publicystyka: PAKP i uznanie ukraińskiej autokefalii

PAKP i uznanie ukraińskiej autokefalii

o. Marek Ławreszuk, 06 grudnia 2019

Informacja o nadaniu przez patriarchę konstantynopolitańskiego tomosu ustanawiającego autokefalię Cerkwi Prawosławnej na Ukrainie (CPU) została w Polsce przyjęta bardzo życzliwie. Katolicka Agencja Informacyjna, komentując to historyczne wydarzenie, ogłosiła nowy porządek w świecie prawosławnym.

Skrótowe informacje pozwoliły również dowiedzieć się, że wydarzenie to miało miejsce 5 stycznia 2019 roku oraz że pojawienie się na wschodzie Europy silnego Prawosławnego Kościoła Ukrainy stanowi też wyzwanie dla Stolicy Apostolskiej, które to wyzwanie ma pozytywny wymiar, albowiem nowa struktura, jak przekonywał KAI, to ważny kościelny aktor, życzliwy Stolicy Apostolskiej […] (który) może odegrać ogromną rolę w rozwoju dialogu ekumenicznego.

Ogólny wydźwięk przekazania patriarszego tomosu nowemu “metropolicie” Epifaniuszowi Dumence był niezwykle pozytywny. Niezależne państwo uzyskało niezależność kościelną. Spolaryzowana sytuacja polityczna znalazła swe odzwierciedlenie również w sferze religijnej. Kanoniczne struktury PCU metropolity Onufrego (czyli Prawosławnej Cerkwi na Ukrainie, autonomii w strukturze patriarchatu moskiewskiego), wielokrotnie utożsamiane przez polityków Kijowa z okupantami moskiewskimi, w wyniku podjętych w Stambule decyzji zniknęły w oficjalnym niebycie.

Autokefalizacja nowej struktury zakłada formalną akceptację postanowień tomosu przez zwierzchników Cerkwi lokalnych, co dokonuje się poprzez synodalną lub soborową decyzję biskupów, nawiązanie łączności modlitewnej oraz wprowadzenie do modlitewnych dyptychów imienia zwierzchnika nowej struktury eklezjalnej. Usankcjonowanie decyzji patriarchy Bartolomeusza, zdaniem Fanaru, nie wymaga akceptacji ze strony pozostałych Cerkwi lokalnych. Jednakże brak formalnego nawiązania stosunków z nową strukturą cerkiewną oznaczałby realny sprzeciw wobec decyzji patriarchy, stąd moment nadania tomosu uruchamia zegar odmierzający czas do chwili, kiedy wszystkie lub przynajmniej znaczna większość pozostałych Cerkwi autokefalicznych uzna tomos i nawiąże regularne stosunki z CPU Epifaniusza.

Droga do nadania autokefalii wiodła meandrami, które wymagałyby oddzielnego opracowania. Kluczowe przystanki na tej drodze to:

• uznawanie przez światowe prawosławie autonomicznej, kanonicznej PCU i jej aktualnego zwierzchnika, metropolity Onufrego, potwierdzane wzajemnymi relacjami Cerkwi autokefalicznych, deklaracjami patriarchy Bartolomeusza i pozostałych zwierzchników;

• Sobór Wszechprawosławny na Krecie w 2016 roku, na którym tematu ukraińskiej autokefalii nie poruszono;

• odwołanie przez Fanar Listu Synodalnego z 1686 roku o włączeniu metropolii kijowskiej do patriarchatu moskiewskiego;

• przyjęcie do patriarchatu konstantynopolitańskiego hierarchów i duchownych niekanonicznych do tej pory struktur Patriarchatu Kijowskiego (PK) i Ukraińskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej (UACP);

• stworzenie nowej struktury eklezjalnej na Ukrainie, podporządkowanej jurysdykcyjnie patriarsze konstantynopolitańskiemu, w skład której weszli wszyscy chętni (w praktyce KP, UACP oraz dwóch biskupów PCU).

Ustanowiona autokefalia, zdaniem patriarchy Bartolomeusza, rozwiązała problem ukraińskiej schizmy i niekanonicznych struktur eklezjalnych. Od 6 stycznia 2019 roku Fanar realnie widzi na terenie Ukrainy jedyną, kanoniczną CPU Epifaniusza.

