publicystyka: Synaksarion II Niedzieli po Święcie Paschy. O Tomaszu

Synaksarion II Niedzieli po Święcie Paschy. O Tomaszu

tłum. ks. Henryk Paprocki , 13 kwietnia 2018

Stichosy:
Jeśli ani otchłani klucz, ani grób nie powstrzyma,
to jak Twemu dążeniu, Zbawco, drzwi przeszkodzą?

Dzisiaj, w drugą niedzielę po święcie Paschy, radośnie świętujemy odnowienie Zmartwychwstania Chrystusa i dotknięcie Pana przez świętego apostoła Tomasza [1]. Odnowieniem nazywamy starożytny zwyczaj świętowania w ciągu roku wydarzenia, w pewnym odstępie czasowym od pamiętnego dnia, kiedy miało ono miejsce, wspominając tym samym w ciągu roku te wielkie wydarzenia, aby nie poszły one w zapomnienie.

Dlatego też Żydzi spełnili pierwszą Paschę w Gilgal [2], jakby odnawiając przejście przez Morze Czerwone [3]. Dlatego odnawia się u nich, a przy tym z wielką chwałą, Namiot Spotkania [4] i panowanie Dawida [5], i wiele innych, aby nie wyliczać po kolei. Skoro jednak Zmartwychwstanie Pańskie przewyższa bez porównania wszystkie wydarzenia życiowe i przewyższa wszelką myśl, to świętujemy i odnawiamy je nie tylko corocznie, ale także każdego ósmego dnia. A pierwszym jego odnowieniem jest dzisiejszy Dzień Pański, który można zaprawdę nazwać i ósmym, i pierwszym. Ósmym ten dzień bywa od samej Paschy, a pierwszym jako początek innych. Dlatego jeszcze jest ósmym, że ustanowiony jest na obraz dnia niemającego końca w przyszłym wieku, który okaże się pierwszym i w całości jednym, gdyż nie będzie dzielony przez noc.

To tyle o odnowieniu, a jeśli chodzi o Tomasza, to było tak. W dniu, w którym Chrystus Zmartwychwstał i ukazał się wieczorem uczniom, Tomasz nie był obecny, gdyż z lęku przed Żydami jeszcze nie połączył się z pozostałymi apostołami. Kiedy trochę odczekał i przyszedł, to dowiedział się o ukazaniu się Pana, ale nie uwierzył nie tylko uczniom, ale i w to, że Jezus w ogóle Zmartwychwstał, przez co okazał się jednym z uczniów, którzy wątpili [6]. Jednak doświadczony we wszelkim dobru Bóg, tak troszczący się i o jednego ucznia, a zarazem z pewnego wyższego zamysłu o pomnożeniu wiary przyszłych pokoleń w Zmartwychwstanie, wyczekawszy osiem dni, aby obudzić w nim doskonałą miłość i aby bardziej od innych niewierzący wykazał wobec wszystkich doświadczoną wiarę w Zmartwychwstanie, przyszedł znowu. Wchodzi, jak poprzednio, przez zamknięte drzwi, ale już w obecności Tomasza i zgodnie ze zwyczajem przekazuje pokój, a potem zwraca się do Tomasza i mówi: Weź palec twój tutaj i obejrzyj moje ręce, weź rękę twoją i włóż do mego boku, i nie bądź niewiernym, ale wierzącym [7]. Tak jak ty, lękając się widma, nie mogłeś uwierzyć jedynie przez spojrzenie, ale będąc gnuśnym i o dotknięciu wspomniałeś, to włóż swoją rękę w mój bok. Jezus pokazał przez to, że gdy Tomasz mówił właśnie te słowa uczniom, On był przy tym obecny i słyszał jego słowa. Jest oczywiste, że rana w boku była tak szeroka, że mieściła rękę. Tomasz wszystko dokładnie obejrzał i znajdując wiarę przez dotknięcie – bowiem jemu dla uwierzenia pozwolono zobaczyć to i dokonać w odniesieniu nawet do niezniszczalnego i całkowicie przebóstwionego ciała – zawołał: Pan mój i Bóg mój! [8], pierwsze o ciele, a drugie o Bóstwie. A Chrystus mówi do niego: Uwierzyłeś dlatego, że Mnie zobaczyłeś, błogosławieni, którzy nie widzieli i uwierzyli [9].

Tomasz był zwany Bliźniakiem albo dlatego, że urodził się z innym, albo z powodu wątpienia w Zmartwychwstanie, bądź też dlatego, że miał od urodzenia zrośnięte dwa palce prawej ręki, oczywiście środkowy i wskazujący. Słuszna byłaby opinia, że to właśnie on powinien zwątpić i tymi palcami dotknąć. A inni jeszcze mówią i to jest najbardziej godne zaufania, że Tomasz tłumaczy się z języka hebrajskiego jako bliźniak [10].

To było drugie zjawienie się Chrystusa. Trzecie miało miejsce nad Morzem Tyberiadzkim w czasie połowu ryb, gdy On, okazując Zmartwychwstanie jeszcze bardziej oczywistym, spożył pokarm [11], który Jemu jednemu znanym sposobem został spalony przez ogień Bóstwa. Następnie zjawił się w Emaus [12], a piąty raz w Galilei [13], i jak mówią, niejednokrotnie ukazywał się po Zmartwychwstaniu jedenastu apostołom, aż wstąpił do nieba, czyniąc wobec uczniów, albowiem nielicznym to pokazywał, różnorakie i nadprzyrodzone znaki. Jednak ewangeliści powstrzymali się przed zapisywaniem tego wszystkiego, bowiem nie mogą liczni, a przy tym żyjący w świecie ludzie, słuchać o tym, co przewyższa wszelką naturę.

Chryste Boże nasz, dla modlitw Twego apostoła Tomasza zmiłuj się nad nami. Amen.

Przypisy: 

[1] J 20,21-29.
[2] Joz 5,10.
[3] Wj 13,17-14,30.
[4] Wj 26,1-37
[5] 2Sm 2,1-24,25; 1Krl 1,1-2,11.
[6] J 20,25.
[7] J 20,27.
[8] J 20,28.
[9] J 20,29.
[10] Forma hebrajska t'om i aramejska t'oma oznacza bliźniaka i została przetłumaczona na grecki jako didymos, co też oznacza bliźniaka.
[11] J 21,1-14.
[12] Łk 24,13-35.
[13] Mt 28,16.

za: liturgia.cerkiew.pl 
fot. za: cerkiewwasilkow.pl