publicystyka: Niedziela Darowania Win

Niedziela Darowania Win

o. Konstanty Bondaruk, 08 marca 2019

W niedzielę zwaną seropustną w Cerkwi prawosławnej, poczynając z wieczora, rozpoczyna się Wielki Post. W tę niedzielę podczas Liturgii Świętej prawosławni, jak co roku, słyszą słowa z 6 rozdziału Ewangelii według Mateusza (Mt 6, 14-21). Jest to dobrze znany fragment Kazania na Górze. Teologowie są zgodni, że stanowi ono kwintesencję całej Dobrej Nowiny Pana naszego Jezusa Chrystusa. Prócz pouczenia, jak powinien wyglądać prawdziwy post, słyszymy także upomnienie, aby okres wewnętrznego udoskonalenia i pogodzenia się z Bogiem, rozpocząć od uporządkowania naszych międzyludzkich relacji. Chodzi przede wszystkim o wzajemne przebaczenie rozmaitych krzywd i urazów. Jest to absolutnie konieczny i jednoznaczny wymóg: Jeśli bowiem odpuszczacie ludziom przewinienia ich, odpuści i wam Ojciec wasz niebiański. Jeśli zaś nie odpuszczacie ludziom ich przewinień, to i Ojciec wasz nie odpuści przewinień waszych (Mt 6, 14-15). Sprawa postawiona jest prosto i jasno. Z powodu tych słów dzisiejsza niedziela w naszej Cerkwi zwana jest Proszczonnym Woskriesienijem - Niedzielą Darowania Win.

Kwestia przebaczenia przewija się przez całe Pismo Święte. Będąc wobec człowieka łaskawym i miłosiernym, Bóg żąda podobnej postawy od ludzi. W Starym Testamencie, oprócz wielu wezwań do sprawiedliwości, znajdujemy także zakaz zemsty wobec swoich bliskich i pamiętania o urazach (Kpł 19; 17-18). Syrach zwraca uwagę, że człowiek, któremu Bóg odpuścił grzechy, powinien sam darować winę swoim bliźnim. Odpuść przewinę bliźniemu, a wówczas, gdy błagać będziesz, zostaną ci odpuszczone twoje grzechy. Gdy człowiek żywi złość przeciw drugiemu, jakże u Pana szukać będzie uzdrowienia? Nie ma on miłosierdzia nad człowiekiem do siebie podobnym, jakże błagać będzie o odpuszczenie swoich własnych grzechów? (Syr 28, 2-4). Podobną myśl wyraża także Księga Mądrości Salomona, przypominając sprawiedliwemu, by naśladował miłosiernego Boga.

W Biblii słowo przebaczenie ma dwa podstawowe znaczenia. Pierwsze odnosi się do spraw finansowych, do anulowania zobowiązań dłużnika wobec wierzyciela. Drugie dotyczy uzdrowienia relacji między dwojgiem ludzi, nadwątlonych wskutek jakiegoś złego uczynku. Przebaczenie jest jedyną drogą do uzdrowienia naderwanych ludzkich więzi. To nieraz długa droga, wymagająca cierpliwości i czasu. Dwojakie pojęcie przebaczenia jest szczególnie widoczne w Modlitwie Pańskiej. W wersji Ewangelisty Mateusza (Mt 6, 12) użyty jest rzeczownik ofeilema, który oznacza dosłownie finansowe długi. I daruj nam nasze długi, jak i my darowaliśmy naszym dłużnikom. Nasze długi wobec Boga mają oczywiście charakter moralny. Przez grzech ranimy Bożą miłość, okradamy Go z chwały, roztrwaniamy Jego majątek, którym jesteśmy my sami, postępujemy jak syn marnotrawny. W tym sensie zaciągamy u Boga dług nie do spłacenia. Został on spłacony przez Jezusa Chrystusa na Krzyżu. W wersji Modlitwy Pańskiej przekazanej przez Ewangelistę Łukasza pojawia się wprost słowo hamartia, oznaczające grzechy, tragiczne w skutkach winy. W obu przypadkach grzesznik jest dłużnikiem, któremu Bóg mocą swego przebaczenia daruje długi. Jest to darowanie bezinteresowne, darmowe. Swoje źródło ma ono w bezgranicznym i nieogarnionym miłosierdziu Bożym.

