publicystyka: Niedziela o Sądzie Ostatecznym – metropolita Jerzy (Khodr)

Niedziela o Sądzie Ostatecznym – metropolita Jerzy (Khodr)

tłum. Dominika Kovacević, 12 lutego 2018

Oto dotarliśmy do Niedzieli Mięsopustnej – to znaczy, że dzień po niej, w poniedziałek, pozbywamy się mięsa ze stołów. Ten tydzień stanowi preludium do wejścia w pełny post, jaki po tym tygodniu nastąpi. Niedziela ta nazywa się także „Niedzielą o Sądzie Ostatecznym”, jako że czytamy w nią Ewangelię o Sądzie, jak ją przytoczył apostoł Mateusz. Opowieść o Sądzie przedstawia obraz Chrystusa siedzącego na tronie Swej chwały, wokół Niego są święci aniołowie, ma On sprawować sąd nad rodzajem ludzkim, rozróżnić prawych od złych. Prawych nazywa owcami, zaś złych kozłami – ze względu na zabarwienie [tj. charakter] tych zwierząt. I staną owce po prawicy Jego. Prawica u ludów Wschodu to obraz uhonorowania kogoś, zaś lewica to obraz gniewu na kogoś.

Następnie Ewangelia obrazuje rozmowę pomiędzy Jezusem a dobrymi, i inną rozmowę pomiędzy Nim i grzesznikami. Do tych pierwszych mówi: Przyjdźcie, o błogosławieni Ojca Mego, odziedziczyliście Własność przygotowaną dla was od założenia świata. Bóg przygotował Własność dla tych, o których wie wcześniej, że zasługują na nią z powody swych dobrych czynów. To nie Jego kaprys, arbitralność czy też jakaś klasowość – sprawienie, by jacyś ludzie byli w Królestwie, a inni w piekle. Ta myśl była rozpowszechniona wśród niektórych chrześcijan, głównie protestantów podążających za doktryną Kalwina, którą poczęli porzucać w XIX wieku. My uważamy, że Bóg widzi przyszłość, włączając w to czyny człowieka, które ten popełnia w swej wolności.

Do dobrych mówi: Byłem głodny, a nakarmiliście Mnie… I wymienia resztę dobrych czynów, np. byłem spragniony, a napoiliście Mnie. Tutaj Chrystus jednoczy się z głodnymi, spragnionymi, nagimi, chorymi i uwięzionymi tak jakby to On był głodny w głodzie, chory w chorobie, więźniem w więzieniu. Pan łączy się w potrzebie chleba, szklanki czy pocieszenia. Jeśli ty chcesz dać coś Panu, daj to ludziom, albowiem Jezus Sam Siebie uczynił jednym z ludzi. On jest w nich, i służba twoja dla nich jest służbą dla Niego.

Do grzeszników mówi: Odejdźcie ode Mnie, o przeklęci, do ognia wiecznego. Tutaj jest stwierdzenie wcale nie o istnieniu ognia zmysłowego. To jest obraz. I jest to stwierdzenie o ukaraniu złych w Dniu Ostatecznym: odseparowaniu od Oblicza Boga. Bóg istnieje przed złymi, a oni są w Jego obecności, lecz oni są wrogami dla Niego. Ich istnienie w Jego obecności staje się karą dla nich.

Co im się wygarnia? Byłem głodny, a nie nakarmiliście Mnie. Albowiem nie zważacie na głodnych, spragnionych, nagich, więźniów i chorych. Albowiem tak naprawdę nie zważyłeś na Mnie. Nie widzieliście Mnie wśród biednych. Ja jestem w Niebie, jak możecie Mnie widzieć? Nie macie innego sposobu na spotkanie Mnie, jak tylko spotykanie potrzebujących w miłości waszej. A jeśli nie kochaliście ich, to nie pokochaliście Mnie. Człowiek to miejsce twego spotkania z Bogiem, jeśli jesteś dobry; i miejscem nie-zauważania Boga, jeśli jesteś zły.

Zachowanie dobrych skutkuje życiem wiecznym, zaś zachowanie złych karą wieczną, jako że czyny człowieka przylegają do niego.

Cerkiew zechciała przed wejściem w Wielki Post tego, byśmy zrozumieli, że jest on okazją do spotkania człowieka w miłości. Bóg nie zważa na twoje powstrzymywanie się od pokarmu, lecz na to, byś dał to, czego nie zjadłeś temu, kto nie ma co jeść. I jeśli osądziłeś sam siebie i prowadziłeś się dobrze, to Bóg nie osądzi ciebie.


źródło: prawoslawie.pl