publicystyka: Teraz widzę wyraźnie

Teraz widzę wyraźnie

tłum. Gabriel Szymczak, 12 czerwca 2020

Bóg nadzoruje wynik historii.

To proste stwierdzenie jest jednym ze sposobów wyrażenia chrześcijańskiej doktryny Boskiej Opatrzności. Być może jeszcze głębszym byłoby stwierdzenie, że „współdziała we wszystkim dla dobra” (Rz 8, 28). Jednak bez względu na to, jak byłoby to powiedziane, często jest to najmniej oczywista ze wszystkich doktryn chrześcijańskich. Myślę też, że jednocześnie jest to jedna z doktryn najbardziej istotnych dla właściwego życia w łasce. Ci, którzy tego nie rozumieją, stają przed ciągłą pokusą zajęcia pozycji samego Boga. A to jest bałwochwalstwo.

Nauczyłem każde z moich czworga dzieci, jak prowadzić samochód. Zanim zacząłem ćwiczyć z pierwszym, złożyłem sobie cichą obietnicę, że będę krzyczał tylko po to, aby zapobiec nagłemu wypadkowi. Powód był dość prosty: doświadczenie bycia pasażerem u boku niewprawnego kierowcy wywołuje skrajny niepokój, któremu zwykle towarzyszą częste krzyki. Prawdą jest również to, że żaden kierowca nie lubi jeździć z krzyczącymi pasażerami, a zwłaszcza ten, który nie jest pewien swoich umiejętności. Jedną z najważniejszych rzeczy do nauczenia się w prowadzeniu samochodu jest to, co zrobić z oczami. Oczywiście należy monitorować lusterka, zarówno wsteczne, jak i boczne, aby mieć świadomość otoczenia, w którym jedziesz. Trzeba też pamiętać o poboczu drogi, a także o nadjeżdżających pojazdach. I jeszcze jest droga, która rozciąga się przed tobą. Gdzie więc skupiamy naszą uwagę?

Wydaje mi się, że skupiamy się na tym, co jest gdzieś w oddali. Jeśli skupisz się na czymś zbyt bliskim - to, na co powinieneś zareagować, będzie następować zbyt szybko, abyś był w stanie podjąć działanie. Rezultatem będzie jazda pełna zrywów. Podstawową zasadą patrzenia podczas jazdy jest skupienie się na bardziej odległym punkcie drogi (widzenie centralne), podczas gdy kierujemy i reagujemy w dużej mierze za pomocą naszego widzenia peryferyjnego.

Zrozumienie, że patrzysz peryferyjnie, wymaga poświęcenia uwagi. Łatwo jest założyć, że widzimy tylko to, na czym się koncentrujemy. Taka forma widzenia byłaby jednak skrajnie niebezpieczna. Skupienie to tylko niewielki ułamek tego, co widzimy. Większość naszego patrzenia obejmuje „peryferia”, obszar otaczający punkt skupienia. Jeśli skupisz się i utrzymasz to skupienie na jednym punkcie, takim jak pojedyncze słowo w akapicie, a następnie zaczniesz poruszać dłonią (zachowując to samo skupienie), szybko odkryjesz, że możesz zobaczyć zakres prawie 180 stopni. Skupienie jest czymś wąskim, jednym punktem. Peryferia są szerokie, cały zakres obejmuje mniej więcej pół kuli. Prowadzenie samochodu to ćwiczenie polegające na koordynacji układu ręka-oko w świecie widocznym przede wszystkim peryferyjnie.

Musiałem się tego ponownie nauczyć, kiedy pierwszy raz wypożyczyłem samochód i zacząłem jeździć w Anglii. Wiedziałem już, że będą kłopoty, gdy powiedziano mi, że dostępny samochód ma manualną skrzynię biegów. Jak każdy szanujący się mężczyzna, ogłosiłem: „Nie ma problemu!” Tak więc, siedząc po prawej stronie, ze zmianą biegów po mojej lewej stronie i pedałami w tej samej kolejności, co w Ameryce (od lewej do prawej: sprzęgło, hamulec, pedał przyspieszenia), podjąłem pierwszą próbę nawigowania w Anglii. Widzenie peryferyjne jest właściwie tylko ułamkiem tego, co „widzi” twoje ciało. Jest jeszcze inna, ogromna, trójwymiarowa przestrzeń, którą odczuwa i „widzi” reszta twojego ciała. „Czujemy” tak na przykład samochód.

Nic nie wyjaśnia tego bardziej, niż siedzenie po „złej” stronie i próba prowadzenia pojazdu. Całą lewą stronę odczuwałem tak, jakbym właśnie wyszedł z gabinetu dentystycznego - odrętwiałą. Trzykrotnie najechałem oponami po lewej stronie samochodu na krawężnik, zanim w końcu wyjechałem z parkingu. To, że podróż nie skończyła się poważną katastrofą, świadczy jedynie o opiece Boga i interwencjach mojego anioła stróża.

Co to ma wspólnego z Boską Opatrznością? Krótko mówiąc, jest to przykład widzenia i myślenia w kontekście Opatrzności. Wynik historii jest w rękach Boga. W zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa widzimy koniec historii. Wszystko współdziała dla dobra. Pytanie, które jednak musimy sobie postawić dotyczy tego, na czym skupiamy naszą uwagę w codziennym życiu. Zasadniczo żyjemy jak młodzi, nowi kierowcy. Skupiamy się na rzeczach wokół nas. Kiedy martwimy się o przyszłość, tak naprawdę patrzymy tylko na koniec maski samochodu. W ten sposób szarpiemy naszym życiem, pędząc do i od dostrzeganych problemów, podrygując na drodze, zaskakiwani dudnieniem ostrzegawczych pasów z boku drogi i czasami kończąc w rowie.

List do Hebrajczyków mówi:

„I my zatem mając dookoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga.” (Hbr 12, 1–2)

Sam Chrystus „skupił się” na radości przygotowanej dla Niego, z powodu której przyszedł na świat. Rzadko dostrzegamy Opatrzność, gdy skupiamy się na wszystkich nagłych rozproszeniach. Najlepiej widać ją z Boskiej odległości. Większość naszego bezpośredniego życia najlepiej przeżyć i zobaczyć w „peryferyjnej wizji” Opatrzności. Jest to duchowy nawyk, który wymaga praktyki, aby go osiągnąć (jak nauka prowadzenia samochodu).

Spodziewam się sprzeciwu wobec tego wszystkiego w postaci „ale co z życiem w tej chwili?” Prawdziwego „momentu”, w którym żyjemy, nie można właściwie postrzegać bez światła Opatrzności. Szczegół z bliska i to, co jest pod ręką, gdy są odizolowane od swojego miejsca w Opatrzności jako całości, mogą wydawać się czymś, czym nie są. Takie fałszywe skupienie może być jedną z wielu przyczyn niepokoju istnienia. „Prawda” naszego istnienia objawia się tylko w pełni prawdy, która została nam objawiona w Zmartwychwstaniu Chrystusa.

Patrząc na życie w sposób, w którym nasze spojrzenie jest „utkwione” w Końcu objawionym przez Chrystusa, lecz jednocześnie obejmuje peryferia naszego obecnego życia, dostrzeżemy miejsce pokoju i pewności. Żyjąc w „dziwnych” czasach, musimy pamiętać, że niewłaściwe skupienie jedynie potęguje ich dziwność. Widzimy wyraźnie tylko wtedy, gdy obejmujemy wzrokiem wszystko.

o. Stephen Freeman

za: Glory to God for All Things

fotografia: alik /orthphoto.net/