publicystyka: Myśli świętych starców z Pustelni Optyńskiej

Myśli świętych starców z Pustelni Optyńskiej

tłum. Michał Diemianiuk, 24 października 2019

Święci ojcowie mówili: “Lepiej żyć z ojcem duchowym na placu targowym, niż samemu w pustelni”. i jeszcze: “Sieroctwo duchowe jest cięższe niż cielesne”. Święty mnich Makary pisał: “Osiągnięcie zbawienia polega dokładnie na znalezieniu kierownika i odcięciu swojej woli i rozumu”.

Czasami mówią, że świeckim wystarczy żyć według przykazań. Tak, przykazanie dano nam, ale w życiu może być ono wypełniane różnie w różnych okolicznościach. I  nie zawsze łatwo jest zrozumieć, co się dzieje: czy to jest pokusa, czy to, czego chce od ciebie Pan.

Duchowe życie nie oznacza tylko przebywania w obłokach, ono zawiera się w odkryciu reguł duchowego życia, na ile są one do przyjęcia dla danego człowieka w jego sytuacji, w jego warunkach. I starcy optyńscy odkrywali te duchowe prawa dla świeckich ludzi, pomagali im zrozumieć i przemyśleć życiowe okoliczności, kierowali ich na drogę do zbawienia.

Wszyscy optyńscy starcy byli duchowymi kierownikami ludzi świeckich. Przewodnictwo duchowe, kierowanie, odbywało się osobiście i korespondencyjnie, przez pouczenia. Święty mnich Józef pisał: “Wierzę w to, że każdy przychodzący do Pustelni Optyńskiej w swojej skrajnej potrzebie, znajdzie zaspokojenie miłosierdziem Bożym… przez modlitwy wielkich naszych ojców”.

Święci starcy optyńscy kierowali duchowo całą Rosją ponad 100 lat i wciąż kierują nami, swoimi potomkami, wciąż modlą się za nas. Przylgnijmy więc do ich pouczeń jak do wody żywej i uzdrawiającej.

***

Święty Lew (Nagołkin) (1768-1841):

Przede wszystkim wystrzegajcie się potępiania i osądzania bliźnich - sami mamy o co się troszczyć: własne rany grzechów śmierdzą, należy zadbać o nie. Za innych nie dacie odpowiedzi, tylko za siebie.

Kto swoje sprawy robi po Bożemu, temu i tu jest niegłupio, i tam dobrze.

Czynienie przykazań Bożych ożywia duszę i nawet ciało twoje wprowadzi w pokój, i pocieszy w obfitości.

Święty Mojżesz (1782-1862):

Jeśli kiedyś komuś uczynicie jakikolwiek uczynek miłosierdzia - za to dostąpicie miłosierdzia.

Święty Antoni (Putiłow) (1795-1865):

Faryzeusz więcej niż my modlił się i pościł, ale bez pokory cały jego trud był niczym, i dlatego najbardziej pożądajcie pokory celnika, która zazwyczaj rodzi się z posłuszeństwa, i to wam wystarczy.

Poza tym święci ojcowie zauważyli, że kiedy człowiek przygotowuje się do przyjęcia Świętych Tajemnic [tj. Eucharystii - przyp. tłum.] albo oczekuje jakiegoś święta, to diabeł stara się ze wszystkich sił zadać człowiekowi cios i przez to zasmucić jego duszę, aby ten dzień został spędzony nie w radości Pańskiej, a w smutku diabelskim. Zaś przyczyny jego napaści na nas bywają różne, ale najważniejszą jest osądzanie naszych bliźnich, który to grzech, poza rozpustą i inną pokusą, zanieczyszcza nie tylko ciało, ale i samą naszą duszę.

Duchowy spokój osiągany jest przez całkowite oddanie się woli Bożej, bez której nie stało się z nami nic z tego, co się stało. I gdyby twój mąż rzeczywiście nie był dobry, to zapytaj siebie sumiennie przed Bogiem: “Czy ja, grzeszna, warta jestem dobrego męża?” I twoje sumienie niewątpliwie odpowie, że ty całkowicie dobrego nie jesteś warta, i wtedy w pokorze serca, z podporządkowaniem się woli Bożej, będziesz z całej duszy kochać go i znajdować wiele dobrego, czego do tej pory nie widziałaś.

Święty Makary (Iwanow) (1788 - 1860):

Jedna namiętność tłumi drugą: gdzie jest samolubstwo, tam ustępuje chciwość, i bywa na odwrót. A my wiemy, że wszystkie wady czasami pozostawiają człowieka, a jedna przebywa z nim - pycha, która chętnie zamieni inne.

Ale w żadnym razie nie wolno ośmielać się oskarżać tego, kto nas krzywdzi, choćby krzywda wydawała się niesprawiedliwą, ale uważać go za narzędzie Opatrzności Bożej, posłane aby pokazać nam nasz stan.