Chaos wokół tomosu

Tomos wywołał błyskawiczną reakcję patriarchatu moskiewskiego, który nie zaakceptował decyzji patriarchy Bartolomeusza, uznając ją za kanoniczne naruszenie integralności już istniejącej struktury eklezjalnej. Reakcją Moskwy było zerwanie łączności eucharystycznej z patriarchatem konstantynopolitańskim. Interakcja Moskwy i Stambułu idealnie wpisała się w uprawianą retorykę konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.

Dalsze działania światowego prawosławia dotyczące kwestii Ukrainy od tej chwili zostają naznaczone moskiewsko-bizantyjską polaryzacją. Uznanie nowej autokefalii jest analizowane w kontekście przyjęcia optyki moskiewskiej lub skierowania się na orbitę Fanaru.

W sierpniu 2019 roku Cerkiew w Grecji oficjalnie uznaje autokefalię CPU. Katolicka Agencja Informacyjna opisując to wydarzenie, podkreśla: Jednym z najważniejszych działań wojny hybrydowej, toczonej przez Rosję przeciw Ukrainie, było uruchomienie histerii informacyjnej i propagandowej, mającej na celu najpierw niedopuszczenie do udzielenia przez Konstantynopol autokefalii PKU. Gdy zamiar ten spełzł na niczym, kościelne i świeckie władze Rosji robią wszystko, aby nie dopuścić do uznania tej autokefalii przez inne prawosławne Kościoły lokalne.

8 listopada 2019 roku autokefalię CPU uznał patriarchat aleksandryjski. Rozwijając tą krótką i na ówczesną chwilę jeszcze niepotwierdzoną informację, KAI komentuje, iż dokonuje się to wbrew stanowisku Patriarchatu Moskiewskiego, który wszelkimi sposobami usiłuje do tego nie dopuścić.

Reakcje Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego

Decyzje Grecji i Egiptu w naturalny sposób kierują uwagę mediów na stanowisko Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP). W nawiązaniu do ostatnich wydarzeń zwierzchnik PAKP oraz Święty Sobór Biskupów PAKP wypowiadali się kilkakrotnie, przedstawiając oficjalne stanowisko.

Uchwała Soborowa Świętego Soboru Biskupów PAKP z dnia 9 maja 2018 roku (nr 340), analizując kwestię eklezjalnego problemu na Ukrainie, wyraża:

jednoznaczne stanowisko Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, iż życie cerkiewno-kanoniczne Cerkwi powinno odbywać się na zasadach opartych na nauce dogmatyczno-kanonicznej Cerkwi prawosławnej. Naruszenie tej zasady wnosi chaos w życie Cerkwi.

Rozwinięcie oszczędnej informacji dotyczącej kwestii ukraińskiej wydaje się oczywiste w kontekście dotychczasowego stanowiska PAKP, który - podobnie jak pozostałe Cerkwie lokalne - uznawał PK i UACP za struktury niekanoniczne, których hierarchia była obciążona bądź sankcjami kanonicznymi (anatema “patriarchy” Filareta Denisenko), bądź konsekwencjami podejmowanych w tych strukturach działań (niekanoniczne i z kanonicznej perspektywy bezprawne chirotonie, naruszające ciągłość sukcesji apostolskiej). Odwołanie do norm kanonicznych stanowi w tym przypadku potwierdzenie szeregu zasad, które dotyczą zarówno uzdrowienia schizmy (podziału), jak również przywrócenia do godności kanonicznie osądzonych duchownych. Prawosławne prawo kanoniczne wyraźnie wskazuje metody przywrócenia eklezjalnej jedności. Uzdrowienie sytuacji na Ukrainie możliwe jest do osiągnięcia poprzez powrót odłączonych do jedności z powszechnym Prawosławiem.

Komunikat Soboru Biskupów PAKP wyraźnie wskazuje na kanoniczność PCU metropolity Onufrego oraz niekanoniczność struktur KP “patriarchy” Filareta i UAPC “metropolity” Makarego.

W listopadzie 2018 roku PAKP wyraziło swoją opinię dotyczącą decyzji patriarchy konstantynopolitańskiego z dnia 12 października 2018 roku, przywracającej do jedności kanonicznej “patriarchę” Filareta (jako metropolitę Filareta) oraz “metropolitę” Makarego (w niejasnym statusie) wraz z podległym duchowieństwem i wiernymi KP i UAPC.

