publicystyka: Nie dawajcie miejsca diabłu

Nie dawajcie miejsca diabłu

o. Konstanty Bondaruk, 08 listopada 2018

W Piśmie Świętym nie znajdujemy ani jednej wzmianki o tym, poza przypadkiem Judasza, że apostołowie lub pierwsi chrześcijanie mieli jakieś problemy z demonami, że jedni z drugich wypędzali złe siły. Prawdziwie wierzący człowiek jest odporny na działanie złych duchów, chyba że nie jest prawdziwie wierzący.

W 8. rozdziale Ewangelii wg Łukasza czytamy o uzdrowieniu przez Chrystusa w pogańskiej krainie - Gadarra człowieka opętanego przez demony. Podobną historię opowiedzieli ewangeliści: Mateusz (8,28-9,1) oraz Marek (5,1-20), mimo iż u Marka mowa jest o dwóch ludziach. Jednak zasadnicza opowieść jest zbieżna. Chrystus wygnał z nieszczęsnych ludzi złe duchy. Te poprosiły, aby je przynajmniej umieścić w stadzie świń, co Chrystus wykonał. Świnie rzuciły się z wysokiego brzegu i utonęły w wodach jeziora. Będąc świadkami niewątpliwego cudu, mieszkańcy tej okolicy byli wstrząśnięci i przerażeni. Poprosili, aby Chrystus opuścił ich, co nie zdarzyło się w żadnym innym przypadku spośród opisanych w Ewangeliach. Natomiast uzdrowiony, przeciwnie: chciał na zawsze pozostać przy swym dobroczyńcy, lecz Chrystus odesłał go do domu, by opowiadał ludziom, co uczynił dla niego Bóg.

Ewangelista Marek w ogóle uważał walkę z nieczystymi siłami za jeden z podstawowych elementów misji Jezusa Chrystusa. Od egzorcyzmu w synagodze w Kafarnaum rozpoczął on opis publicznej działalności Zbawiciela. Wygnanie demona było u ewangelisty pierwszym cudem, dowodem mocy i władzy Chrystusa. Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: "Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży". Lecz Jezus rozkazał mu surowo: "Milcz i wyjdź z niego!". Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: "Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne". I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej (Mk 1,23-28).

Diabeł dobrze się czuje w ciele

Ten krótki tekst ewangelisty Marka zawiera wszystkie charakterystyczne cechy egzorcyzmów Chrystusowych. Zły duch daje o sobie znać w człowieku, Jezus grozi mu i nakazuje wyjść z opętanego. Demon zmuszony jest podporządkować się poleceniu, opuszcza człowieka i robi to na każdy rozkaz, demonstrując przy tym swą nieposkromioną i straszliwą naturę. Za każdym razem, przy wypędzeniu demonów, Chrystus czyni to jedynie swym władczym słowem. Również w ziemi gadareńskiej, cały legion demonów słucha Chrystusa bez żadnego szemrania, jedynie prosząc, aby w charakterze pewnego ustępstwa, nie kazał im zniknąć w głębinie wodnej, ale przynajmniej zamieszkać w świniach. W przypadku córki kobiety kananejskiej, opisanego przez ewangelistów: Mateusza (15,21-28) i Marka (7,24-30), cud uzdrowienia odbył się zaocznie. W dwu innych opisach nieczysty duch skarży się, że Chrystus przychodzi go męczyć i wypędzać przedwcześnie. Chodzi o to, że Jezus nakazuje demonom opuścić ciało, w którym czują się komfortowo i mają swobodę działania. Demony przyznają, że Chrystus jest świętym Bożym (Mk 1,24; Łk 4,24) Stąd prosty wniosek, że Chrystus sam potwierdza swe Boskie pochodzenie oraz władzę nad siłami ciemności. To dlatego faryzeusze oskarżają Chrystusa o związki z księciem demonów - Belzebubem, na co Chrystus logicznie odpowiada, że władza, która prowadzi do rozprawy nad nieczystymi siłami, nie może pochodzić od nich samych. Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże. Albo jak może ktoś wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże? I dopiero wtedy dom jego ograbi (Mt 12, 26-29) – zakończył Jezus swą polemikę z faryzeuszami.

