publicystyka: Osądzać – znaczy rujnować swoją duszę

Osądzać – znaczy rujnować swoją duszę

tłum. Justyna Pikutin, 23 kwietnia 2016

Kiedy usłyszałem, że niektórzy złorzeczą na bliźnich, zabroniłem im. Osoby, które tak postępują, w ramach przeprosin odpowiadały, że robią to z miłości i dbałości o osądzanym. Wtedy powiedziałem im: "Zostawcie taką miłość, by nie okazało się fałszywym stwierdzenie: Chcę zgładzić takiego, co skrycie uwłacza bliźniemu" (Ps 100, 5). Jeżeli kochasz bliźniego tak szczerze, jak mówisz, nie wyśmiewaj go, a skrycie módl się za niego, gdyż taki obraz miłości jest miły Bogu. Zaczniesz wystrzegać się osądzania grzeszących, jeżeli zawsze będziesz pamiętać, że Judasz był w gronie uczniów Chrystusa, a rozbójnik – w gronie zabójców, ale w jednej chwili zaszła w nich cudowna zmiana.

Kto chce przezwyciężyć ducha przekleństwa, niech winę przypisuje nie grzeszącemu, ale kuszącemu go biesowi. Gdyż nikt nie pragnie grzeszyć przeciwko Bogu, choć nikt z nas nie grzeszy z przymusu.

Widziałem grzeszącego jawnie, ale skrycie żałującego i osądzony przeze mnie jako grzesznik był już cnotliwy u Boga, przebłagany przyznaniem się do winy.

Nigdy nie wstydź się tego, kto przed tobą złorzeczy na bliźniego, ale lepiej powiedz mu: „Przestań, bracie, ja codziennie popełniam straszniejsze grzechy – i jak mógłbym go osądzać?” W ten sposób zrobisz dwa dobre uczynki i jednym plastrem uzdrowisz siebie i bliźniego. Jest to jedna z najkrótszych dróg do otrzymania wybaczenia grzechów - nikogo nie osądzać. Gdyż zostało powiedziane: „Nie sądźcie i nie będziecie sądzeni” (Łk 6, 37).

Jak ogień jest przeciwieństwem wody, tak i żałującemu niewłaściwe jest osądzanie. Jeśli zauważyłbyś kogokolwiek grzeszącego nawet tuż przed rozłączeniem duszy od ciała i w tym momencie nie osądzaj go, gdyż sąd Boży jest nieznany ludziom. Niektórzy jawnie popadali w wielkie grzechy, ale więcej dobrych czynów dokonali skrycie i ci, którzy lubili naśmiewać się z nich, oszukali siebie, uganiając się za dymem i nie widząc słońca.

Posłuchajcie mnie, posłuchajcie, źli sędziowie cudzych postępków, że takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą (Mt 7, 2). Oczywiście, za jakie grzechy osądzimy bliźniego, duchowe czy cielesne, w takie też sami wpadniemy; inaczej się nie zdarza.

Porywczy i surowi sędziowie grzechów bliźniego, dlatego też cierpią z powodu niedostatku, że nie władają doskonałą i ciągłą pamięcią i nie mają nadzoru nad swoimi grzechami. Gdyby człowiek dokładnie, bez okrycia samolubstwem, zobaczył swoje złe uczynki, to o niczym innym, związanym z ziemskim życiem, nie zacząłby się martwić, myśląc, że na opłakanie i samego siebie nie wystarczy mu czasu, choćby przeżył 100 lat i choćby zobaczył wypływający ze swoich oczu cały Jordan łez. Obserwowałem płacz szczerej skruchy i nie znalazłem w nim ani śladu złorzeczenia i osądzania.

Mordercze biesy popychają nas do grzechu, a jeśli nie grzeszymy - do osądzania grzeszących, by drugim zbezcześcić pierwsze.

Wiedz, że jest to objaw pamiętliwego i pełnego zawiści człowieka, jeśli z łatwością i przyjemnością potępia naukę, uczynki i cnoty bliźniego, opętanego duchem nienawiści.

Widziałem takich ludzi, którzy potajemnie i skrycie popełniali ciężkie grzechy, a w międzyczasie, uważając siebie lepszymi od innych, okrutnie napadali na tych, którzy uzależnili się od lekkich, ale jawnych występków.

Sądzić – znaczy bezwstydnie porywać Bożą pozycję, a osądzać – znaczy niszczyć swoją duszę.

Jak sama wyniosłość, bez innej namiętności, mocno gubi człowieka, tak i osądzanie, samo w sobie może nas faktycznie zniszczyć, gdyż i faryzeusz za to był osądzony.

Jak dobry właściciel winnicy je tylko dojrzałe owoce, a kwaśne zostawia, tak i rozsądny umysł dokładnie dostrzega dobrodziejstwa, jakie w kimkolwiek ujrzy, a szalony człowiek doszukuje się grzechów i niedostatków.

Św. Jan Klimak


Z języka rosyjskiego tłumaczyła Justyna Pikutin

Żródło: Czytania na każdy dzień Wielkiego Postu, Dementiew D. W.-M., Monaster Spotkania Włodzimierskiej Ikony Matki Bożej, 2009.