W Komunikacie Kancelarii Św. Soboru Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego z 15 listopada 2018 roku stwierdzono:

Święty Sobór Biskupów otrzymuje niepokojące wiadomości z życia cerkiewnego z Ukrainy, często godzące w życie Prawosławia w Polsce.

• Biorąc powyższe pod uwagę, jak również ogólnoprawosławny niepokój Prawosławnych Kościołów Lokalnych, wynikający z niestabilności życia cerkiewnego na Ukrainie, który destrukcyjnie wpływa na całokształt życia cerkiewnego Prawosławia w całości, Św. Sobór Biskupów, w trosce o dobro całej Świętej Cerkwi Prawosławnej, podtrzymuje stanowisko wyrażone w Uchwale Soborowej z dnia 9 maja 2018 r. nr 340 i ponawia swoje wezwanie do podjęcia decyzji w sprawie zebrania wszystkich zwierzchników Kościołów Prawosławnych, aby wspólnie, w duchu ewangelicznej miłości, pokory i zrozumienia, przy zachowaniu nauki natury dogmatyczno-kanonicznej, wzajemnego szacunku doprowadzić do spokojnego rozwiązania kwestii podzielonego Prawosławia na ziemi ukraińskiej.

• Osoby pozbawione święceń biskupich i kapłańskich nie mogą być liderami przy wprowadzaniu pokoju w Prawosławnym Kościele Ukraińskim. Ich działania powodują jeszcze większy zamęt i zgorszenie.

• Jedynie przestrzeganie dogmatyczno-kanonicznych norm Kościoła oraz zachowywanie wiekowych tradycji uchroni Prawosławie przed trudnymi konsekwencjami eklezjalnymi w skali międzynarodowej.

• Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny wznosi gorące modlitwy o jedność Świętego Prawosławia i pokój Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego.

• Święty Sobór Biskupów zabrania duchownym Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego wchodzenia w liturgiczno – modlitewne kontakty z „duchownymi” tzw. „Patriarchatu Kijowskiego” i tzw. „Autokefalicznej Cerkwi”, które w dotychczasowych działaniach uczyniły wiele zła”.


Uchwała dwukrotnie wskazuje na normy dogmatyczno-kanoniczne, które w świetle decyzji Fanaru dotyczą kwestii zdjęcia ekskomuniki z Filareta Denisenko oraz przyjęcia w struktury patriarchatu ekumenicznego hierarchów bez kanonicznych święceń. Lider UAPC Makary Małetycz w momencie odłączenia się od kanonicznych struktur był prezbiterem. Chirotonia biskupia w roku 1996 była dokonana w niekanonicznej strukturze UAPC. Postanowienie patriarchy Bartolomeusza o przywróceniu do poprzedniej godności liderów i pozostałych członków KP i UAPC było na tyle nieprecyzyjne, że stwarzało podstawę do odwołania się biskupów PAKP do norm kanonicznych.

Uchwała, sygnalizując problem natury kanonicznej, wskazuje również na oczekiwany kierunek działań, tj. organizację zebrania wszystkich zwierzchników Cerkwi prawosławnych. Opierając się na zasadach kanonicznych, Sobór Biskupów PAKP wzywa do naturalnego działania w sytuacji złożonego ukraińskiego problemu – rozmów soborowych Cerkwi lokalnych.

Kolejna informacja o stanowisku PAKP w kwestii ukraińskiej pojawia się 2 kwietnia 2019 roku, po nadaniu tomosu i stworzeniu CPU “metropolity” Epifaniusza. Komunikat Świętego Soboru Biskupów powiela deklarację metropolity Sawy z 13 marca 2019 roku i głosi:

[…] Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny był i jest za przyznaniem pełnej samodzielności – autokefalii Cerkwi Prawosławnej w Ukrainie.

• […] Stanowisko PAKP jest jasne i zgodne z nauką Cerkwi Prawosławnej. Nadanie autokefalii Cerkwi w Ukrainie winno się odbyć w oparciu o normy natury dogmatyczno-kanonicznej całej Cerkwi, a nie grupie raskolników. Odstępcy od Cerkwi, przy tym pozbawieni święceń kapłańskich, nie mogą reprezentować zdrowego organizmu cerkiewnego. Jest to działanie niekanoniczne i narusza jedność eucharystyczną i międzyprawosławną. […]

• Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny pracuje wraz z innymi Cerkwiami, w wymiarze międzynarodowym, nad uregulowaniem życia cerkiewnego w Ukrainie. Modli się w tej intencji i wzywa wszystkich komu miła jest jedność Prawosławia i pokój międzyludzki, aby Bóg darował tę jedność bratniej Ukrainie.