Cerkiew na podstawie Pisma Świętego naucza, że złymi stały się dobre duchy, które zgrzeszyły pychą, zawiścią, buntem i odmową wykonania Bożych planów odnośnie do człowieka. Bóg aniołom, które zgrzeszyły, nie odpuścił, ale wydał ich do ciemnych lochów Tartaru, aby byli zachowani na sąd – czytamy w 2. Liście Apostoła Piotra (2,4). W Liście Apostoła Judy czytamy, że Bóg aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi pętami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia (Jud 6). Istotę grzechu szatana Jezus wyraził w polemice ze sceptycznymi Żydami. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa ( J 8,44). W swoim liście apostoł Jan dodaje: Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku (1 J 3,8).

Działanie diabła - czasowe

Chrystus nie udzielił jasnej odpowiedzi na pytanie, które nurtuje ludzi do dziś: dlaczego Bóg toleruje obecność szatana i jego ustawiczne szkodnictwo w świecie oraz w ludzkich sercach?. Niektórzy teologowie odpowiadają: ponieważ Bóg szanuje człowieczą wolność wyboru dobra lub zła. Dopuszcza On, że słońce wschodzi nad dobrymi i nad złymi (Mt 5,45). Pośrednią odpowiedź na to dręczące pytanie możemy znaleźć w przypowieści o chwastach. (Mt 13,24-30). Tą nieprzyjazną człowiekowi istotą, która posiała między pszenicą zielsko, był zły duch. Być może, Bóg chce postąpić jak ów gospodarz, który postanowił nie wypleniać zielska, lecz zachować je aż do żniwa, kiedy będzie ono oddzielone od zboża. Być może, Bóg dopuszcza działalność złego po to, aby zahartować ludzi w walce z szatanem i w należytym korzystaniu ze swej wolności.

Apostoł i ewangelista Jan określa zbawczą misję Syna Bożego w następujący sposób: Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła (1J 3,8). Już na pierwszych stronach Ewangelii o początku działalności Jezusa Chrystusa, pojawia się epizod kuszenia Go przez diabła na pustkowiu (Mt 4,1-11; Mk 1,12-13; Łk 4,1-13), jednak Chrystus nie ulega pokusom. Kończąc relację o kuszeniu Chrystusa, ewangelista Łukasz pisze, że diabeł odstąpił od Niego do czasu. W Dziejach Apostolskich apostoł Piotr lakonicznie określa przyjście Chrystusa na świat jako czynienie dobra i uwolnienie ludzi spod diabelskiego panowania. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła (Dz 10,38). Ewangeliści odnotowali wiele wypadków wypędzenia złych duchów z ludzi, przy czym działanie demonów niekiedy przejawiało się w epilepsji, ślepocie albo utracie daru mowy. Szatan, który odstąpił od Chrystusa do czasu, ponowił atak podczas Jego Męki. Diabeł wstąpił także w serce Judasza i skłonił go do zdrady. Czas męki i śmierci Chrystusa był z jednej strony okresem panowania ciemności, a z drugiej tym momentem, kiedy nastąpiło pełne zwycięstwo nad szatanem, władcą tego świata, który jednak nie miał władzy nad Synem Bożym.

Bądźmy czujni

Jezus Chrystus wiedział, że diabeł aż do końca świata będzie przeciwnikiem Boga i królestwa Bożego. Oto dlaczego udzielił On apostołom mocy wypędzania złych duchów. Niejednokrotnie także radził uczniom zwracać się do Boga z prośbą o siły w walce z szatanem. W modlitwie wskazanej przez samego Chrystusa jako wzorcowa znalazły się słowa: I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego. Z Księgi Dziejów Apostolskich wiemy, że po Zesłaniu Ducha Świętego, apostołowie często wykorzystywali otrzymaną od Boga moc w walce ze złymi duchami. Wiele znaków i cudów działo się przez ręce apostołów wśród ludu. Trzymali się wszyscy razem w krużganku Salomona (…) lud zaś ich wychwalał. Coraz bardziej też rosła liczba mężczyzn i kobiet, przyjmujących wiarę w Pana. Wynoszono też chorych na ulicę i kładziono na łożach i noszach, aby choć cień przechodzącego Piotra padł na któregoś z nich. Także z miast sąsiednich zbiegało się mnóstwo ludu do Jerozolimy, znosząc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste, a wszyscy doznawali uzdrowienia (Dz 5,12-16). Działanie złych duchów ani na chwilę nie ustawało, dlatego apostoł Piotr przestrzegał; Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu (1 P 5,8-9). Każdy grzech to akt nieposłuszeństwa woli Bożej i pewnej, często nieuświadomionej, solidarności z tym, który od samego początku jest kłamcą i prowadzi dusze ku zatraceniu.