Rozpoczynając Swoją misję proklamującą rychłe nadejście Królestwa Bożego, Jezus Chrystus wzywa do nawrócenia i wiary w Ewangelię. Ta Dobra Nowina – Ewangelia to wieść o nadchodzącym zbawieniu (J 3, 17), a zbawienie ściśle wiąże się z przebaczeniem. Właśnie wskutek tkwienia w grzechu ludzkość pogrążona jest w mroku i cieniu śmierci. Jezus chętnie odpuszcza ludziom ich grzechy: paralitykowi (Mk 2, 1-12), jawnogrzesznicy (Łk 7, 36-50), i nawet łotrowi przebacza jego niewątpliwe zbrodnie i obiecuje raj (Łk 23, 27-43). Uczy także, że Bóg nie tyle szuka sprawiedliwości rozumianej jako konieczność wyrównania krzywd, ile prawdziwego dobra grzesznika. Najwyraźniej widać to w przypowieściach o zagubionej owcy, o zgubionej drachmie i o synu marnotrawnym (Łk 15 rozdział).

Ojcowie Cerkwi o przebaczeniu

Praktycznie wszyscy wielcy Ojcowie i pisarze cerkiewni podejmowali temat przebaczenia jako postawy upodobniającej człowieka do miłosiernego Boga. Wśród nich św. Jan Złotousty jest chyba najlepszym przykładem nie tylko wspaniałego kaznodziei, ale także teologa i pedagoga. Źródłem inspiracji wychowawczych jest dla niego zawsze Słowo Boże i prawda o Bogu, który ukochał człowieka i nie pozostawia go samego w jego upadku. Dlatego zachęca ludzi do naśladowania Boga przez przyjęte i ofiarowane przebaczenie. Nic nas tak Bogu podobnymi nie czyni, jak gdy złym i takim, którzy nam krzywdę czynią, przebaczymy, jak to Chrystus uczył, mówiąc, że słońce Jego wschodzi nad złymi i dobrymi (Homilia na Ewangelię św. Mateusza). Zło żadną miarą nie wykorzenia zła; dlatego gdy ktoś czyni zło, ty odpłacaj mu dobrem, aby dobrem zwyciężyć zło (Abba Pimen). Nie chowaj w sercu urazy do kogokolwiek, w przeciwnym wypadku modlitwa twoja będzie niemiła Bogu (Abba Izajasz). Według św. Ambrożego z Mediolanu: Kiedy nam czynią dobro, wdzięczność wymaga, by pamiętać o tym, gdy zaś czynią nam zło, miłość podpowiada, by puścić to w niepamięć. Znoście cierpliwie i przebaczajcie pierwszą krzywdę ze strony waszego wroga. Odpuśćcie mu także drugą, wówczas na trzecią nie ośmieli się sobie pozwolić. Św. Filaret, metropolita moskiewski pisał: Pomyśl, jak jest lepiej: być krzywdzicielem czy pokrzywdzonym? Niewątpliwie, lepiej jest być niewinnym niż winnym. 

Komu mało się przebacza, ten mało miłuje

W tym ewangelicznym czytaniu nie znajdujemy wyraźnego wskazania - jak ma wyglądać chrześcijańskie przebaczenie. Za to w Ewangelii według Jana znajdujemy tę wskazówkę, niezwykle obrazową, wziętą z życia. Chodzi o kobietę pojmaną na cudzołóstwie, za co, wedle Prawa, zasługiwała ona na ukamienowanie. Natomiast Pan nasz Jezus Chrystus, ewidentnie wystawiony na próbę przez znawców Pisma, nie tylko jej nie potępia, ale wręcz wybawia od ukamienowania. Jednakże, co jest niezwykle ważne, nie mówi jej: Nie! Ty w ogóle nie zgrzeszyłaś, ale wypowiada słowa: Ja cię nie potępiam! Idź i nie grzesz więcej (por. J 8, 11). Istotnie, tylko Chrystus może wybawić człowieka, ponieważ bierze na siebie ciężar jego grzechów i daje mu możliwość przemiany.