Dokument powiela spójną opinię dotyczącą norm kanonicznych, regulujących kwestie uzdrowienia cerkiewnego rozłamu (schizmy). W kwestii rozpalającej ciekawość polskich mediów, tzn. w kwestii uznania autokefalii CPU Epifaniusza, decyzja Soboru Biskupów PAKP wskazuje na niezmienną hierarchię priorytetów. Podważona kanoniczność działań patriarchy konstantynopolitańskiego z października 2018 prowadzi do kolejnego kroku w styczniu 2019 roku. Ten i każdy kolejny krok winien być rozpatrywany przez pryzmat porozumienia i akceptacji pierwszej decyzji. PAKP jednoznacznie potwierdza przychylność w kwestii ustanowienia ukraińskiej autokefalii, ale niezmiennie wzywa hierarchów Cerkwi lokalnej do podjęcia kwestii decyzji z października 2018 roku.

Nadanie autokefalii 6 stycznia 2019 roku w oczach Fanaru rozwiązuje problem trzech jurysdykcji na Ukrainie. Polska perspektywa, znacznie bliższa, ukazuje coś zupełnie innego. Ta perspektywa, tożsama dla polskiej wspólnoty prawosławnej i wyrażana głosem hierarchii cerkiewnej, umyka polskim mediom. Niewidoczna z perspektywy Fanaru, nie pojawia się również wśród tak wybitnych znawców tematyki wschodniej, jak redaktorzy Paweł i Marcin Przeciszewscy (KAI).

Ta perspektywa, ukazująca wielkie duchowe centra PCU metropolity Onufrego (Poczajów, Ławrę Kijowsko-Pieczerską), miliony wiernych i tysiące świątyń, znika ze świadomości polskich mediów i świata Fanaru. W oczywisty sposób nie komponuje się ona z polaryzującą świat ideą wojny hybrydowej, w której umiejscowiono informacje o kryzysie cerkiewnym na Ukrainie.

Komentarze polskich mediów nt. autokefalii

Polscy specjaliści od Prawosławia i kwestii ukraińskiej w KAI milczą więc uparcie w kwestii m.in.: listu zwierzchnika Cerkwi Prawosławnej w Albanii, arcybiskupa Atanazego i stanowiska tejże Cerkwi z 4 stycznia 2019 roku, stawiającej duże znaki zapytania w kwestiach kanonicznych decyzji i konsekwencji działań patriarchy Bartolomeusza i patriarchy Cyryla, czy też stanowiska Cerkwi Cypru (informacje o tym stanowisku opublikowano m.in. na portalu ekumenizm.pl).

Być może odpowiedzią na pytanie dlaczego tak się dzieje, staną się informacje zawarte w stanowiskach tych Cerkwi lokalnych? Nie koncentrują się one na historycznym śledztwie dotyczącym korzeni struktur cerkiewnych, być może opierając się na kanonicznej zasadzie, że wszelkie zmiany granic jurysdykcyjnych po upływie 30 lat tracą swoje znaczenie. W ten sposób inicjalny argument Fanaru, znoszący ustalenia o przekazaniu metropolii kijowskiej Moskwie w 1686 roku, traci swą kanoniczną podstawę.

Stanowiska Albanii i Cypru dotyczą kwestii podejmowanych już przez Sobór Biskupów PAKP. Szczególnie w dokumencie Cerkwi w Albanii argumenty te są niezwykle rozbudowane. Podobnie jak PAKP, Cerkiew w Albanii wzywa do wszechprawosławnego spotkania i podważa kanoniczność chirotonii biskupich pana Filareta Denisenko i pana Makarego. Ten sam ton ujawnia się w komunikacie Cerkwi Cypru. Oba dokumenty, o których milczą głosiciele wojny hybrydowej, nie są jednoznaczne w swej treści. W zasadzie mogłyby zostać wykorzystane jako argumenty głoszonych tez. Albania i Cypr jednoznacznie krytykują bowiem moskiewski patriarchat, który kładzie na szali konfliktu jedność eucharystyczną, najcenniejszą wartość międzycerkiewnych relacji.