Egzorcyzmy

Podobnie jak sam Jezus Chrystus oraz apostołowie, Cerkiew po dzień dzisiejszy praktykuje egzorcyzmy na mocy łaski otrzymanej od Ducha Świętego. Biskupi, jako dysponujący pełnią łaski kapłaństwa, zlecają wybranym kapłanom wypędzanie złych duchów w konkretnych przypadkach. Przy takim wyborze kierują się własnym rozeznaniem co do uduchowienia i mocnej wiary kapłanów, ponieważ zgodnie z apostołem Piotrem, tylko mocni w wierze są w stanie przeciwstawić się demonom. W Cerkwi prawosławnej nie ma specjalnie powołanych egzorcystów, jak to się dzieje w przypadku zlecania funkcji katechety, kapelana, misjonarza albo spowiednika. Teoretycznie, każdy kapłan może być egzorcystą, chociaż wiadomo, że nie każdy może być skutecznym egzorcystą. Jakkolwiek istnieje specjalny obrzęd wygnania biesów, ze specjalnymi modlitwami, jednak rzadko który kapłan odnosi sukces na tym polu. U większości z nich walka ze złymi duchami kończy się niepowodzeniem i niewielu może się pochwalić, że faktycznie dysponują oni jakimś szczególnym darem w tym względzie.

Jednak niepowodzenie nie jest powodem do wstydu, bo przeciwnik istotnie jest potężny jak ten lew ryczący wśród zwierząt, a i dary łaski Ducha Świętego są różne. Nie są one udzielane każdemu w jednakowym stopniu. Wprawdzie apostołowie oraz ich następcy otrzymali wielką moc, ale nie powinno to być podstawą do zachwytu nad sobą, na co wskazał sam Jezus Chrystus. Wróciło siedemdziesięciu dwóch, z radością mówiąc: "Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają". Wtedy rzekł do nich: "Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie (Łk 10,17-20). Więcej radości daje sam fakt Bożego wybraństwa, gdy imię człowieka Bóg zapisze w Księdze Życia. Samego działania egzorcysty, jeżeli nie jest ono poparte głęboką wiarą, może być za mało, bo nie jest to magia, jak uważali Żydzi w czasach Chrystusa. Kiedy apostołowie nie byli w stanie uzdrowić opętanego chłopca, Chrystus z wyrzutem rzekł do nich: Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem (Mt 17, 21).

Święty człowiek jest silniejszy od diabła

Pismo Święte zapewnia nas, że jako wierzący, narodzeni nie z krwi i ciała, ale z Ducha Świętego, posiadamy władzę nad siłami zła. Nie one powinny nam dyktować swe warunki, ale my im. (Łk 19,19) apostoł Jan był przekonany, że cały świat leży w mocy złego, ale wybrańcy Boży są ponad regułami tego świata. Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie. Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a świat ich słucha. My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu (1 J 4,4-6). Jednakże apostoł podkreślał, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka (1 J 5,18).

Samo odprawianie egzorcyzmów oraz funkcja egzorcystów potwierdzają fakt, że szatan żyje i działa również obecnie. To samo można powiedzieć o lekarzach i lekarstwach. Skoro oni są i jest zapotrzebowanie na leczenie, to znaczy, że wciąż nękają nas rozmaite choroby, a leki są potrzebne, albo wręcz niezbędne. Kiedy ktoś nie wierzy w opętanie przez diabła, natomiast skłonny jest przypisać to chorobie psychicznej, to jego sprawa. Niech raczej zapyta doświadczonych psychiatrów, czy ci na pewno radzą sobie w każdym przypadku. Otóż - nie radzą i niektórzy uczciwie przyznają, że tu ewidentnie mamy do czynienia z czymś, co wykracza poza wiedzę empiryczną.

