publicystyka: Boże, zbaw mnie

Boże, zbaw mnie

tłum. Klaudia Ambrożewicz, 26 marca 2020

Bóg nie męczy Cię, On pragnie, abyś dojrzał. To znaczy, żebyś zaczął poważnie patrzeć na swoje stosunki z Bogiem, z ludźmi, żebyś zrozumiał, że ważne problemy nie rozwiązują się poza cerkwią. Jednak niestety dopiero po rozwodzie wszyscy biegną do Cerkwi.

Cerkiew istnieje nie tylko dla nieudaczników, zrujnowanych, cierpiących małżonków. Wy, którzy przeszliście przez przeciwności losu - dobrze, że lgniecie do Cerkwi, że znaleźliście drogę, nawet jeśli to droga przez ból i cierpienie. A jeśli ktoś jeszcze stoi na początku drogi - niech błędy i niepowodzenia innych skłonią was do myślenia. Prawda jest taka, że nie można przetrwać tych wydarzeń bez Chrystusa. To trudne, myślę, że nawet niemożliwe, ażeby więź między ludźmi wzmacniała się, jeśli nie ma w niej Boga, jeśli tylko opiera się ona na pieniądzach, rachunkach i tym podobnym. Jednak kiedy nadejdzie burza w stosunkach między ludźmi, kto wtedy nie wykrzyknie: „Boże mój, zbaw mnie!”?

Ci, którzy kochają Chrystusa z wdzięczności, dlatego, że tak nastrojone jest ich serce, godni są podziwu. Błogosławieni są też ci, którzy choć w wirze problemów zwracają się do Boga i znajdują swoją drogę.

Modlę się do Boga, abyście i wy wszyscy znaleźli tę drogę i spotkali na niej swojego człowieka, i abyście szli z nim ramię w ramię - nie tak, żeby jeden ciągnął w jedną, a drugi w drugą stronę, ale abyście razem podążali na wschód, to znaczy do Boga!

Archimandryta Andrzej( Konanos)

za: „Год с архимандритом Андреем (Конаносом)”

fotografia: marian_do /orthphoto.net/