publicystyka: Apoftegmaty Świętego Antoniego Wielkiego, abby Arseniusza i abby Agatona

Apoftegmaty Świętego Antoniego Wielkiego, abby Arseniusza i abby Agatona

oprac. Elżbieta Dulko , 23 kwietnia 2018

Wstęp:
Słowo apoftegmat pochodzi od greckiego czasownika apophthéngomai – „wypowiadać", „wygłaszać” i oznacza zgrabną wypowiedź, sentencję. Gerontikon (Księga Starców) zawiera apoftegmaty ułożone alfabetycznie według imion Ojców, którzy je wygłaszali.

Mimo wielu wieków dzielących nas od Ojców Pustyni ich słowa zachowują aktualność i stanowią podporę zarówno mnichów, jak i świeckich.

Święty Antoni Wielki (III w.)
1. Powiedział abba Antoni: Zobaczyłem wszystkie sidła nieprzyjaciela rozpostarte na ziemi, jęknąłem więc i powiedziałem: „A któż im się wymknie?” I usłyszałem głos mówiący do mnie: „Pokora”.

2. Pewien brat powiedział do abby Antoniego: „Módl się za mnie”. A starzec mu odrzekł: „Ani ja się nad tobą nie zlituję, ani Bóg, jeśli ty sam nie zdobędziesz się na gorliwą modlitwę”.

3. Powiedział abba Anotni: „Kto kuje żelazo, zastanawia się najpierw, co chce z niego zrobić: czy sierp, czy miecz, czy siekierę. Także i my powinniśmy się zastanowić, jaką cnotę chcemy wypracować, żeby nie trudzić się na próżno.”

Abba Arseniusz (VIII w.)
1. Opowiadano o nim, że jak w pałacu nikt nie nosił strojniejszych szat od niego, tak na pustyni nikt nie przychodził do kościoła gorzej ubrany.

2. Opowiadał abba Daniel, że abba Arseniusz przed śmiercią przysłał im te słowa: „Nie troszczcie się o urządzenie agapy [1] za moją duszę: jeżeli sam dla siebie przygotowałem miłość, to ją tam znajdę”.

3. Opowiadano o nim, że ponieważ całe życie spędził siedząc nad rękodziełem, miał na piersiach bruzdy wyżłobione przez łzy, które spłynęły z jego oczu. Kiedy abba Pojmen usłyszał, że on już usnął, zapłakał i powiedział: „Szczęśliwy jesteś abba Arseniuszu, że opłakałeś się już na tym świecie. Bo kto nad sobą tutaj nie płacze, będzie musiał płakać wiecznie: więc czy z dobrej woli, czy w męce, płaczu uniknąć się nie da”.

Abba Agaton (V w.)
1. I znowu bracia go pytali: „Ojcze, która cnota lub dzieło jest najtrudniejsze ze wszystkich?” Odrzekł: „Wybaczcie – wydaje mi się, że nie ma trudu tak wielkiego jak modlitwa. Bo zawsze kiedy człowiek chce się modlić, nieprzyjaciele starają sie mu przeszkadzać: wiedzą bowiem, że mu inaczej nic nie zrobią, a tylko gdyby go powstrzymali od modlitwy. I w każdym innym ćwiczeniu, jakiego by się człowiek podjął, jeśli jest wytrwały, zdobywa łatwość; w modlitwie zaś aż do ostatniego tchu potrzeba walki.”

2. Ten sam, ilekroć widział coś takiego, co miałby ochotę osądzić, mówił sobie: „Agatonie, sam tak nie rób”. I tak zawsze trwał w skupieniu.

3. Powiedział abba Agaton: „Gdybym mógł spotkać trędowatego, i wziąć jego ciało, a dać mu w zamian własne, byłbym szczęśliwy: bo to by była miłość doskonała”.

Przypisy:
[1] Gra słów oparta na wieloznaczności słowa agape: „miłość”, „uczta braterska”, „jałmużna”.

Za: „Apoftegmaty Ojców Pustyni tom 1 Gerontikon (Księga Starców)”, opracowanie ks. Marek Starowieyski, TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2004