I nikt nie może nas ani zasmucić, ani zranić, jeśliby nie dopuścił Pan, aby to było ku naszemu pożytkowi, albo jako kara, albo ku doświadczeniu i naprawie.

Święty Hilarion:

Jeśli twoje własne serce uczynisz pokojowym wobec tego, kto na ciebie się gniewa, to i jego sercu Pan powie, aby pogodził się z tobą.

Każdą sprawę koniecznie należy zaczynać z wezwaniem na pomoc imienia Bożego.

Święty Ambroży (Grienkow) (1812 - 1891):

Jeśli chcesz mieć miłość, to rób uczynki miłości, choćby początkowo i bez miłości.

My powinniśmy żyć na ziemi tak, jak koło się obraca: tylko jednym punktem dotyka ziemi, a pozostałymi stale dąży do góry; a my jak wleziemy na ziemię - to wstać nie możemy.

Żyć prościej - to najlepiej. Nie łam głowy. Módl się do Boga. Pan wszystko urządzi, tylko żyj prościej. Nie męcz siebie, myśląc, jak i co zrobić. Niech będzie tak, jak się stanie - to właśnie znaczy żyć prościej.

Wyproszony krzyż trudno jest nieść, a lepiej w prostocie oddać się woli Bożej.

Kto ma durne serce, nie powinien wpadać w rozpacz, ponieważ z Bożą pomocą człowiek może naprawić swoje serce. Należy tylko uważnie pilnować siebie i nie przegapiać okazji aby być pożytecznym dla bliźnich, często otwierać się przed starcem i dawać jałmużnę na miarę możliwości. Tego, oczywiście, nie można zrobić nagle, ale Pan jest cierpliwy. On tylko wtedy przerywa życie człowieka, kiedy widzi go gotowego do przejścia w wieczność albo kiedy nie widzi żadnej nadziei na jego poprawę.

Przed sądem Bożym mają znaczenie nie charaktery, a ukierunkowanie woli. Wiedzcie, że charaktery mają znaczenie tylko na sądzie ludzkim i dlatego albo są chwalone, albo krytykowane; ale na sądzie Bożym charaktery, jako cechy naturalne cechy, ani nie są chwalone, ani krytykowane. Pan patrzy na dobre zamiary i skłonność ku dobru, i ceni sprzeciwianie się namiętnościom, choćby człowiek czasami z niemocy był przez coś pokonywany. I znowu, sądzi zaniechanie Jedyny, który zna tajemnice serca i sumienie człowieka, i prawdziwą jego siłę ku dobru, i otaczające go okoliczności.

Święty Józef (Litowkin) (1837 - 1911):

Jeśli widzisz grzeszność bliźniego, którą chciałbyś naprawić, jeśli ona narusza twój spokój duchowy i drażni cię, to i ty grzeszysz, i w konsekwencji, nie naprawisz grzeszności grzesznością - ona naprawia się łagodnością.

A dla nas jest pożyteczne, kiedy nas szturchają. Te drzewo, które wiatr bardziej szarpie, bardziej umacnia się korzeniami, a które jest w ciszy, to od razu się wali.

Należy żyć w zgodzie z okolicznościami, jakie są nam dane, ponieważ nie są one  po prostu przypadkowe, jak myślą liczni współcześni nam nowomodni mądrale, a wszystko dzieje się z nami przez Bożą Opatrzność, nieustannie troszczącą się o nasze duchowe zbawienie.

My samy zwiększamy nasze smutki, kiedy zaczynamy narzekać.

Miej to, co jest potrzebne i niezbędne, a zbędnego nie zbieraj, a jeśli nie będziesz mieć i będziesz się smucić, to co wtedy? Lepiej trzymaj się środka.

Najsilniej w człowieku działa sprzeciw. Z własnej woli człowiek czasem nawet coś trudnego zrobi, a powiedz mu, aby zrobił coś lekkiego, to od razu się rozdrażni. A trzeba się słuchać.

Tak jak nie należy szukać chwały, tak nie należy też odmawiać jej żyjącym we wspólnocie dla pożytku innych. Nakładana chwała jest także od Boga.

Dla każdego ten uczynek bliźniego wydaje się wielki, który krytykuje jego samego w czymkolwiek.

Święty Anatol (Ziercałow) (1824 - 1894):

Będziemy pokorni, i Pan nas okryje, i będziemy święci. A póki nie staniemy się pokorni i nie przebłagamy Boga - choćbyś pokłonami rozbił czoło o podłogę, namiętności nie zmaleją.

Znoś wszystko - będziesz i sama spokojna, i innym dasz pokój! A zaczniesz rozliczać się - stracisz pokój, a z nim także zbawienie.

Mówię w sekrecie, mówię ci, jaki jest najlepszy sposób znalezienia pokory. To jest to: znosić wszelki ból, który rani pyszne serce.

Bez zimy nie byłoby wiosny, bez wiosny nie byłoby też lata. Tak też w życiu duchowym: trochę pocieszenia, a potem trochę pocierpieć - i tak pomału tworzy się droga zbawienia.