29 października 2019 roku Święty Sobór Biskupów PAKP wydał kolejny komunikat, w którym stwierdzono: Święty Sobór Biskupów zapoznał się z treścią pism patriarchy serbskiego, arcybiskupa Albanii oraz metropolity warszawskiego skierowanych do Jego Świątobliwości, Patriarchy Konstantynopolitańskiego Bartłomieja i podjął następującą decyzję: „Utrzymać w mocy swoje stanowisko w sprawie autokefalii Cerkwi ukraińskiej zawarte w Uchwałach Soborowych nr 340 z dnia 9 maja 2018 roku, nr 341 z dnia 25 czerwca 2018 roku i nr 342 z dnia 2 kwietnia 2019 roku. Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny nie jest przeciwko nadaniu autokefalii Cerkwi w Ukrainie w oparciu o normy dogmatyczno-kanoniczne dla całej Cerkwi, a nie grupie odstępców-raskolników. Odstępcy od nauki Św. Cerkwi nie mogą reprezentować zdrowego organizmu cerkiewnego. Narusza to jedność eucharystyczną całego Prawosławia”.

Wbrew oczekiwaniom świata nierozwiązany problem kanoniczny z października 2018 roku wciąż stanowi nierozwiązany problem dla hierarchii PAKP. Inicjalna decyzja wciąż rzutuje na dalsze postępowanie i podjęcie kolejnych kroków w kwestii ukraińskiej. Na kanoniczne normy nie wpływają decyzje podjęte w Grecji i Egipcie, które niestety w perspektywie kanonicznej nie wskazują żadnych podstaw czy wyjaśnień, a ich uzasadnienie opiera się na lakonicznym dążeniu do dobra. Postulaty Polski, Albanii, Serbii i Cypru o zwołanie zgromadzenia zwierzchników nie spotkały się dotąd z czytelną i jednoznaczną odpowiedzią Fanaru. W tej sytuacji argumenty PAKP i pozostałych Cerkwi autokefalicznych nie zostały obalone. Dyskusji brak.

Ten impas międzycerkiewnych konsultacji jest zdecydowanie problemem współczesnego Prawosławia. Staje się jednak, w oczach wyspecjalizowanych mediów, argumentem w ich perspektywie ujęcia problemu jako wojny rosyjsko-światowej. Wkrótce po opublikowaniu postanowienia Soboru Biskupów PAKP, KAI komentuje: Polski Kościół Prawosławny wciąż przeciw autokefalii prawosławia na Ukrainie. Publikacja ta wywołuje spory rezonans. 8 listopada 2019 roku KAI publikuje sprostowanie Jego Eminencji Metropolity Warszawskiego i całej Polski Sawy. Co wywołało takie poruszenie, które Marcin Przeciszewski banalizuje swym komentarzem sprostowania?

Artykuł z 2 listopada 2019 roku twierdzi: Biskupi Kościoła prawosławnego w Polsce podtrzymali swoje negatywne stanowisko w sprawie przyznania autokefalii nowemu Prawosławnemu Kościołowi Ukrainy, który powstał w styczniu br. W ten sposób Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny konsekwentnie popiera stanowisko Patriarchatu Moskiewskiego, stając w opozycji do Patriarchatu Konstantynopolitańskiego i jego zwierzchnika patriarchy Bartłomieja I.

Mając możliwość lektury decyzji Soboru Biskupów, zauważamy w tej depeszy odautorski komentarz: PAKP stoi po stronie Moskwy. Cerkiewna schizma na Ukrainie, nie pierwszy już raz w relacji KAI, jest frontem wojny hybrydowej. Czarno-biały świat został przed czytelnikiem odkryty. Zły to Putin, Moskwa i jej patriarchat wraz z Cyrylem. Co prawda KAI konsekwentnie nie ujawnia dalej przedstawicieli tej złej strony konfliktu tj. mnichów, wiernych, duchowieństwa i struktury PCU metropolity Onufrego. Nie pisze polskim czytelnikom o aktach siłowego przejmowania świątyń. Niemniej polaryzacja świata jest dokonana. Komunikat z 2 listopada wspomina również o kontekście komunikatu, wskazując, że Grecka Cerkiew uznała autokefalię CPU Epifaniusza i dodaje odautorsko: W ślad za Kościołem Grecji pójdzie prawdopodobnie większość Kościołów prawosławnych na świecie, które nie solidaryzują się do końca ze stanowiskiem Moskwy.

