publicystyka: Pomiędzy Tradycją a interpretacją

Pomiędzy Tradycją a interpretacją

tłum. Gabriel Szymczak, 04 września 2019

Są tacy, którzy wierzą, że czcigodna tradycja Kościoła jest przekazywana przez wiernych z pokolenia na pokolenie bezmyślnie, bez podejmowania wysiłku niezbędnego ze względu na zmiany społeczne i kulturowe i bez uwzględniania kontekstu historycznego.

Tradycja nie polega jedynie na przyjmowaniu myśli chrześcijańskiej powstałej na przestrzeni wieków. Będąc tradycją żywą, jest ona również aktualizowana tak, aby była odpowiednia do okoliczności. Podlega ona interpretacji, przeglądowi i wzbogacaniu. Trzeba dokonać rozróżnienia między tym, co jest w niej istotne i niezmienne, a tym, co nie jest zasadnicze i może ulec zmianie. Brak rozróżnienia pomiędzy tymi dwoma aspektami może prowadzić do zabójczej sztywności i dosłowności, która eliminuje prawdziwego ducha wiary.

Jedyne stałe i niezmienne w tradycji to Biblia, zarówno Stary, jak i Nowy Testament oraz dogmaty, ustanowione przez Sobory Powszechne. Jeśli chodzi o kanony, rytuały i sztukę, to przynajmniej teoretycznie podlegają modyfikacji. Mówiąc to, niekoniecznie wzywamy do ich modyfikacji dzisiaj. Jeśli weźmiemy na przykład kwestię wyboru biskupów spośród żonatych księży odkrywamy, że aż do siódmego wieku Kościół nie odrzucał ich konsekracji na biskupów. Teoretycznie więc nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy powrócili do tej tradycji po raz kolejny, jeśli Kościół uzna za konieczne odrodzenie tego, co było w przeszłości przeważającą praktyką.

Nie cała tradycja jest stała, niezmienna. Była ona uzupełniana w kolejnych epokach historii Kościoła. Gdyby była niezmienna, musielibyśmy być zadowoleni z tego, co zostało stworzone przez pierwsze pokolenie chrześcijaństwa, kiedy rozwijało się w epoce Apostołów. Ponieważ jednak tradycja nie została zamknięta w określonym momencie, oznacza to, że jest w stanie wchłonąć to, co dobre, w każdym miejscu i czasie, o ile Kościół to zaakceptuje i przyjmie. Tak działo się w wielu momentach historii.

Kościół wierzy, że żyjący Jezus Chrystus prowadzi swój Kościół przez historię. Kościół wierzy też, że Chrystus jest obecny w Swoim Ciele, którym jest właśnie Kościół i że w nim działa. Ta prawda wiary dotyczy każdego miejsca i czasu. Jest to tradycja pochodząca od Apostołów i przekazywana z pokolenia na pokolenie, oparta na prawdziwej obecności Pana, towarzyszącego Kościołowi na jego drodze przez historię, co powoduje, że Kościół nie boi się podążać za zmianami, które są w linii z podstawowymi zasadami wiary.

Święty Ireneusz, biskup Lyonu (zm. 202), napisał: "Ta wiara, która została przekazana w Kościele, jest tą samą, którą zachowujemy. Ta wiara, która pochodzi od Ducha Bożego, przypomina skarb w drogocennym naczyniu, nieustannie się odnawiający. To powoduje, że naczynie, które go nosi, musi być odnawiane w podobny sposób ... Tam, gdzie jest Kościół, tam też jest Duch Boży i pełnia łaski. Duch jest prawdą". Dlatego Kościół musi być stale odnawiany bez wahania, bez strachu udającego troskę o tradycję, tak długo, jak długo jest w nim skarb.

Tradycja nie jest zamrożona. Jest żywa, ponieważ Chrystus żyje w Swoim Kościele. Tradycja nie jest zamrożona, ponieważ jest prowadzona przez Świętego Ducha. Aleksiej Chomiakow (zm. 1860), jeden z odnowicielskich rosyjskich prawosławnych teologów wierzył, że prawosławni kierują się Duchem Świętym, który jest zasadą tradycji. Tradycja to nie tylko proces przekazywania tego, co stare. Jest to żywe połączenie, które żyje jedynie we wspólnocie Kościoła. Tym samym więc tradycja nie jest niczym innym niż dziełem Świętego Ducha, który prowadzi Kościół w pełni prawdy. A więc ‘tak’ dla uzasadnionej interpretacji.

o. Georges Massouh

za: Notes on Arab Orthodoxy

Fotografia: DejanLazarevic / orthphoto.net /