publicystyka: Nie osądzajcie, abyście nie byli osądzeni (Mt 7, 1)

Nie osądzajcie, abyście nie byli osądzeni (Mt 7, 1)

tłum. Anna Dyjakowska, 21 kwietnia 2016

Szósta i ostatnia niedziela Świętej Czterdziesiątnicy jest nazywana Niedzielą Palmową, Kwiatonośną i Kwiatową od pędów, którymi Kościół przypomina królewskie wejście do Jerozolimy Jezusa Chrystusa, witanego przez naród żydowski z palmami i pędami.

Rozpoczynając ten tydzień, Kościół składa Panu przedświąteczny śpiew święta palm, modląc się za poszczących, aby również oni razem z „czterodniowym” Łazarzem po czterdziestodniowym poście zmartwychwstali ze śmierci grzechu; przygotowuje i wzywa nas wszystkich do duchowego spotkania Królewskiego Wejścia Pana do Jerozolimy. Do tego czasu również święci mnisi pustelnicy wracali do swych klasztorów z pustyni, dokąd zgodnie z pradawnym zwyczajem, naśladując Pana, który był na pustyni, trwając w poście i modlitwie 40 dni, odchodzili na okres Świętej Czterdziesiątnicy.

O osądzaniu

Nie osądzajcie, abyście nie byli osądzeni (Mt 7, 1). Jacy są ludzie naprawdę – nikomu, oprócz Boga, nie wiadomo; raczej, że są czymś chwiejnym i elastycznym. Często na podstawie cechy przypadkowej, tworzymy wyimaginowaną schematyczną figurę i potem sami znów albo się nią zachwycamy, albo ganimy ją.

Trzeba się wyprzeć takiego punktu widzenia, że w ludzkości są dwa wrogie obozy, dwie rasy ludzi – sprawiedliwi i grzeszni, przeznaczeni na błogosławieństwo i skazani na śmierć. Nie ma tego. Wszyscy jesteśmy grzeszni, wszyscy porażeni grzechem i za nas wszystkich cierpiał Pan. Dla Niego wszyscy są tak samo cenni i dlatego do Niego należy ostateczny sąd. Oto dlaczego bezpośrednio po słowach Chrystusa o miłości padają słowa o osądzaniu: Nie osądzajcie, abyście nie byli osądzeni (Mt 7, 1).

Nie sądźcie – i łatwiej wam będzie wtedy pokochać wrogów, nie sądźcie – i nie będziecie mieli wrogów. Patrzcie na „wrogów” jako na chorych na tę samą chorobę co wy, jako na ginących; odrzućcie punkt widzenia osobistego osądu i przyjmijcie punkt widzenia działania Bożego na świecie.

Osądzanie wypełnia całe nasze życie. Nie oszczędzamy imienia innych, lekkomyślnie, często nawet bez gniewu, osądzamy i oczerniamy, już prawie odruchowo. Jak jesienne liście szeleszczą, spadają i gniją, zatruwając powietrze, tak też osądzanie niszczy wszelkie poczynania, stwarza atmosferę nieufności i gniewu, niszczy nasze dusze. 

Cechy niewłaściwego sądu to zawziętość, gniew, brak miłości przez pobłażliwość względem siebie, nieprzyznawanie się do własnej grzeszności i wysokie wymagania wobec innych. Osądzanie odpada, jeżeli przypomnimy sobie o naszym nieskończonym długu względem Boga. Nasze niemiłosierdzie, nieubłaganie, bezlitosność wobec ludzi staje na drodze Bożego miłosierdzia i oddala nas od Boga.

Mądrość życia, w tym życia chrześcijańskiego, to nie wymagać wiele od ludzi.

Schemat relacji między ludźmi często bywa następujący: ktoś bardzo się podoba, szczerze się go idealizuje, nie widzi się nic złego. Nagle wyrwie się człowiek w czymś, skłamie, pochwali się, stchórzy... Wtedy dokonujesz przeceny, przekreślasz wszystko, co widziałeś wcześniej (co jednak nadal istnieje) i wyrzucasz człowieka ze swego serca.

To niewłaściwe i grzeszne podejście do ludzi. Podstawą takiego obchodzenia się z ludźmi są dwie nieświadome myśli:

1. Jestem poza grzechem.
2. Osoba, którą pokochałem, też jest bez grzechu. 

Jak bowiem inaczej wytłumaczyć i brutalne osądzanie innych, i zdziwienie, gdy dobra, bogobojna osoba zgrzeszy!

Norma relacji z naszymi bliskimi to wybaczanie bez końca, bowiem sami bez końca potrzebujemy wybaczenia. Najważniejsze to nie zapominać, że dobro, które cenimy – ono pozostaje, a grzech też był od zawsze, tylko go nie zauważano.

Bądźmy więc bardziej wyrozumiali, bardziej miłujący się nawzajem: wszyscy tak bardzo potrzebujemy wzajemnej pomocy i miłości, a wszystkie nasze trudności i nieszczęścia są i tak nieistotne wobec wieczności.
   Z dziennika o. Aleksandra Jelczanniowa


Myśli o osądzaniu

Nie patrz na grzechy innych, ale patrz na własne złe uczynki; bowiem nie za pierwsze będziesz osądzony, ale za siebie niemylnie odpowiesz.
Święty biskup Dymitr z Rostowa

Nie osądzaj nierządcy, choć jesteś czysty, bowiem też ty sam, jak on, naruszysz prawo, jeżeli go osądzisz. Bowiem Ten, Kto powiedział: nie cudzołóż (Мt 5, 27), powiedział też: nie osądzaj (Мt 7, 1).
Starożytny Pateryk

Nie pogardzaj grzesznymi za ich wady, abyś sam nie pokusił się o to, co skusiło ich.
Święty mnich Izaak Syryjczyk

Nie wyśmiewaj i nie osądzaj skuszonego, ale częściej módl się, aby samemu nie pójść na pokuszenie.
Święty mnich Efrem Syryjczyk

Gdy cokolwiek niegodziwego w bliźnim swym zobaczysz lub usłyszysz, osłoń usta swe milczeniem, a o nim westchnij do Pana, aby go nawrócił; i za sobą się módl, aby nie popaść w ten sam grzech, bowiem podatni jesteśmy na wszelki upadek jako słabi.
Święty biskup Tichon Zadoński

Gdybyś nawet na własne oczy ujrzał grzeszącego, nie osądzaj; bowiem często oczy się mylą.
Święty mnich Jan Klimak

Nie osądzaj bliźniego: grzech jego jest ci znany, a pokuta nieznana.
Święty mnich abba Doroteusz

Nawróć grzeszącego, lecz nie osądzaj upadającego: bowiem ostatnie jest uczynkiem złośliwca, a pierwsze – chcącego poprawy.
Święty mnich Nil z Synaju



Z języka rosyjskiego tłumaczyła Anna Dyjakowska

Żródło: Czytania na każdy dzień Wielkiego Postu, Dementiew D. W.-M., Monaster Spotkania Włodzimierskiej Ikony Matki Bożej, 2009.