publicystyka: Paweł – Dawid – Mojżesz. I na odwrót.

Paweł – Dawid – Mojżesz. I na odwrót.

tłum. Michał Diemianiuk, 30 marca 2017

Księgi Nowego Testamentu rozmieszczone są według wzrastającej trudności. Najtrudniejsza i z trudnością poddająca się objaśnieniu księga Objawienia [Apokalipsa] zakańcza Biblię. A bezpośrednio (prawosławne wydania Biblii umieszczają Listy Powszechne przed Listami Pawłowymi – przyp. tłum.) idąca przed nią ledwo ustępuje Objawieniu w trudności. To List do Hebrajczyków. On jest czytany w czasie postu na Liturgiach i należy sądzić, że to dlatego, że post oczyszcza umysł, wyczula duszę i czyni ją bardziej sposobną do pojęcia sensu Pisma. List do Hebrajczyków mówi o Chrystusie jako o Królu i Bogu, jako o Arcykapłanie, przy czym wykorzystuje bogaty materiał Starego Testamentu. Czytając ten List, rzecz jest w tym, aby według odwołań przechodzić do tekstu Prawa i Proroków, bez znajomości których List będzie dla czytającego niczym więcej jak „chińszczyzną”. Chciałbym zaproponować przykład takiego czytania na kilku cytatach z Listu do Hebrajczyków.

Oto autor Listu w trzecim rozdziale przekonuje czytelników żeby byli uważni, aby nie odpaść od Boga żywego. Dlatego prosi, żeby wierni napominali się nawzajem, póki jest czas. „Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co „dziś” się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu” (Hbr 3, 12-13). Dla przekonania cytuje słowa, dobrze znane wśród Żydów. A konkretnie – Psalmy. Oto psalm 95 (94) (podwójna numeracja wynika z różnicy w układzie psalmów między Biblią hebrajską a Septuagintą; a co za tym idzie, między przekładami na język polski, opartymi o tekst hebrajski a prawosławnym Psałterzem, przetłumaczonym z Septuaginty – przyp. tłum.) zwraca się do ludzi słowami: „Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie” (brzmienie wg cytatu w Liście – przyp. tłum). I pojawia się pytanie: w jakim buncie? O co chodzi?

Dla odpowiedzi na to pytanie i dla złożenia całości obrazu przyjdzie się odbyć podróż do Księgi Wyjścia, do 17. rozdziału. Tam mówi się o buncie Żydów przeciwko Mojżeszowi i żądaniu wody. Tą laską, którą Mojżesz rozdzielił morze, Bóg nakazał prorokowi uderzyć w skałę. W miejscu uderzenia skała pękła i wyciekło tyle wody, że cały naród napił się. Miejsce otrzymało nazwę Massa i Meriba, co znaczy „bunt i próba”. O tym wydarzeniu przypomina psalm i jego cytuje Paweł: „Obyście usłyszeli dzisiaj głos Jego: „Nie zatwardzajcie serc waszych jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa, gdzie mnie wasi przodkowie wystawiali na próbę i doświadczali Mię, choć dzieło moje widzieli. Tamto pokolenie budziło we mnie wstręt przez lat czterdzieści i powiedziałem: „Są oni ludem o sercu zbłąkanym i moich dróg nie znają” (Ps 95 (94), 7-10).

Mam nadzieję, że czytelnik się nie zmęczył. Dlatego że jeśli się zmęczył, to z jakimi myślami stoi wtedy na nabożeństwie i o czym w ogóle myśli, kiedy lektorzy, diakoni i kapłani czytają wieczne słowa? A oprócz tego przybliżyliśmy się do pewnej prawidłowości. Bądźmy uważni! Paweł mówi coś aktualnego i ważnego dla chrześcijańskiej wspólnoty – raz! Potwierdza swoje słowa cytatem z ulubionej i najbardziej znanej Księgi Psalmów – dwa! Ale same psalmy odsyłają czytelnika do wspomnień o wydarzeniach jeszcze wcześniejszych, jak: Wyjście, niewola, stworzenie świata, itp. Trzy! Otrzymujemy łańcuch: Paweł – Dawid – Mojżesz. Można iść i w drugą stronę, według liniowej chronologii: Mojżesz – Dawid – Paweł. Mojżesz mówi o wydarzeniach dawnych, psalmy przypominają i wyjaśniają, Nowy Testament wiąże to i inne z nauką Chrystusa. Nie wiem jak wam, ale mi takie złote znaczeniowe nici, którymi przeszyte jest Pismo obu Testamentów, bardzo radują duszę.

Potwierdzimy ten schemat (jeden z wielu) jeszcze jednym przykładem. List do Hebrajczyków jako pierwszy nazywa Jezusa Chrystusa Arcykapłanem i obszernie o tym mówi. Do tej pory On był nazywamy i Światłością, i Drogą, i Pasterzem, i Barankiem… Teraz – Arcykapłanem. „Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary” (Hbr 4, 14). I jeszcze: „Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu” (Hbr 4, 15). I dalej dokładniej o tym.