Dlaczego budowana retoryka uniemożliwia normalne funkcjonowanie PAKP jako samodzielnej struktury?

Niewielka Cerkiew z dużymi możliwościami

Najnowsza historia wskazuje małą liczebnie i historycznie młodą Cerkiew w Polsce jako tą, która wykazuje się eklezjalną wrażliwością. W poważnym cerkiewnym konflikcie w Patriarchacie Bułgarskim to głos zwierzchnika PAKP i jego postawa mediacyjna doprowadziły do ugaszenia schizmy. Postawa małej Cerkwi, która istnieje nie w kraju prawosławnym, a rzymskokatolickim, ma na arenie pozostałych Cerkwi lokalnych jeden poważny atut. Cerkwi prawosławnej w Polsce obce są mrzonki struktury imperialnej i dominującej. Nie zrodziły się i pewnie nie zrodzą się tutaj idee czwartego Rzymu, wielkiej Polski, przedmurza chrześcijaństwa (wschodniego), mesjasza Europy czy innych koncepcji imperialno-mesjanistycznych. Cerkiew prowadzi dialog i zauważa tych, których więksi chyba nie zauważają. Również w perspektywie stricte prawosławnej może świadczyć o tym, że bez pewnych idei i modeli współistnienia da się żyć.

Podobną postawę, a nawet idącą kilka kroków dalej, ukazuje Cerkiew w Albanii. Wspólnota tych, o których Enver Hoxha powiedział, że już nigdy w tym kraju ich nie będzie, odradza się dynamicznie. Głos małej Cerkwi, zajmującej w słynnych dyptychach odległe miejsce, jest jednak w perspektywie eklezjalnej niezwykle istotny. Wsparcie od tych, którzy sami potrzebują wsparcia, świadczy o braterskiej miłości. Nawet słowa krytyki z ust arcybiskupa Atanazego, zwierzchnika Cerkwi w Albanii, dotykające zarówno patriarchy Cyryla, jak i patriarchy Bartolomeusza, brzmią realistycznie i obiektywnie. Szczególnie z perspektywy świata politycznych układów i wojen hybrydowych nie wpisują się w naiwny scenariusz. Odnoszą się do realiów nieuwzględnionych w dzisiejszych depeszach i analizach. Poruszają się w teologii eklezjalnej - fundamentach, a nie faryzeuszowskich przecinkach cerkiewnego prawa kanonicznego. Nie sprzeczają się o interpretację konkretnego kanonu bizantyjskiego skarbca orosów i syntagm, lecz stawiają pytanie, czy te przepisy w dzisiejszym czasie i konkretnych uwarunkowaniach są jeszcze w chrześcijańskim duchu.

Dyskusję o autokefalii można sprowadzić na poziom polityczny. Moskwa – zło, Europa – wolność. Ukrainie należy się wolność, itd. To poziom wspomnianych wcześniejszej publikacji prasowych. To czarno-biały świat, w którym PAKP musi się opowiedzieć za albo przeciw, łącząc wszystkie istniejące problemy i szufladkując je wyłącznie w jedną przegródkę. Jesteście przeciw autokefalii CPU? – więc jesteście po stronie Moskwy, okupantów Donbasu, zwolenników imperium zła, tych, którzy bronią pokojowych demonstracji i jeszcze są zaciętymi przeciwnikami LGBT. Jeśli jednak widzicie chociaż iskrę szansy na uznanie autokefalii CPU, to musicie natychmiast zerwać wszelką łączność z moskiewskim patriarchatem, co pewnie skutecznie potwierdzić będzie można usunięciem typowo moskiewskiej cerkiewnej architektury, zmianą rytu i języka liturgicznego i innymi pokazowymi zabiegami.

