publicystyka: Jesień i wiosna

Jesień i wiosna

tłum. Katarzyna Ryżko, 01 czerwca 2016

A od figowego drzewa uczcie się przez podobieństwo! Gdy jego gałązka staje się soczysta i liście wypuszcza, poznajecie, że zbliża się lato. (Mt. 24,32)

Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: "Deszcze idzie". I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: "Będzie upał". I bywa. (Łk. 12,54-55)

Przyroda wiele nas uczy. Jest wiecznie otwartą przed nami księgą, dostępną dla każdego, kto chce z niej czerpać. Wiosną wszystko budzi się do życia, dając nam radość – oczy dosłownie odpoczywają patrząc na piękne pejzaże, łagodniejemy dzięki życiodajnym promieniom słońca.

Czy w tym momencie, w nas samych, w naszych uczuciach, nie powinno obudzić się z nową siłą wszystko co dobre? Czy przy tak pięknym widoku budzącej się przyrody nie powinniśmy jeszcze bardziej otworzyć się na potrzeby naszego serca by otworzyć się na miłość? Czy nasze myśli unoszą się ku naszemu Stwórcy, czy czujemy potrzebę odwdzięczenia się mu za wszystko czym nas obdarował z wyjątkową potrzebą otwarcia się przed Nim w gorącej modlitwie?

Jesień i zima porównywane są często z przemijającymi latami: przy mrocznym widoku obumierającej przyrody nasuwają się tylko smutne myśli. Lecz to właśnie dzięki nagim drzewom jesteśmy w stanie znacznie lepiej dostrzec piękne błękitne niebo. Nie tylko radość i szczęście opuszczają nas z mijającymi latami – często opuszcza nas znacznie więcej. Nie potrzebujemy więcej strojnej młodości, nie martwią nas więcej życiowe troski i kłótnie i nie kusi nas ziemska próżność. Wszelkie drobiazgi, które trzymają nas przy ziemi, same nas opuszczają, jak suche liście. Znacznie lżej się robi, gdy możemy pozbyć się wszystkiego co zbędne i możemy oddać się w całości życiu duchowemu.

Zmęczony pielgrzym nie smuci się przybliżając się do długo wyczekiwanego celu. Po co mamy się smucić, jeżeli my również jesteśmy już prawie u celu, jesteśmy już w przedsionku wiecznego błogosławieństwa, choć jeszcze nam niedostępnego. Po co nam się smucić, kiedy żyjemy z przeczuciem nadchodzącej wiecznej wiosny, dla której zmartwychwstaniemy i my, kiedy zakończymy naszą ziemską wędrówkę.

Za: Каждый день-подарок Божий. День за днем. Дневник православного священника. Москва Сибирская Благозвонница 2014.