publicystyka: Duchowe rozterki człowieka

Duchowe rozterki człowieka

tłum. Gabriel Szymczak, 29 lipca 2019

Dlaczego wierzący mają różne poziomy zaufania do Boga?
Powody tkwią w naszych myślach. Myśli mogą być dobre, mogą też być szkodliwe. Myśli są kluczem do naszego zbawienia lub upadku.
Te szkodliwe - zniekształcające rzeczywistość - prowadzą do poważnych błędów w poznaniu Boga, w relacjach między ludźmi, są błędnymi wytycznymi i powodują złe uczynki.
Dobra myśl - bez samolubstwa, próżności i egoistycznych motywacji - przynosi dobre owoce, daje ludziom tylko radość, światło i ciepło. Inspiruje.

Jeśli w naszych myślach jest choć odrobina czegoś złego, zdradzieckiego lub samolubnego, z pewnością nie przyniosą nam one niczego dobrego ani użytecznego. Będą tylko siać niezgodę i wrogość.

Osoba, która nie porzuciła dumy, ambicji, egoizmu, interpretuje wszystko według swoich standardów i wyczucia, manipuluje wydarzeniami i faktami dla osobistych korzyści w taki sposób, aby były one dla niej wygodne.
Fałszywe interpretacje stają się dla takiego człowieka czymś naturalnym, sprawiają, że widzi ona wszystko wokół siebie zniekształcone, jak w krzywym zwierciadle. Piękno staje się brzydotą, dobro staje się złem, wzniosłe staje się martwym.

Niemożliwe jest wchodzenie w interakcje z takimi ludźmi: mówisz im miłe słowo, chwalisz ich i stają się nadęci, wyobrażając sobie rzeczy, które nie są prawdziwe; nie zwracasz na nich uwagi ze względu na brak czasu i energii, a oni obrażają się, gniewają i są gotowi do skrajnych i niemądrych działań.
Mogą źle interpretować każdą małą rzecz. Denerwują się i upewniają, że wszystko jest tak, jak im się wydaje. To wszystko demoniczne sztuczki.
Takie metamorfozy występują u tych, którzy nie czuwają nad czystością swoich myśli. Dotyczy to nie tylko relacji z innymi ludźmi, ale także z Bogiem.

Jeśli nie kochamy Go nieskończenie, bezinteresownie, wzniośle i radośnie, a tylko staramy się coś od Niego otrzymywać przez cały czas, wtedy taki „biznesowy” związek z Bogiem może spowodować wielkie kłopoty.
Nasza niechęć i irytacja rozciągnie się na Niego. Z powodu egoizmu, arogancji i przekonania, że wiemy lepiej niż Bóg, zaczniemy z Nim walczyć, nawet nie zauważając, że jesteśmy na ścieżce wojennej.
A sam Bóg nie będzie w stanie pomóc takiej osobie.

Dopóki nasze relacje z ludźmi i ze Stwórcą nie osiągnęły jeszcze impasu, musimy szukać wyjścia. I jest wyjście: gdy cały się wewnątrz gotujesz, zapytaj, czy czasem się nie mylisz, może po prostu wszystko to wymyśliłeś i nic nie jest takie, jak ty to widzisz? Przecież czas zawsze przywraca wszystkiemu porządek - najważniejsze jest, aby nie wyciągać pochopnych wniosków, opartych na osobistych domysłach zmieszanych z fantazją, a nie na faktach.

Konieczne jest przywrócenie porządku w relacji z Bogiem. Porządek bierze się z całkowitego zaufania do Niego. Nawet jeśli znajdziemy się w trudnej sytuacji, nie powinniśmy narzekać i lamentować, ale myśleć, ponieważ może to być Jego wola i Boskie rozporządzenie, a zatem korzyść dla nas. „Gdyby Bóg nie uderzał nas od czasu do czasu, nie mielibyśmy szansy, by spojrzeć w niebo”, pisze Blaise Pascal.

Kiedy szczerze pragniemy zrozumieć tę lub inną sytuację, kontrolujemy nasze myśli, oczyszczamy je, staramy się słuchać innych i zrozumieć, co się naprawdę wydarzyło - wtedy Bóg z pewnością nas wesprze i poprowadzi do właściwego ciągu myśli.

Chodzi przede wszystkim o to, by się ukorzyć, zatrzymać się, zwątpić w słuszność i czystość własnych myśli.
Bo tylko Bóg ma zawsze rację.

metropolita Antoni (Pakanicz)

za: Orthodox Life