publicystyka: Zapomnieliśmy o Bogu

Zapomnieliśmy o Bogu

tłum. Gabriel Szymczak, 14 maja 2020

O dziwo, w naszych czasach nawet chrześcijanie nie uważają tego za problem, gdy lekceważą Boga. Tymczasem wszyscy zapomnieliśmy o Nim w taki czy inny sposób. Oczywiście chodzimy do cerkwi, regularnie uczestniczymy w Najświętszych Sakramentach i codziennie się modlimy. Jednak kiedy indziej, gdy nie jesteśmy zaangażowani w modlitwę i nie jesteśmy obciążeni problemami – gdzie wtedy jest Bóg? Czy pamiętamy o Nim, kiedy przygotowujemy nasze plany? Czy pamiętamy o Nim, kiedy mamy możliwość czynić dobro? Czy przyzywamy Go, gdy pojawia się pokusa? Czy natura przypomina nam o Jego mądrości? Czy miłość naszych bliskich przypomina nam o Jego miłości? Czy chcemy dziękować Bogu w słoneczny poranek? Czy możemy zachować spokój i polegać na Nim w tarapatach? Jeśli większość naszego czasu jest wypełniona próżnością, niepokojem, strachem i udręką, to bądźcie pewni: naprawdę zapomnieliśmy o Bogu i zepchnęliśmy Go na margines naszej świadomości. Przyzwyczailiśmy się żyć bez Niego.

Teraz jest ta nowa choroba ... To niezwykle cenna lekcja dla ludzkości: wszystkie jej osiągnięcia, wszystkie możliwe i niewyobrażalne korzyści płynące z cywilizacji, wszystko, z czego mogła być ona dumna, traci swoją wartość w obliczu pandemii, jeśli nie jest w stanie pomóc.

Czy to nie jest właściwy czas, aby przywoływać Boga?

Przekonaj się sam: po pierwsze, wszelkie lokalne lub globalne nieszczęścia są niczym innym jak wizytacją Boga. Celem wizyty jest uratowanie człowieka. A jest wiele, przed czym można uratować człowieka. Od rozpustnego sposobu życia, który jest obecnie zwyczajny, po jawną moralną nieobyczajność, która jest dziś uważana za normę, a czasem nawet wspierana. Po drugie, takie wstrząsy łatwo i szybko wyjaśniają człowiekowi, kim naprawdę jest i na kim tak naprawdę polega. Po trzecie, brak zaufania do czegokolwiek lub kogokolwiek sprawia, że można naprawdę ufać jedynie Bogu. Nawiasem mówiąc, tak rodzi się prawdziwa wiara. Wiara ta opiera się na zaufaniu i jest nierozerwalnie związana z tym zaufaniem. Przykazanie Jezusa: „Bądźcie jak dzieci” jest także ważne, jeśli chodzi o wiarę. Wierząc w Boga, chrześcijanin musi Mu również ufać, tak jak dziecko ufa rodzicom. Ci, którzy mają dzieci wiedzą, jak dzieci zachowują się w ramionach ojca lub matki. Możesz po prostu przytrzymać dziecko, bawić się z nim, a nawet żartobliwie wyrzucić je w powietrze. Podczas tych wszystkich czynności dziecko śmieje się i jest szczęśliwe. Jest całkowicie zrelaksowane, ponieważ ufa rodzicom i ich dłoniom. W ten sposób człowiek powinien móc ufać Bogu. Zaufanie do Boga, pewność Jego dobroci i zbawczej łaski Jego Woli nie mogą zawieść chrześcijanina w żadnej sytuacji życiowej: w radości, w kłopotach, w obliczu prób lub w przeciwnościach. Prawdziwa wiara, sprawiedliwa i zbawcza, zawsze opiera się na zaufaniu.

Cóż, wszystko jest mniej lub bardziej jasne w przypadku wiary i nadziei: samo życie uczy nas, czy tego chcemy, czy nie. Ogólnie rzecz biorąc, musimy nauczyć się traktować Boga w taki sposób, abyśmy o Nim nie zapomnieli.

W tym celu warto zwrócić się do psalmów, aby zobaczyć, jak ich autorzy traktują Boga. Czczą Go, boją się Go i służą Mu z drżeniem. Jednocześnie kochają Boga, są przez Niego pocieszani, radują się w Nim i podziwiają Go. Dosłownie żyją i oddychają Bogiem, ufając Mu jak dzieci; boją się, podobnie jak święci żyjący w erze Ewangelii, sprofanować Jego nieskończoną miłość do ludzkości własnymi grzechami.

Gdy ktoś wchłonie ducha świętej poezji, przykazanie bezwarunkowej i absolutnej miłości do Boga przestanie być abstrakcyjne lub niewykonalne. Wiara ożyje, a nadzieja stanie się skuteczna. Obecność Boga w naszym życiu stanie się tak oczywista i namacalna, że zapomnienie o Nim będzie absolutnie niemożliwe.

o. Włodzimierz Puczkow

za: Orthodox Life

fotografia: Jarek Charkiewicz /orthphoto.net/