Ten epizod z Ewangelii ukazuje nam wyraźnie, że chrześcijańskie przebaczenie nie oznacza zwykłej tolerancji albo banalizacji zła. Jest czymś więcej. Nie jest równoznaczne z zapomnieniem o złu ani też, co byłoby jeszcze gorsze, z zaprzeczeniem zła. Krzywda pozostaje krzywdą, a zło - złem. Pewnych rzeczy nie da się ot tak, po prostu zapomnieć. Bóg nie przebacza zła, ale przebacza człowiekowi i uczy nas odróżniać sam zły uczynek, który zasługuje na potępienie, od człowieka, który go popełnił, a któremu On daje możliwość opamiętania, skruchy i przemiany. Postawę stanowczego przeciwstawienia się złu przyjmuje Jezus Chrystus wobec części faryzeuszy i uczonych w Piśmie, którzy trwając w zatwardziałości serca, nie chcą Go przyjąć (np. Mt 12, 7), wobec przekupniów w świątyni (Mt 21, 12-13) czy wobec policzkującego Go sługi Arcykapłana. Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? (J 18, 23).

Warunek przebaczenia

Chcąc rozwiązać ten dylemat niejako podwójnej postawy wobec zła w świetle Pisma Świętego, należy zwrócić uwagę na kilka okoliczności. Po pierwsze na postawę czyniącego zło. Jeśli wyraża on skruchę, powinno się mu wybaczyć. Po drugie trzeba rozróżnić dochodzenie sprawiedliwości mające na celu naprawienie zła od szukania zemsty. Po trzecie, Pan nasz Jezus Chrystus wskazuje, że chrześcijanin powinien być skory do wybaczenia, nawet narażając się na zarzut naiwności. Lepiej bowiem wybaczyć zbyt często, niż dochodzeniem sprawiedliwości wzgardzić skruchą winowajcy. Z odpowiedzi na pytanie Piotra o ilość przypadków przebaczenia wynika, że Chrystus wręcz zaleca, by chrześcijanin był gotów raczej stracić, niż okazać się zbyt surowym wobec krzywdzicieli (Mt 18, 21-22).

Przebaczenie to wzniesienie się ponad zło. To wprowadzenie w życie zasady: nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj (Rz 12, 21). To miłość, która kocha pomimo wszystko. To wiara, że każdy człowiek jest dzieckiem Boga, że są w nim ukryte, nieraz bardzo głęboko, pokłady dobra, które można i należy uruchomić. To wiara, że człowiek może się zmienić na lepsze, że zło go nie przekreśla na wieki. Przebaczenie działa w dwie strony: rozlewa radość i ulgę w sercu darującego winę i w sercu tego, któremu darowano. Przynosi pokój i zgodę. Zdejmuje dojmujący ciężar, czego doświadcza spowiadający się grzesznik po otrzymaniu rozgrzeszenia. To dlatego wyżej cytowany św. Jan Złotousty mówił, że nie przebaczając innemu, nie tyle jego zasmucasz, ile szkodzisz sam sobie.

Wstępując w okres Wielkiego Postu zwany w naszej Cerkwi wiosną duchową, warto rozpocząć ten okres czystą kartą, niejako od zera, bez brzemienia zaszłości i nieuregulowanych zobowiązań. Po odliczeniu niepostnych dni Wielki Post daje 36,5 dnia, a więc dziesiątą część roku. Zatem przynosimy Bogu niejako dar biblijnej dziesięciny. Natomiast w tymże Kazaniu na Górze Jezus Chrystus wyraźnie mówi: Jeśli przyniesiesz dar twój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim (Mt 5, 23-24). Uczyńmy to wszyscy w ten szczególny dzień zwany Niedzielą Darowania Win.