Dyskusję o autokefalii można zamknąć kanonicznym żonglowaniem kodeksami i ich interpretacjami. Ale ponieważ ich autorstwo przynależy Grekom, więc pokonać Greków w tym turnieju będzie niezwykle trudno. Ile to teologicznych komisji i konferencji było poświęconych temu zadaniu? Spór o interpretację praw patriarchy konstantynopolitańskiego, dyskusja o prawie apelacji, o prawie nadawania i modelu autokefalii? Sędziwe głowy mogą spędzić życie (niektóre realnie to robią) na udowadnianiu, że grecka ita z V wieku zmienia kontekst konkretnego kanonu. W kontekście konfliktu cerkiewnego na Ukrainie widać to dokładnie na osi Moskwa-Stambuł. Są konferencje, są kanoniczne interpretacje, są analizy kodeksów kanonicznych. Ta droga doprowadzi do celu jedynie wtedy, kiedy ktoś z boku zada kluczowe pytania: czy w duchu nauczania Jezusa Chrystusa, dyskusja o tytule papieża aleksandryjskiego, sędziego świata i trzynastego apostoła, jest tak naprawdę potrzebna? czy utrzymywanie naiwnego twierdzenia, że zmiana tytułu któregoś z biskupów konstantynopolitańskich, przypisująca mu pasterzowanie w Delfach, Mirach Licejskich, Antiochii, Pizydii i innych historycznych i nieistniejących dzisiaj miejscach, pozwalająca mu na objęcie duszpasterskiej posługi w Europie Zachodniej, nie jest tak naprawdę przejawem obłudy? czy podtrzymywanie utopijnej wizji świata, w której patriarcha jest duchowym cesarzem, a cała struktura hierarchiczna ma model monarchiczny, doprowadzi kogoś do zbawienia? czy ten antyczny świat nie jest tak naprawdę przeszłością, a Cerkiew musi się z niego wyzwolić?

Na pytania w tym duchu łatwiej stać kogoś, kto nie niesie na swych plecach bagażu imperializmu, symfonii władzy świeckiej i duchowej, statusu religii państwowej i innych niepotrzebnych elementów. Te pytania od ponad dwóch lat pragnie zadać PAKP i inne prawosławne struktury eklezjalne. Tylko tyle i aż tyle. Wszystko inne to (celowa?) nadinterpretacja.

Metropolita Sawa wzywa hierarchów do wspólnej rozmowy. Prosi o nią w duchu ewangelicznej miłości.

Sobór Biskupów PAKP mówi wyraźnie: rozumiemy, że stan Cerkwi na Ukrainie jest problemem. Chcemy aby ten problem został rozwiązany. Jednostronna decyzja o cofnięciu postanowień z 1686 roku stanowi totalne novum, które może być potencjalnie groźne również dla PAKP. W efekcie braku rozmów hierarchów Cerkwi lokalnych do głosu dochodzą teorie o papizmie patriarchy Bartolomeusza. Dokonane po wiekach cofnięcie historycznych, kanonicznych postanowień i akceptacja takiego działania patriarszego tronu w Stambule oznacza tak naprawdę, że prawosławny świat akceptuje zwierzchnictwo Fanaru i wynoszone przez niego postulaty władzy. Skoro rewizja postanowień soboru 1686 roku przywraca kijowską metropolię pod omoforion patriarchy Bartolomeusza, to dociekliwość badacza prowokuje do zadania pytań dodatkowych: w jakich granicach dokonane jest to przywrócenie? Aktualnych czy historycznych? Czy przypadkiem decyzja z października 2018 roku nie jest dla Fanaru podstawą modyfikacji struktur eklezjalnych w Polsce, na Białorusi czy na Litwie?

Podobnie jak polskim dziennikarzom komentującym wydarzenia ukraińskie, umyka nam perspektywa wciąż istniejącej największej struktury prawosławnej na Ukrainie, tj. PCU metropolity Onufrego. Jest wciąż największa. Gromadzi największą liczbę wiernych. W jej posiadaniu znajdują się najważniejsze duchowe centra: Ławra w Poczajowie, Ławra Kijowsko-Pieczerska, czy Ławra Swiatogorska. Wspólna historia i dziedzictwo sprawiają, że wierni pielgrzymują do bliskiego Poczajowa, który był kiedyś w tym samym wspólnym państwie. Ta duchowa i sąsiedzka bliskość sprawia, że PAKP jest jeszcze bardziej wrażliwy na aktualne cerkiewne i polityczne wydarzenia na Ukrainie. Czy to oznacza, że w oczach polskich publicystów PAKP przestanie być moskiewską piątą kolumną? Wydaje się, że nie.