„Nie wspólny grzech, jak u nas, zmusza Jezusa do żałowania ludzi, a bezgrzeszność!”
Paweł przypomina, że według prawa arcykapłanami zostają ludzie mający słabości, niemoce. I oni rzeczywiście modlą się o siebie jako o grzeszniku, a potem – o ludziach. Takie jest i obecne duchowieństwo. Osobista słabość prowadzi do tego, że kapłaństwo nie osądza narodu, ale współczuje mu. Kapłan powinien „współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabościom” (Hbr 5, 2). Ale Jezus jest inny! On nie ma grzechów! To jest zadziwiające, że nie wspólny grzech, jak u nas, zmusza Jezusa do żałowania ludzi, a bezgrzeszność! Ona nie prowadzi do wywyższania się, ale do prawdziwego współczucia. To cały rozdział 5. I te sprawy są na tyle niezwykłe dla codziennego słuchania, że sam autor Listu mówi czytelnikom: „Wiele mamy o Nim mówić, a trudne to jest do wyjaśniania, ponieważ ociężali jesteście w słuchaniu” (Hbr 5, 11). Nie mniej jednak, ciągnie dalej swoją mowę - śledźmy ją i my.

Paweł nazywa Jezusa nie po prostu Arcykapłanem, ale takim „na wzór Melchizedeka” (Hbr 5, 10). Tu musimy się skupić. Słowa te spotyka się w psalmie 110 (109). Wzniosły mesjański psalm! Niedługo przed Cierpieniami cytował go Jezus w rozmowie z faryzeuszami, kiedy mówił o Swoim byciu Synem Bożym i Panem (por. Mt 22, 44). Przytoczmy go w całości, gdyż jest niedługi.
„Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po mojej prawicy, aż położę Twych wrogów podnóżkiem Twoich nóg. Berło mocy pośle Tobie Pan z Syjonu i panuj wśród Twych wrogów. Z Tobą władza w dniu Twojej potęgi, światłości Twoich świętych, z łona przed jutrzenką zrodziłem Ciebie. Poprzysiągł Pan i nie cofnie słowa: Ty jesteś kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka. Pan po Twojej prawicy w dniu swego gniewu skruszy królów. Będzie sądził narody, doprowadzi je do upadku, skruszy wiele głów na ziemi. Ze strumienia na drodze będzie pić, dlatego podniesie głowę” (tłumaczenie ks. Henryka Paprockiego – przyp. tłum.)

Przejście od Pawła do Dawida, od Nowego Testamentu do psalmów już dokonane. Tylko musimy coś zrozumieć. Kapłaństwo Starego Testamentu było w jednym pokoleniu – Lewiego. Tak też się nazywali – lewici. Żadne inne z pokoleń nie miało prawa przystępować do kapłaństwa i stołu ofiarnego. Pan nasz zrodził się z pokolenia, nienależącego do kapłaństwa – pokolenia Judy. Pierwszym kapłanem był brat Mojżesza - Aaron. I jeśliby chodziło o tamto, dawne kapłaństwo, to by było powiedziane: „Tyś kapłan według porządku Aarona” lub „Tyś kapłan według porządku Lewiego”. Ale powiedziano o jakimś innym porządku, w rzeczy samej o zamianie kapłaństwa, o porządku Melchizedeka. I pora już od psalmów przejść do Mojżesza, czyli iść głębiej. Bądźcie cierpliwi. To ważne.

Czternasty rozdział księgi Rodzaju opowiada o tym, jak Abraham rozbił połączone siły sodomskich książąt i oswobodził Lota. Nie wziął zdobyczy, żeby nikt nie powiedział: "Sodoma wzbogaciła Abrahama”. I w czasie drogi powrotnej spotkał go i pobłogosławił (!) pewien Melchizedek, będący jednocześnie i królem, i kapłanem. Abraham przyjął jego błogosławieństwo, co mówi o przyznaniu wyższości Melchizedeka nad Abrahamem. Gdyż „Nie ma zaś żadnej wątpliwości, iż to, co mniejsze, otrzymuje błogosławieństwo od tego, co wyższe” (Hbr 7, 7). Przy czym Melchizedek wyniósł z sobą chleb i wino, co już całkiem przejrzyście mówi naszemu sercu i Chrystusie i o Sakramencie Komunii. Po tym tajemniczym pojawieniu się Melchizedek znika ze stronic Pisma, żeby tylko w psalmie 110 (109) pojawić się znowu. On jest wyżej Abrahama! On jest królem i kapłanem! W jego rękach jest chleb i wino! Czyż to nie najjaskrawszy proroczy obraz Jezusa w Starym Testamencie?! Paweł nie mówi, on śpiewa o nim: „Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie ma ani początku dni, ani też końca życia, upodobniony zaś do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze” (Hbr 7, 3). Oto, co znaczy – porządek Melchizedeka, i kto, jak nie Jezus Chrystus, w pełni mu odpowiada!

Przejdźmy teraz po naszym łańcuchu od przodu do tyłu. Paweł mówi o Chrystusie, jako o Arcykapłanie według nowego porządku. Cytuje do tego mesjański psalm. Znajomość psalmu wymaga od nas czytania księgi Rodzaju. Albo na odwrót. Czytamy o Abrahamie i stykamy się z tajemniczą personą o imieniu Melchizedek. Szukamy go dalej i znajdujemy w psalmie 110 (109). Ale żeby zrozumieć, kim on jest i co oznacza, badamy 7. rozdział Listu do Hebrajczyków.

Uff! Nie wiem jak wy, ale ja też trochę się zmęczyłem. A ileż jeszcze cudnych zdarzeń oznajmia nam Duch oświecenia! Mam na myśli Ducha Świętego i oświecenie z Bożego Pisma!

Protoijerej Andriej Tkacziew

Za: http://www.pravoslavie.ru/101989.html