Nas bardziej powinna zaprzątać inna kwestia: czy jako ludzie wierzący jesteśmy podatni na działanie złych demonów?. W Piśmie Świętym nie znajdujemy ani jednej wzmianki, poza przypadkiem Judasza, aby apostołowie oraz pierwsi chrześcijanie, mieli jakieś problemy z demonami, że jedni z drugich wypędzali złe siły. Natomiast wiemy, że Jezus Chrystus dał uczniom: władzę stąpania po wężach i skorpionach i po całej potędze przeciwnika. Węże i skorpiony w okultyzmie i magii to jedne z głównych symboli szatana. Mamy wszelkie podstawy uważać, że prawdziwie wierzący człowiek jest odporny na działanie złych duchów, chyba że nie jest prawdziwie wierzący. Może tylko za takiego się uważa.

W Dziejach Apostolskich znajdujemy ciekawy epizod z czarnoksiężnikiem Szymonem. (To od jego imienia wywodzi się nazwa, wprawdzie marginalnej, ale haniebnej i znanej w Cerkwi praktyki kupczenia godnościami cerkiewnymi). Uwierzył również sam Szymon, a kiedy przyjął chrzest, towarzyszył wszędzie Filipowi i zdumiewał się bardzo na widok dokonywanych cudów i znaków. Kiedy apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli się, że Samaria przyjęła słowo Boże, wysłali do niej Piotra i Jana, którzy przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha Świętego. Bo na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy więc wkładali [apostołowie] na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego. Kiedy Szymon ujrzał, że apostołowie przez wkładanie rąk udzielali Ducha Świętego, przyniósł im pieniądze. Dajcie i mnie tę władzę - powiedział - aby każdy, na kogo włożę ręce, otrzymał Ducha Świętego. Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą - odpowiedział mu Piotr - gdyż sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze. Nie masz żadnego udziału w tym dziele, bo serce twoje nie jest prawe wobec Boga. Odwróć się więc od swego grzechu i proś Pana, a może ci odpuści twój zamiar. Bo widzę, że jesteś żółcią gorzką i wiązką nieprawości (Dz 8, 13-22).

Opętanie może w pierwszej kolejności dopaść odstępcę, jak to miało miejsce z apostołem Judaszem. On również był człowiekiem wierzącym i nawet powołanym do grona dwunastu. On również uzdrawiał, wypędzał złe duchy, głosił Ewangelię, ale przeszedł taki czas, gdy szatan wstąpił w niego i zawładnął nim. Judasz stał się zdrajcą. Ludzie, którzy odeszli od Boga, z reguły stają się wojującymi bezbożnikami. Ci, którzy odeszli od Cerkwi, przeważnie zaczynają zwalczać ją. (Tak było w przypadku niechlubnej pamięci pewnego byłego, gruzińskiego seminarzysty). W obu przypadkach apostazja nie ogranicza się do łagodnej formy neutralności, obojętności albo nielubienia, ale wylewa się w agresję, bo nienawiść z reguły jest uczuciem intensywnym, nieokiełznanym i aktywnym. Na moc stąpania po wężach i skorpionach może liczyć jedynie ten, kto jest skoncentrowany na Chrystusie, na Jego uwielbieniu, a nie ten, który bezustannie zajmuje się tropieniem diabelskich zakusów w sobie samym oraz w innych. Diabeł tryumfuje, kiedy widzi, że znalazł się w centrum uwagi. Tryumfuje również wtedy, kiedy ludzie uparcie zaprzeczają jego istnieniu. Jest to bodaj największe zwycięstwo szatana, kiedy udaje się mu wmówić ludziom, że go nie ma.

Nie pozostawiajmy miejsca diabłu

Prawdopodobnie najważniejszy wniosek, jaki płynie z tego ewangelicznego opowiadania o gadareńskim opętanym, został wypowiedziany przez apostoła Pawła. Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! Ani nie dawajcie miejsca diabłu! (Ef 4,26-27). Słowo miejsce to przekład greckiego pojęcia totos, co może oznaczać zarówno miejsce, jak też stanowisko, okazję, sposobność. Więc nie dawajmy diabłu ani okazji, ani sposobności atakować nas. Napełniajmy swe serca modlitwą i czystymi myślami. Skoro istnieje powiedzenie, że z pustego nawet Salomon nie naleje, to można również powiedzieć, że i do pełnego już niczego nie dolejesz. Kiedy serce będzie napełnione Duchem Świętym, to z pewnością nie będzie w nim miejsca dla nieczystych sił.