Sprostowanie metropolity i odpowiedź

Sprostowanie metropolity Sawy zostało podważone przez redaktora KAI. Nie przyjmuje on wskazania, że tytuł i treść artykułu mogą wprowadzić czytelnika w błąd. Nie akceptuje on, że PAKP jest niezależną strukturą i wypowiada się swobodnie, w duchu własnej świadomości eklezjalnej. Metropolita Sawa wyjaśnia: przedstawiona w artykule próba asocjacji stanowiska Kościoła prawosławnego w Polsce z rzekomym stanowiskiem Jego Świątobliwości Cyryla, Patriarchy Moskiewskiego i całej Rusi, w zakresie autokefalii na Ukrainie, również nie zasługuje na aprobatę. Należy bowiem podkreślić, że Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, jakkolwiek stanowi część składową Powszechnego Kościoła Prawosławnego oraz zachowuje z nim jedność w sprawach dogmatycznych i kanonicznych, to jest niezależny od jakiejkolwiek władzy duchowej lub świeckiej, jak też jest on równy w prawach ze wszystkimi Prawosławnymi Kościołami Autokefalicznymi.

Redaktor odpowiada: poszczególne lokalne Kościoły prawosławne stoją przed koniecznością dokonania wyboru pomiędzy stanowiskiem Moskwy a Konstantynopola bądź zachowania neutralności w tym konflikcie. Własna, konsekwentna i spójna opinia głoszona oficjalnie nie stanowi w tym momencie żadnego argumentu. W wojnie hybrydowej PAKP znalazł się na polu walki, którą analizują publicystyczni specjaliści.

Niniejsza publikacja, jak i wszelkie inne argumenty, nadchodzące z różnych miejsc prawosławnego świata, i tak pewnie nie zmienią tego banalnego sprowadzenia problemu do konfliktu ruskiego niedźwiedzia z wolnym światem. Może jednak pozostawi ona delikatny sygnał, że nie wszyscy wszelkie swe działania orientują politycznie, nie wszyscy bawią się w światowy dualizm i nie wszystkie komentowane wydarzenia można sprowadzić do wspólnego mianownika.

Z perspektywy wielkiej polityki i przedstawionej wyżej logiki specjalistów, PAKP powinien uznać “metropolitę” Epifaniusza i pogratulować mu zjednoczenia prawosławnych mieszkańców Ukrainy. PAKP powinien czym prędzej zapomnieć i zbanalizować niekanoniczny status licznych nowych hierarchów i duchowieństwa tej nowej struktury. Powinien, w imię realnego zagrożenia rosyjską ekspansją, zasłonić swe oczy na patriotyczno-nacjonalistyczne nastawienie części świeżo upieczonych kanonicznych pasterzy często afiszujących się tryzubem wplecionym w szaty liturgiczne, krzyże, ikony i modyfikujących teksty nabożeństw i symbolikę liturgiczną w duchu patriotycznym. PAKP powinien zdecydowanie zaakceptować przyjętą w KP “patriarchy” Filareta gloryfikację UPA. Decyzja ta powinna zostać podjęta szybko i jednoznacznie, tak aby wzmocnić front hybrydowej wojny i obronić cywilizację europejską. Na koniec PAKP powinien zapomnieć o metropolicie Onufrym i wiernych członkach jego kanonicznej struktury. Co prawda taka decyzja nie sprawi, że na Ukrainie zapanuje spokój i ostatecznie pojawi się wyłącznie jedna Prawdziwa Cerkiew. Z pewnością jednak uspokoi to dusze polskich komentatorów spraw wschodnich. Chociaż i tak PAKP pozostanie dla nich co najwyżej piątą kolumną Moskwy.

o. Marek Ławreszuk

Tekst pierwotnie opublikowany został na stronie ekumenizm.pl. Śródtytuły pochodzą od redakcji ekumenizm.pl.

o. dr hab. Marek Ławreszuk, profesor Uniwersytetu w Białymstoku, kierownik Katedry Teologii Prawosławnej Uniwersytetu w Białymstoku, proboszcz Parafii Prawosławnej Zmartwychwstania Pańskiego w Białymstoku.
 
Fotografia: Andreas.Ch / orthphoto.net /