Przyjmujmy wszystko z ręki Bożej. Pocieszy - podziękujemy. I nie pocieszy - podziękujemy.

Ucz się był łagodną i milczącą, i będziesz kochana przez wszystkich. A otwarte uczucia to to samo, co otwarte wrota: tam biega i pies, i kot… i wypróżniają się.

Jesteśmy zobowiązani kochać wszystkich, ale nie śmiejmy wymagać, aby nas kochali.

Święty Warsonofiusz (Plichankow) (1845 - 1913):

Wyraźną oznaką martwoty duszy jest uchylanie się od cerkiewnych nabożeństw. Człowiek, który staje się chłodny wobec Boga, przede wszystkim zaczyna unikać chodzenia do cerkwi, najpierw stara się przyjść na służbę później, a potem w ogóle przestaje odwiedzać świątynię Bożą.

Każdą duszę Pan stawia w takim położeniu, otacza takimi warunkami, które najbardziej sprzyjają jej doskonaleniu.

Całe nasze życie jest wielką tajemnicą Bożą. Wszystkie okoliczności życia, jakby nie wydawały się znikome, mają wielkie znaczenie. Sens prawdziwego życia w pełni pojmiemy w przyszłym wieku. Jak uważnie należy odnosić się do niego, a my kartkujemy nasze życie jak książkę, kartka za kartką, nie zdając sobie sprawę z tego, co tam napisano. Nie ma przypadków w życiu, wszystko dzieje się z woli Stwórcy.

Należy pamiętać, że Pan kocha wszystkich i troszczy się o wszystkich, ale jeśli, rozważając po ludzku, niebezpiecznie jest dać biedakowi milion, żeby nie zniszczyć go, a 100 rubli łatwiej może postawić go na nogi, to tym bardziej Wszechwiedzący Pan lepiej wie, co dla kogo jest pożyteczne.

Najtrudniejsze to modlitwa. Wszelka cnota od praktykowania przechodzi w nawyk, a w modlitwie trzeba się zmuszać do samej śmierci. Sprzeciwia się jej nasz stary człowiek, i wróg powstaje szczególnie wobec modlącego się.

Zdarza mi się słyszeć skargi na to, że żyjemy teraz w trudnych czasach, że teraz dano pełną swobodę wszelkim heretyckim i bezbożnym naukom, że Cerkiew ze wszystkich stron jest atakowana przez wrogów i jest strasznie, że pokonają ją te mętne fale niewiary i herezji. Ja zawsze odpowiadam: “Nie bójcie się! Nie bójcie się o Cerkiew! Ona nie zginie: wrota piekieł nie pokonają jej do samego sądu ostatecznego. Nie bójcie się o nią, a za siebie należy się bać, i to prawda, że nasze czasy są bardzo trudne. Przez co? Ano przez to, że teraz bardzo łatwo jest odpaść od Chrystusa, a wtedy - śmierć”.

Święty Anatol (Potapow) (1855 - 1922):

Mówią, że cerkiew jest nudna. Nudna, ponieważ nie rozumieją nabożeństw! Nabożeństw należy się uczyć! Jest nudna, bo nie troszczą się o nią. I dlatego ona wydaje się nie swoja, a cudza. Choćby kwiaty przynieśli albo zieleń dla ozdoby, wzięliby udział w troskach o upiększenie cerkwi - nie byłaby ona nudna.

Żyj prosto, według sumienia, pamiętaj zawsze, że Pan widzi, a na pozostałe nie zwracaj uwagi!

Święty Nektariusz:

Najważniejsze - wystrzegajcie się osądzania bliskich. Kiedy tylko przyjdzie do głowy osądzanie, to od razu z uwagą mówcie: “Panie, daj mi widzieć moje grzechy i nie osądzać brata mego”.

Nie można wymagać od muchy, aby wykonywała pracę pszczoły - każdemu człowiekowi należy dawać według jego miary. Nie można wszystkim jednakowo.

Święty Nikon (Bielajew) (1888 - 1931):

Nigdy nie było, nie ma i nie będzie na ziemi miejsca bez smutku. Miejsce bez smutku może być tylko w sercu, kiedy Pan jest w nim.

Nie należy dobijać się do ludzkiej sprawiedliwości. Szukaj tylko sprawiedliwości Bożej.

Zawsze pamiętajcie o prawie duchowego życia: jeśli zmieszasz się jakimś niedostatkiem innego człowieka i osądzisz go, to w konsekwencji ciebie dosięgnie ten sam los, i będziesz cierpiał takim samym niedostatkiem.

Wszelką sprawę, jaka by nie wydawała się znikoma, róbcie dokładnie, jak przed obliczem Bożym. Pamiętajcie, że Pan widzi wszystko.

Święci ojcowie nasi, starcy optyńscy, módlcie się za nas do Boga!

Opracowała Olga Rożniowa
za: pravoslavie.ru