanie festiwalu. Czego życzyć jego organizatorom na kolejne pięć lat?
M. Cz.: Nie wiem ile jeszcze edycji festiwalu powstanie. Chciałbym aby Dni Kultury Serbskiej za każdym razem wnosiły coś nowego. Życzyłbym sobie dobrych pomysłów na przyszłość. Właściwie Vidovdan jako święto trwale wpisuje się w życie mojej parafii. Jako święto religijne i przeżycie duchowe ma swoje miejsce na Bacieczkach gdzie przechowuje się relikwie świętych Kosmy i Damiana, Łazarza i Mikołaja Serbskich. Festiwal jest pewnego rodzaju uroczystym sposobem obchodzenia święta, którego centralnym wydarzeniem jest Boska Liturgia i wspólna Eucharystia. Chciałbym abyśmy nigdy o tym nie zapomnieli.

Rozmawiała Katarzyna Jaworowska

Wiecej o festiwalu można przeczytać na stronie vidovdan.pl.

O poszczególnych punktach festiwalu można przeczytać w dziale wydarzenia.
Vidovdan 2016: Konferencja naukowa "Śladami Nektariusza"
Vidovdan 2016: Wystawa "Serbskie Freski dawniej i dziś"
Vidovdan 2016: Wystawa "Portrety Świętych"
Vidovdan 2016: Zapusty na serbską nutę
Vidovdan 2016: Promocja książki
Vidovdan 2016: Otwarcie Bulwarów św. Jana Teologa
Vidovdan 2016: Nabożeństwo z okazji święta Vidovdan