publicystyka: "Nienawidzę nie człowieka, ale jego grzechu"

"Nienawidzę nie człowieka, ale jego grzechu"

tłum. Gabriel Szymczak, 12 grudnia 2019

Spróbuj streścić istotę chrześcijańskiej moralności i głównego przykazania. Cóż, oczywiście, jest to przykazanie o miłości do Boga i bliźniego. Chrystus powiedział to, podsumowując całe prawo Boże. Ściśle powtarza to Jego uczeń, apostoł Jan Teologa: „Jeśliby ktoś mówił: Miłują Boga, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi.”(1 J 4, 20).

Pokusa, by przedstawić chrześcijaństwo jako coś cukierkowatego, jest wielka. Dookoła jest miłość, tylko miłość, różowe serca i żadnych problemów, a Bóg oczywiście kocha wszystkich i z góry wszystkim wybacza.

Jednak gdyby wszystko było tak proste, Chrystus nie powiedziałby o szerokiej drodze do potępienia i wąskiej ścieżce do życia wiecznego.
Chrześcijanin nie powinien tylko kochać swojego bliźniego. Powinien go kochać, nawet widząc jego słabości i przewinienia. Co więcej: właśnie wtedy, gdy widzi grzechy bliźniego, chrześcijanin powinien go kochać.

Czcigodny Maksym Wyznawca, jeden z najwybitniejszych pisarzy Cerkwi VII wieku, autor wysublimowanych i inspirujących „Myśli o miłości”, wyjaśnia na poziomie podstawowym:
Ten, kto miłuje Boga, nie może nie kochać każdego człowieka jak siebie samego, chociaż nie sprzyja namiętnościom tych, którzy jeszcze nie zostali oczyszczeni. Dlatego, gdy widzi ich nawrócenie i poprawę, cieszy się niezmierzoną i nieopisaną radością.
Namiętna dusza, pełna pożądliwych i nienawistnych myśli jest nieczysta. Ten, kto widzi w swoim sercu ślad nienawiści do osoby, która jakkolwiek upadła, jest całkowicie obcy miłości Boga. Albowiem miłość Boża nie znosi nienawiści do człowieka. Jeżeli Mnie miłujecie, mówi Pan, będziecie zachowywać moje przykazania (J 14, 15). To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali (J 15,12). Kto więc nie miłuje bliźniego, nie przestrzega przykazań. A ten, kto nie przestrzega przykazań, nie może też miłować Pana.
Człowiek, który może kochać wszystkich jednakowo, jest błogosławiony
”.

Więc:
- bliźni to: KAŻDA osoba;
- przykazanie to: kochać człowieka, pomimo jego namiętności;
- nienawiść do grzechu nie uzasadnia nienawiści do człowieka.

Wszystko wydaje się oczywiste. Ale rzeczywistość jest trudniejsza i bardziej skomplikowana. „Nienawidzę nie człowieka, ale jego grzechu!” - często mówimy to, potępiając kolegę, sąsiada, internautę, urzędnika, kapłana; za chciwość, pożądanie, pijaństwo, okrucieństwo, samozadowolenie, świętokradztwo. Sprawdzenie, czy w tym jest „ślad nienawiści do jakiegokolwiek upadku”, jest dość trudne. Ale są pewne znaki.

Człowiek, który kocha, a przynajmniej stara się wypełnić przykazanie miłości, świadomie chce naprawić grzesznika. Nie chce kary, nie chce zemsty, ale korekty.
Morderca, złodziej, sprawca przemocy w domu: wszyscy mogą odrzucić przestępstwo i zwrócić się do cnoty. Roztropni rozbójnicy i Maria Egipska są rzadkością, ale nie fikcją, a chrześcijanin postrzega to jako nadzieję na przebudzenie czegoś lepszego u najgorszego grzesznika.

Ta nadzieja jest odbiciem chwały Boga, dlatego nie powinna zanikać. Jako że oczekuje On nawrócenia i skruchy każdego człowieka, bez nacisku i manipulacji, więc jeśli kochamy Boga, mamy odwagę mieć nadzieję, że nasz brat, jak Adam, skieruje oczy ku Ojcu.

siostra Elżbieta (Senczukowa)

za: pravmir.com

Fotografia: protostefan / orthphoto.net /