publicystyka: Siła słowa

Siła słowa

tłum. Anna Kindziuk, 18 kwietnia 2017

Życie i śmierć są w mocy języka,
[jak] kto go lubi [używać], tak i spożyje zeń owoc.

(Prz 18,21)

Apostoł Jakub wskazuje nam na straszne działanie i siłę języka ludzkiego, tego maleńkiego narządu, którego działania są tak znaczące.

Przestrzega nas On przed złowrogimi następstwami jadowitego języka, który zapala i zatruwa wszystko wokół siebie, a w wyżej przywołanej przypowieści wskazuje się, że zarówno życie jak i śmierć pozostają we władaniu słowa ludzkiego! Tworząc człowieka na Swój obraz i podobieństwo, dając mu nieśmiertelnego ducha życia, Bóg wyniósł go nad inne stworzenia, podarował mu rozum i serce, oraz dał język – nadrzędzie Boże, które miało wychwalać Boga i służyć prawdzie. Jednakże, język w życiu człowieka bardzo często, a wręcz zawsze, służy złu, nieprawdzie, plotce, bluźnierstwu. Zadaje on rany, sieje niezgodę, zabija mocniej niż najostrzejszy miecz, zatruwa gorzej niż najbardziej śmiercionośna trucizna. Działa jak ukryty wróg, zza rogu, pozostaje niewidzialny i trudno jest przed nim się obronić, przeciwdziałać niesionej przez niego szkodzie.

Często trudnym jest, a wręcz niemożliwym znalezienie źródła zła, niemiłosiernego, dotkliwego słowa, prześledzenie, skąd ono się wzięło? Ileż łez, cierpień gorszych niż fizyczna śmierć przyniósł język, ileż złego ziarna on posiał! Wszystkiego tego nie da się zmierzyć, śmiercionośne owoce tak jakby odchodziły do wieczności. Szczególnie bezlitosne i straszne w swoich skutkach są słowa niewiary, słowa niemoralne, nieczyste, które znajdują odbicie w chłonnej wszystkiego duszy dziecka lub nastolatka! Takie słowa zabijają to, co najdroższe, najpiękniejsze w życiu, zagłuszają dobre ziarno Boże już w samym jego zarodku, niszczą rozkwitający pączek kwiatu, zaciemniają poranną zorzę młodej duszy! Często w gniewie i zdenerwowaniu, pod wpływem wątpliwości i osobistego rozczarowania, bez przemyślenia i złych zamiarów, wypowiadamy w obecności dzieci słowa, które odzwierciedlają stan naszej duszy. Po chwili zapominamy o tym, nie zdając sobie sprawy z tego, że podatna, wrażliwa młoda dusza zapamięta wypowiedzianą treść, przyjmie w siebie te bezbożne, złe, chłodne słowa i zatruje się ich jadem.

Szczególnie przykro jest zdawać sobie sprawę z tego, że owe zło rośnie i rozwija się pomiędzy ludźmi, którzy noszą imię Chrystusowe i nazywają siebie braćmi. Grzeszymy nie tylko złym słowem, ale też milczącym wysłuchiwaniem złych słów. Rzeczywiście, jak powiedział Salomon, śmierć pozostaje we władaniu słowa, a przykazanie Boże „Nie zabijaj” tyczy się, przede wszystkim, naszego języka.

O, jeśli byśmy mogli poskromić wypowiadane słowa albo – co jest znacznie lepsze – zmienić własne serca, wtedy nasz język stałby się narzędziem życia, siłą życiodajnej miłości! Ze słodkiego źródła nie popłynie gorzka woda, z serca, w którym zamieszkuje Bóg, nie wyrwie się ani jedno złe słowo, a popłynie pieśń wychwalająca Boga i słowa miłości do bliźniego.

Wzmacniajmy siebie nawzajem słowami szczerej pochwały, radujmy siebie słowami łaski, słowami współczucia zmniejszajmy cierpienia innych, słowami wiary zapalajmy serca nas otaczających, słowami modlitwy oświecajmy całe nasze życie i ludzi wokół nas. Boże, przemień nasze serca i uczyń je źródłem miłości i dobra, a język nasz narzędziem chwały Bożej i wiecznej prawdy!

za: Каждый день - подарок Божий. День за днем. Дневник православного священника. Москва Сибирская Благозвонница 2014

Fot. Aimilianos, za: orthphoto.net